Święto Trzech Króli bez króli
Krotoszyn. „Pewnie zastanawialiście się, dlaczego na Pochodzie Króli nie ma króli, albowiem przedstawione legendy chrześcijańskie mają uzmysłowić nam prawdę, że każdy z nas ma być takim mędrcem.
Różne są drogi dochodzenia do Boga, ale wspólne jest to, że kiedy Go już odnajdziemy, nie możemy wracać do starych nałogów, przyzwyczajeń, zła. To spotkanie z Wcieloną Miłością ma nas otworzyć na piękno drugiego człowieka, ma nas zmienić na lepsze. A zatem Kacprze, Melchiorze, Tomaszu, Agnieszko… zobacz Chrystusa i wróć inną drogą do domu, to znaczy z odnowionym sercem, aby po raz kolejny pokochać życie i człowieka” - tym pięknym przesłaniem zakończyła się sztuka autorstwa
ks. Adama Kraski, która była zwieńczeniem obchodów święta Trzech Króli w Krotoszynie pod hasłem „Pochód króli bez króli”. Obchody rozpoczęły się uroczystą Mszą św. w kościele pw. św. Ap. Piotra i Pawła. Następnie, licznie zebrani mieszkańcy Krotoszyna ruszyli, prowadzeni przez ks. prałata Aleksandra Genderę oraz ks. kanonika Dariusza Kowalka za kolorowym orszakiem, do kościoła pw. św. Jana Chrzciciela. Na czele pochodu mogliśmy zobaczyć Józefa i Maryję z Dzieciątkiem, jadących bryczką w asyście harcerzy z pochodniami. W kościele farnym czekał na wszystkich wzruszający i skłaniający do przemyśleń bożonarodzeniowy spektakl. Został on przygotowany przez ks. Adama i krotoszyńskich nauczycieli (Monikę Dopierałę, Paulinę Sztuder-Talagę, Mariusza Koźmierczka). Wystąpili uczniowie i chór z ZS nr 2 z OI, uczniowie I LO im. Hugona Kołłątaja oraz Gimnazjum nr1. Stroje wykonane przez Annę Wawrzynowicz zachwycały.
Mnie natomiast pozostanie w pamięci Józef stojący przed ołtarzem, mówiący: „Jak Ty Wszechmocny teraz patrzysz na mnie, gdy pozwalam, aby rodził się Mesjasz, wśród siana, bydląt, niepewnego jutra…zawiodłem, przegrałem,…nie mogę nazywać Cię już Ojcem mym”, a w uszach nadal słyszę chór śpiewający „Między prawdą a fałszem, snem a jawą, dobrem i złem, bezradnością a mocą, walczę, aby nie stracić wiary w Syna, który zrodzony przed wiekiem, dzieckiem stał się”.
Monika Dopierała
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!