Świadectwo
Opatówek. Wizyta duszpasterska tzw. kolęda już za nami. Co roku pojawia się lawina artykułów o lepszych bądź gorszych zachowaniach księży. Dla mnie kolęda to dialog. Mówię, opowiadam, ale także słucham, czym żyją parafianie. A żyją nie tylko życiem przyziemnym, ale także dzielą się pięknymi doświadczeniami swojej wiary. I o jednym z takich doświadczeń chciałbym opowiedzieć.
Był to już prawie koniec kolędy w naszej parafii. Odwiedziłem młodą rodzinę z dwójką dzieci. W listopadzie ojciec dostał udaru, stan był bardzo poważny. Przed samymi świętami wyszedł ze szpitala, jednak pozostał paraliż prawej ręki. Jak relacjonował, czuł jakby miał kamień przywiązany do ręki, bądź jakby ta ręka była w jakimś gipsie. Udał się w niedzielę na wieczorną Mszę św., ponieważ jest na niej mniej ludzi, a bał się, że może coś mu się stać. Pod koniec Eucharystii, kiedy zbliżał się czas błogosławieństwa, nagle poczuł jakby ten gips/kamień spadł mu z ręki, która na nowo zrobiła się lekka. Pozostał jednak paraliż palców. Tydzień później ponownie udał się na Mszę św. W czasie przeistoczenia poczuł niesamowite zimno w dłoni, a kiedy skończyło się podniesienie paraliż minął. Minął kolejny tydzień. Znów Msza św. wieczorna i ponownie moment przeistoczenia. Rękę zalała fala niesamowitego ciepła. Nawet żonie kazał się dotknąć, bo miał wrażenie, że płonie. Kiedy skończyło się przeistoczenie wszystko minęło, a ręka wróciła do pełnej sprawności.
Starsza córka tego mężczyzny przygotowuje się właśnie do pierwszego pełnego uczestnictwa we Mszy św. Powiedziałem jej: zobacz, jakie masz piękne świadectwo swojego taty. Komunia św., którą masz przyjąć, jest nie tylko lekarstwem naszej duszy, ale i ciała. Jestem niezwykle wdzięczny Panu Bogu za ten dar spotkań z wspaniałymi ludźmi w mojej parafii. To tylko jeden z takich przypadków, a było ich o wiele więcej, jak choćby cud wymodlenia potomstwa u św. Idziego w Mikorzynie. Czy kolęda jest potrzebna? Tak, choćby dla takiego świadectwa wiary i Bożej miłości. A ja za zgodą i aprobatą uczestnika tego cudu przekazuję to dalej.
ks. Grzegorz Kaczorkiewicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!