TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 07:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Śmiełów, pan Adam i ksiądz Kazimierz

Śmiełów, pan Adam i ksiądz Kazimierz

Choć podobno grillowanie w ogródku stało się niemal narodowym sportem Polaków, co nie powinno szczególnie dziwić zważywszy mizerię wyników osiąganych przez naszych prawdziwych sportowców, a już na pewno ulubioną formą spędzania wolnego czasu, nie ustajemy w wysiłkach, aby wyzwolić w naszych Czytelnikach chęć ruszenia się z domu i rozbudzić pasję podróżowania i odkrywania. A ponieważ nie każdy dysponuje wystarczającymi zasobami czasu i pieniędzy, by odkryć tych dokonywań na odległych kontynentach, mamy dla Was kilka prawdziwych perełek, można powiedzieć, tuż za płotem. Co byście na przykład powiedzieli na odszukanie resztek karczmy i pompy mickiewiczowskiego Jankiela?

 

Wybierzmy się dzisiaj do Śmiełowa, w którym od połowy sierpnia do połowy września 1831 roku gościł najznamienitszy z naszych romantyków, Adam Mickiewicz. Oczywiście, można pognać prosto do muzeum, ale nie ma to jak dobry przewodnik. Dlatego moje kroki kieruję najpierw do księdza Kazia (tak się jemu podoba) vel Księdza Prałata Kazimierza Walczaka (tak go honoruje Kościół) proboszcza parafii Brzóstków, do której należy Śmiełów a także Lgów, o którym później, i jego pytam co tutaj jest naprawdę godne uwagi.

- Jestem tu proboszczem od 21 lat – mówi ksiądz Kazimierz – i uważam, że jest to miejsce godne odwiedzenia najpierw ze względu na wartości krajobrazowe. Inni nazywają te tereny Szwajcarią Żerkowską a ja osobiście lubie nazywać je kawałkiem autentycznych Bieszczad. Oczywiście muzeum Adama Mickiewicza, które posiada bodaj najliczniejszy zbiór pamiątek po naszym wieszczu. Dalej, w Lgowie mamy świątynię z 1560 roku, a tutaj w Brzóstkowie pałac neoklasycystyczny z 1783 roku i obok spichlerz 13 lat starszy od pałacu, wybudowanego przez Antoniego Ponieńskiego, znana postać z Sejmu Czteroletniego o wielkich zasługach dla ustanowienia Konstytucji 3 Maja, dlatego tutaj bardzo uroczyście obchodzimy rocznice tej Konstytucji – ksiądz Kazimierz mógłby tak opowiadać i opowiadać. Widać, że kocha te strony i takiego właśnie przewodnika słucha się najlepiej. Zanim ruszymy w odwiedziny wspomnianych wyżej atrakcji nie możemy nie wstąpić do wspaniale górującego nad okolicą kościoła parafialnego.

 

Najpierw kościół parafialny...

- Ten kościół był ufundowany przez Antoniego Czarneckiego, który przywędrował tu za żoną – opowiada ksiądz Kazimierz, – ale różne są hipotezy co do jego początków. Jedna z wersji utrzymuje, że kościół został ufundowany z pieniędzy zebranych na wsparcie powstania listopadowego, po którego upadku nie wiedziano jak je wykorzystać i jest prawdopodobne, że postanowiono przeznaczyć je na kościół. 

Budowa świątyni w stylu neoklasycystycznym trwała od 1838 do 1840 i została ona dedykowana świętemu Janowi Chrzcicielowi. 8 sierpnia 1913 roku piorun uderzył w wieżę i spowodował pożar, który strawił znaczną część kościoła, odbudowanego później w latach 1914-1916. Ale tak naprawdę swój pierwotny charakter świątynia odzyskała dopiero w r. 2000, kiedy to ksiądz Kazimierz przy pomocy Tadeusza Zyska doprowadził do odbudowy wieży z kopułą wspartą na ośmiu stalowych kolumnach, używając oryginalnych głowic korynckich, które znaleziono na strychu kościoła.

