Szkoła wiary
Św. Józefie prosimy, obdarz nasze serca wrażliwością, abyśmy otaczali miłością każde poczęte życie, aby dzieci, którym przekazano życie mogły się narodzić. By mogły dorastać w rodzinach, gdzie Bóg, honor i Ojczyzna stanowią najwyższe wartości - mówił ks. bp Jacek Jezierski podczas pierwszoczwartkowej modlitwy.
Niezliczone grupy pielgrzymów przybywających każdego dnia do św. Józefa są wielką radością dla Kościoła kaliskiego i jakże miłe Bogu i samemu św. Józefowi. Tylko on wie tak naprawdę, ile trosk, kłopotów jest w ludzkim sercu. Do niego zwracają się rzesze wiernych o pomoc i otrzymują ją. Przekonani o jego przemożnym wstawiennictwie klękamy i my podczas comiesięcznych spotkań zatroskani o ludzkie życie, szczególnie to nienarodzone, czy zagrożone w inny sposób. - Św. Józefie, oblubieńcze Bogurodzicy Maryi, opiekunie rodzin, twojej ojcowskiej opiece powierzył Bóg swojego syna i jego Niepokalaną Matkę Maryję. Z największą miłością wypełniłeś obowiązki troskliwego ojca i opiekuna Najświętszej Rodziny. Powierzamy ci rodziny i nasze codzienne prace, radości i cierpienia. Wprowadź Jezusa do każdego domu, pomóż przyjąć Go wszystkim ludziom, uproś łaskę wzajemnej miłości, zgody i pokoju - prosił ks. bp Jacek Jezierski w kaplicy Świętej Rodziny podczas pierwszoczwartkowej modlitwy. Wołał, by rodzina przez udział w Eucharystii i wspólną modlitwę była Bogiem silna i z Bogiem pokonywała codzienne trudności, które zagrażają pięknu małżeńskiego i rodzinnego życia. Niech rodzice jako pierwsi nauczyciele wiary poprzez czujność i osobiste zaangażowanie w domu, w szkole i w kościele przygotowują swoje dzieci do powołania, jakim obdarza je Bóg - apelował.
W rodzinie siła
Każdego wieczoru wraz z dziećmi klękamy do modlitwy, dziękujemy Bogu za mijający dzień i prosimy o potrzebne łaski dla naszej rodziny - wyznali małżonkowie Renata i Sławomir Błaszczykowie, którzy są małżeństwem od 20 lat i rodzicami dwójki dzieci. To oni wraz z ks. Szymonem Rybakiem poprowadzili modlitwę wstawienniczą w kaplicy cudownego obrazu. To był piękny widok, cała rodzina na kolanach prosiła o wstawiennictwo i troskę nad nimi. Czyż jest piękniejszy widok od tego, gdy cała rodzina jednoczy się na modlitwie. Dziś to rzadkość, a może ktoś powie „obciach”. Nic bardziej mylnego, bo tylko w jedności tkwi siła, a gdy jeszcze jest wsparta modlitwą przetrzyma wiele. Państwo Błaszczykowie są przykładem rodziny, gdzie Bóg stoi na pierwszym miejscu i dlatego wszystko inne jest na swoim miejscu.
Prawo i obowiązek wychowania
Te słowa stały się kluczem do czwartkowego spotkania, którego hasło brzmiało: „Człowiek wierzący ma nie tylko prawo, ale i obowiązek pogłębiać swoją wiarę - o pierwszorzędnej odpowiedzialności rodziców za religijne wychowanie dzieci, o potrzebnej czujności i aktywnym zaangażowaniu rodziców w domu, szkole i Kościele”. Konferencję na ten temat wygłosił ks. kanonik dr Marek Studenski, kapłan diecezji bielsko-żywickiej, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej, wykładowca pedagogiki oraz diecezjalny wizytator katechizacji. W bardzo pouczającej, popartej wieloma przykładami z życia konferencji podkreślił on, jak wielką wagę i znaczenie w przyszłym życiu dziecka odgrywa wspólna modlitwa i sięganie po Pismo Święte. Nie sposób w kilku zdaniach streścić ogrom przekazanej treści, dlatego na kolejnych stronach zamieszczamy całość konferencji, w której prelegent ukazał, jaki wpływ na wychowanie dziecka ma przede wszystkim rodzina, potem szkoła i Kościół.
