Stulatka z Durzyna
Julia Kapusiowa z parafii św. Wojciecha w Kobiernie skończyła 100 lat. Jest najstarszą mieszkanką Durzyna, a zarazem parafii w Kobiernie i trzecią najstarszą mieszkanką gminy Krotoszyn.
W 100. urodziny do solenizantki przybyła delegacja z UM w Krotoszynie. List gratulacyjny od premiera Mateusza Morawieckiego wręczyła kierownik USC Renata Pflanz, a list od burmistrza Franciszka Marszałka wręczyła sekretarz gminy Beata Pospiech. Najstarszą mieszkankę odwiedziła też delegacja wioski z sołtys na czele i paniami z KGW. Ks. prałat Ryszard Dziamski w domu rodzinnym jubilatki odprawił Mszę św., na którą przybyli przedstawiciele mieszkańców Durzyna i Tomnic.
Jubilatka urodziła się 8 listopada 1922 roku w Tarnowskiej Woli koło Nowej Dęby na Podkarpaciu. Jest córką Franciszka i Agnieszki Rębiszów, którzy prowadzili niewielkie gospodarstwo. Jej ojciec, aby podreperować budżet domowy wyjechał do pracy we Francji. Była najstarszą spośród dziesięciorga rodzeństwa. Szkołę ukończyła w Tarnowskiej Woli. Do kościoła, który znajdował się niedaleko domu, uczęszczała w czasach ks. Kazimierza Kędzierskiego. W okresie międzywojennym życie spędzała w sielankowej atmosferze wśród pól, łąk, leśnego runa jagód i licznej rodziny. Często po lasach spacerowała z ulubionym dziadkiem. W czasie okupacji pracowała w niemieckim lagrze w Nowej Dębie. Dzięki temu mogła pomóc w wyżywieniu rodziny. Duże wsparcie rodzina otrzymywała od krewnych z USA, a zwłaszcza od cioci Marii Osowskiej z Brooklyna w Nowym Jorku. Po zakończeniu wojny znalazła zatrudnienie w Oleśnicy. Poznała tam swojego męża Stanisława. Z małżeństwa narodziło się czworo dzieci: Januszek, Krysia, Janka i Ewa. W 1960 r. zamieszkali w Durzynie. Pracowała jako pomoc kuchenna w internacie i firmie „Kaliszanka” w Krotoszynie. Szlachetną postawę wykazała pomagając w wychowywaniu dzieci dalszych znajomych. Nie chorowała, dużo jeździła na rowerze, chodziła na długie spacery oraz dużo czytała. Długowieczność zawdzięcza skromnemu życiu i odżywianiu. Doczekała się trzech wnucząt i dwóch prawnuczek. Była członkiem ZBoWiD-u oraz wspierała Instytut ks. Piotra Skargi w obronie wartości chrześcijańskich. Liczne łaski, których doznawała zawdzięcza Kobierskiej Matki Bożej Szkaplerznej. Jej cudowny wizerunek znajduje się w parafialnym kościele.
Mariusz Marzyński
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!