Soboty u stóp św. Józefa
10 marca. Kolejna sobota skupiła w Narodowym Sanktuarium w Kaliszu licznych czcicieli św. Józefa. Przybyli oni z różnych zakątków Polski by zawierzyć siebie i swoje rodziny przemożnemu patronowi. Tym razem zgromadzili się przedstawiciele siedmiu parafii z diecezji kaliskiej, siostry służebniczki prowincji łódzkiej i sołtysi z Wielkopolski. Wśród diecezjan byli wierni z parafii św. Michała Archanioła w Kaliszu, parafii św. Brata Alberta w Kaliszu, parafii św. Marcina w Odolanowie, parafii Zwiastowania Pańskiego w Skrzebowej, parafii św. Jakuba Apostoła w Tłokini Kościelnej, parafii Nawiedzenia NMP w Krzyżownikach i parafii św. Idziego w Mikorzynie.
Sołtysi z pielgrzymką przybyli po raz drugi. Pierwsza miała miejsce 11 listopada 2016 r. Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego zaznaczył, że przybywają do św. Józefa, aby zawierzyć wszystkich sołtysów i wójtów, którzy pełnią ważną społeczną rolę w swoich miejscowościach i są najbliżej mieszkańców i ich spraw. Natomiast Wójt z Cekowa w rozmowie przed mszą św. podkreślił, że poza tym, że przybył z racji pełniącego urzędu, to przywiodły go również osobiste intencje i przede wszystkim modlitwa do Świętego. Przybyli również przedstawiciele gminy Malanów, powiatu tureckiego, która częściowo należy do diecezji włocławskiej. - Intencje z jakimi przyjechałem chciałbym zostawić. Jeśli chodzi o sanktuarium św. Józefa, to jest to miejsce szczególne dla naszego regionu i cieszy się wielką estymą i każda taka inicjatywa integrująca jak pielgrzymka, poza oczywiście wspólna modlitwą jest okazją do rozmów, do wymiany poglądów – zaznaczył przedstawiciel Malanowa dodając, że w ciągu roku przyjeżdża tu często z rodziną by polecić siebie i bliskich św. Józefowi i dziękować za wszelkie dobro jakie w życiu ich spotyka.
Wśród pielgrzymów byli także wierni z warszawskich parafii. Dwie dziewczynki: Gabrysia i Zosia, które przyjechały z Mokotowa z wielką radością podzieliły się swoimi intencjami z którymi przybyły do św. Józefa. - O świętym dowiedziałyśmy się na lekcji religii a także w ramach ubiegłorocznych Rorat ze św. Józefem. Nie mogłyśmy przyjechać kiedy była organizowana pielgrzymka dzieci roratnich więc teraz jesteśmy. Od razu pobiegłyśmy do kaplicy by pomodlić się przed cudownym obrazem – mówi Gabrysia. Najważniejsze dla nich jak wyznały jest dobro rodziny, a Świętego prosiły o zdrowie dla wszystkich, o szczęście i zgodę w rodzinie. A jedna z nich o drugą pracę dla tatusia. Inna z uczestniczek tejże grupy wyznała, że przyjechała w sumie zwiedzać miasto, a o św. Józefie, o jego cudach dowiedziała się dopiero w drodze, w autokarze.
- Pierwszy raz jestem w Kaliszu. I muszę się przyznać, że o św. Józefie dowiedziałam się dopiero w autokarze jak jechaliśmy kiedy ksiądz opowiadał i podawał przykłady cudownych uzdrowieniach i innych łaskach za przyczyną św. Józefa. I ja ze zdziwienia otwierałam oczy. Odmawialiśmy litanię do św. Józefa. Wcześniej nigdy nie modliłam się do św. Józefa – stwierdziła pani Stefania. - Jestem zaskoczona ilością ludzi. Owszem wcześniej były proponowane pielgrzymki z koła Radia Maryja ale nigdy jakoś się nie zapisałam. W tym roku, pomimo wczesnej godziny wyjazdu i takiego mojego lenistwa coś mnie jednak ciągnęło by się zebrać w sobie i przyjechać tutaj do Kalisza, do św. Józefa. Ksiądz w autokarze mówił o intencjach, które możemy powierzyć św. Józefowi, ale ja tak naprawdę nic nie przygotowałam. Teraz muszę poszukać w głowie i sercu o co chciałabym go poprosić – podsumowuje pani Stefania.
Kolejną grupę przybyłą do św. Józefa stanowiły siostry zakonne. Od wielu lat gromadzą się one właśnie 10 marca by rozpocząć nowennę do Opiekuna Zbawiciela. - 38 lat temu, kiedy w Łodzi została założona prowincja Łódzka, została ona zawierzona św. Józefowi. Św. Józef jest patronem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek, które istnieje już ponad 160 lat. Więc całą naszą świętość i posługę zawdzięczamy i zawierzamy św. Józefowi – powiedział s. Iwona, przełożona służebniczek. - W swojej posłudze odkrywam św. Józefa jako tego, który słucha. Takiego, który ma uszy czułe, wrażliwe i nastawione na wszystko co się dzieje wokół, na drugiego człowieka. Uczę się od niego tej wrażliwości na drugiego i ciągle odkrywam Go na nowo. W każdej mojej posłudze – dodała siostra przełożona, podkreślając przy tym, że wizerunki św. Józefa mają wszędzie, zwłaszcza w kuchniach. - Doświadczamy konkretnej obecności Świętego, jest wiele świadectw sióstr, które opowiadały, że czasami czegoś brakło, że wyskoczyła nagła potrzeba i wtedy święty Józef się zjawia i przez Jego wstawiennictwo otrzymujemy to co było potrzebne – zaakcentowała.