Za przykładem św. Józefa
Św. Józef, zwykły człowiek stanął przed wielkim zadaniem, to jego Pan Bóg wybrał jako spokojnego mężczyznę, męża sprawiedliwego do wypełnienia odpowiedzialnej misji. Józef został mężem Maryi, nie był jednak ojcem Jezusa. Syn Boży stał się człowiekiem w sposób nietypowy i wyjątkowy. Jedynie Bóg jest Ojcem Jezusa. Dla św. Józefa była to tak samo wielka tajemnica - misterium, jak i dla nas. Jak to możliwe, jak to się stało? – mówił bp Jezierski, który przewodniczył Mszy św. w pierwszy czwartek. Wraz z nim do ołtarza stanęli Biskupi kaliscy i licznie zgromadzeni kapłani naszej diecezji. Ksiądz Biskup zauważył, że św. Józef przyjął to, co Bóg mu polecił dzięki swojej głębokiej wierze, ale też zaufaniu do Maryi. Czuł bowiem, że ona go nie zwodzi i nie wprowadza w błąd. Wiara w Boga i miłość do Maryi pomogły mu nie odrzucić jej, zaakceptować Jezusa i po ojcowsku opiekować się Nim. - Każdy chrześcijanin ma mniejsze lub większe problemy ze swoją wiarą. Św. Józef miał też pewne wątpliwości i rozterki. Był zaskoczony macierzyństwem Maryi, tym wszystkim, co się w związku z tym wydarzyło, sytuacją, w której się znalazł – zaznaczył bp. Jezierski. To św. Józef jako opiekun nauczył Jezusa modlitw Izraela, uczynił to pewnie z Maryją. Zatem są oni przykładem rodziców, którzy swoje dziecko uczą modlitwy i prowadzą swoje dziecko do Kościoła, w ich przypadku do synagogi na modlitwę. Wreszcie św. Józef nauczył Jezusa pracy fizycznej przyzwyczajając chłopca do znoszenia trudu i wysiłku związanego z pracą. Jezus poznał trud pracy fizycznej którą wykonuje tysiące ludzi właśnie dzięki św. Józefowi. - Być może wspomnienia Jezusa z dzieciństwa i młodości pobrzmiewają później w tych słowach: „Przyjdźcie do mnie wszyscy utrudzeni i obciążeni” - podkreślił Kaznodzieja
Miły obowiązek podziękowania
Na zakończenie spotkania głos zabrał Biskup Ordynariusz nie ukrywając wielkiej radości, która ogarnęła jego serce na widok tylu przybywających do św. Józefa pielgrzymów. Bywa, że w ciągu dnia przyjeżdża kilkanaście autokarów.
- Dzisiaj modlimy się za rodziny, za III Nadzwyczajny Synod Biskupów, który gromadzi się, aby medytować, rozważać problemy, z którymi zderzają się rodziny nie tylko tu w Europie, ale na całym świecie – mówił ks. bp. Janiak. Ksiądz Biskup zauważył także, że obecnie na świecie panuje trend ogólnoświatowy, co podają statystyki, że w miastach jest więcej psów niż dzieci. Zwierzę też potrzebuje troski. Czy zatem o tym, czy ma się dziecko przemawiają względy ekonomiczne? W Stanach Zjednoczonych, bogatym kraju, wśród kobiet, które dokonały aborcji sprawy ekonomiczne są prawie na ostatnim miejscu. To nic innego jak wygodnictwo. - Przerażające jest to, że podłożem tejże decyzji jest środowisko. Dokonały takiego wyboru, bo były zmuszone albo namówione przez ojca dziecka, przez rodziców, lekarzy i środowisko. Ukochani w Chrystusie Panu, niech ręka Boska broni, by nikt z nas nie przyczynił się do tego, żeby życie ludzkie nie przyszło na świat. To jest współudział w grzechu. Pamiętajmy, że dobre słowo, przyjaźń zmienia czyjąś decyzję. Miejmy hierarchię ważności, po Panu Bogu najważniejszy jest człowiek, bo człowiek ma nieśmiertelną duszę - wołał Biskup Ordynariusz. Apelował do rodziców, by zrozumieli, że nikt za nich nie wychowa dzieci, nie nauczy wiary i szacunku. Nie zrobi tego szkoła, nie zrobi tego też Kościół. Rodziców nikt nie zastąpi. Wszyscy inni mogą wspomagać, ale dzieci biorą wzór z rodziców, bo ulica dzieci nie wychowa. Ani eksperci, którzy często nie mają dzieci, a dyktują prawa, uchwalają ustawy. Obyśmy zawsze o tym pamiętali.
Tekst i foto Arleta Wencwel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!