Przed Mszą św. wierni wysłuchali konferencję o św. Józefie, którą wygłosił ks. Szymon Rybak.
Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. bp Łukasz Buzun. Odwołując się do Ewangelii z dnia mówiącej o celniku i faryzeuszu wskazywał na pokorę podkreślając, że Pan Bóg nie może nic zrobić w życiu człowieka, jeśli człowiek jest wewnętrznie skamieniały, nie ma w swoim sercu pokory i nawet jeśli korzysta z sakramentów to one działają bardzo powierzchownie. Poczucie wartości jest bardzo potrzebne w naszym życiu, ale to wszystko musi być naznaczone pokorą w relacjach z Bogiem i między ludźmi. - Niech św. Józef wyprasza nam postawę prawdy i miłości, abyśmy nadali swoim czynom pokutnym i praktykom religijnym przewodnią wartość. Prośmy, żeby wszystko było zanurzone w miłości miłosiernej, z której korzystamy i żyjemy w naszej codzienności otwierając nasze serca na Boże przebaczenie. Niech św. Józef i jego małżonka będą najlepszymi przewodnikami na drodze naszego życia – mówił biskup Buzun zachęcając wiernych, aby wpatrywali się w Maryję i św. Józefa naśladując ich w życiu codziennym.
Po komunii św. w Kaplicy Cudownego Obrazu św. Józefa patronowi zawierzono przybyłe parafie, siostry zakonne i sołtysów z Wielkopolski.
Arleta Wencwel
17 marca. Siostry Matki Bożej Miłosierdzia, członkowie Akcji Katolickiej archidiecezji poznańskiej, parafianie z parafii Świętej Rodziny w Kaliszu, parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Sycowie, parafii Świętej Trójcy (Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia) w Lutogniewie, parafii św. Stanisława Kostki w Brudzewie, parafii św. Jakuba Apostoła w Czerminie, parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Iwanowicach, św. Jadwigi Śląskiej w Kobylej Górze, parafii św. Stanisława Biskupa w Trzcinicy i parafii św. Andrzeja Apostoła w Złoczewie oraz grupy pielgrzymów z kraju 17 marca wypełnili bazylikę św. Józefa.
Wszystkich zgromadzonych powitał kustosz ks. prałat Jacek Plota. Następnie zgromadzeni wysłuchali konferencji, którą wygłosił. ks. prałat Dariusz Kwiatkowski. Ks. Kwiatkowski podczas Mszy św. pod przewodnictwem ks. bpa Edwarda Janiaka wygłosił także słowo Boże, w którym podkreślił, że właśnie ono jest wskazówką dla nas. Bo przecież Chrystus obecny jest w słowie Bożym. - kiedy w kościele czyta się Pismo św. sam Chrystus przemawia do swojego ludu. I to słowo posiada taką samą moc, jak wtedy kiedy Chrystus wypowiadał je na palestyńskiej ziemi – podkreślił ks. prałat. Ks. prof. stawiał pytanie czy my dzisiaj żyjący w ciągłym pośpiechu, zabiegani, zapracowani potrafimy wsłuchać się w słowo Boże. Przecież ciągle powtarzamy, że nie mamy czasu dla siebie, dla bliskich, to czy mamy czas dla Boga? Zauważył również, że naszej codzienności towarzyszy wszechogarniający hałas, który zagłusza wszystko. Boimy się ciszy. A przecież Bóg przemawia w ciszy. Dalej ks. prałat Kwiatkowski zaznaczył, że bardzo wielu ludzi traktuje słowo Boże w sposób wybiórczy, wygodny dla siebie. – Jeżeli chcemy doświadczyć mocy Słowa Bożego musimy przyjąć je takim jakim ono jest w całości – zaakcentował ks. Kwiatkowski. A wskazując na św. Józefa podkreślił, że to właśnie on przyjął słowo Boże bezwarunkowo chociaż przeżywał rozterki, ale we wszystkim był posłuszny. I dlatego trzeba nam wracać do szkoły św. Józefa i od niego uczyć się głębokiego milczenia, z którego wypływa głęboka modlitwa otwarta na doświadczenie Boga i gotowa przyjąć Słowo Boże.
Na zakończenie głos zabrał ks. bp. Edward Janiak dziękując licznie przybyłym, którzy swoją obecnością dali piękne świadectwo wiary, miłości do Kościoła, miłości do Boga. Ksiądz Biskup zauważył, że każdy człowiek ma swoją drogę prowadzącą go do Boga, ale bywa, że ludzie czasem całe życie szukają tej drogi, szukają wiary. A Kościół ma sprawdzone drogi prowadzące do Boga, to jest słowo Boże objawione, sakramenty św. a także drugi człowiek. - Kto nie kocha ludzi, nie kocha Boga. Bez wyjątku każdego człowieka, bo on jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Kto krzywdzi ludzi nie kocha Boga – podkreślił ks. bp. Ordynariusz.
Arleta Wencwel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!