- Fantastyczna sprawa! – entuzjazmuje się ksiądz Kazimierz kiedy wspomina jak przy pomocy potężnego dźwigu ta ośmiotonowa konstrukcja była montowana na wieży przy wielkim zainteresowaniu ludzi, którzy przez lornetki obserwowali niesłychanie trudną i wymagająca wielkiej precyzji operację. Trzeba przyznać, że efekt jest rzeczywiście znakomity i widoczny z daleka, nawet w nocy, bo świątynia jest pięknie oświetlona. Wewnątrz kościoła jest wiele cennych pozycji skatalogowanych jako zabytkowe, wspomnijmy tylko krzyż z relikwiami św. Walentego z 1632 r. Chyba musiał on maczać place w tym, że fundator świątyni przyjechał tu za żoną… Przy odrobinie szczęścia (i odwagi?) można jeszcze zobaczyć kryptę podziemną, w której znajdują się trumny rodów które zamieszkiwały w Brzóstkowie i Raszewach. 

 

a później drewniana perełka

Ksiądz Kazimierz opowiada, jak niektórzy poddają w wątpliwość datę wybudowania kościoła w Brzóstkowie, że niby nie można tak szybko, przypomnijmy, że świątynia powstała w latach 1838-1840, że może zaczęto kilka lat wcześniej. Wszystko to po to, aby ewentualnie „przeciągnąć“ ten okres kilka lat wstecz do pobytu Adama Mickiewicza w tych stronach. Takiej potrzeby naciągania nie ma w przypadku drewnianego kościółka w Lgowie z XVI wieku, którego wyposażenie jest jeszcze wcześniejsze. To w tym kościele modlił się właściciel Śmiełowa Hieronim Gorzeński, który w 1831 roku gościł Adama Mickiewicza. Można z wielką dozą prawdopodobieństwa założyć, że i nasz Wieszcz w tym kościółku się modlił, zwłaszcza że nie był to dla niego łatwy okres, ale o tym za chwilę. W świątyni jest ponad siedemdziesiąt przedmiotów o wartości zabytkowej. Kiedy pytam księdza Kazimierza, który jest mu szczególnie drogi odpowiada:

- Szczególne upodobanie mam w figurce Matki Bożej Siewnej, która ma około 600 lat i jest starsza od samego kościoła. Wspomnę też naczynie które stoi w przedsionku kościoła. To było naczynie do wody święconej i myślę, że są na nim wyraźne ślady po tym, jak chłopi chcąc sobie zjednać Boże błogosławieństwo na żniwa, pocierali kosy o to naczynie, które również liczy sobie 600 lat.

Ksiądz Kazimierz zasypuje mnie całą masą innych ciekawostek na temat kościółka, ale pozostawmy te informacje naszemu specjaliście od świątyń drewnianych, który pewnie już wkrótce zaprezentuje nam ją ze szczegółami. A my idźmy już do miejsca, z którego oglądał te ziemie i wysłuchiwał historii o Jankielu i innych, Adam Mickiewicz.

 

Co tu robił pan Adam?

Poeta został przywieziony do Śmiełowa przez jednego z braci Antoniny Gorzeńskiej: Kaliksta Bojanowskiego, albo jak chce tradycja, poznanego podczas wykładów u Hegla – Ksawerego. Adam Mickiewicz, pod fikcyjnym nazwiskiem Adama Muhla, jako kuzyn Gorzeńskich i nauczyciel ich synów, zamierzał przeprawić się przez Prosnę i wziąć udział w powstaniu listopadowym, ale według niektórych źródeł próba przeprawy się nie powiodła. Inne wersje utrzymują, że Mickiewicz w przebraniu chłopskim przekroczył jednak granicę i dotarł do Pyzdr, gdzie miał się dowiedzieć o złej sytuacji powstańców i wrócić ponownie do Śmiełowa. To właśnie ta sytuacja, a także wieści o kapitulacji Warszawy miały spowodować, że ogarnął go pesymizm. Może właśnie wtedy szukał pocieszenia w lgowskiej świątyni… 

Legenda mówi, że podczas spaceru w parku przy śmiełowskim pałacu Adam Mickiewicz miał podejść do młodego dębu wyrwanego z korzeniami podczas burzy i wsadzić go z powrotem. I powiedział: „Oto nasz obraz, ale jak w wielkim tak i małym nie traćmy nadziei, ratujmy co się da i jak się da“. Dąb przyjął się i rozrósł stając się symbolem nadziei. Niestety w lipcu 1924 roku zniszczył go piorun. Siedem lat później w stulecie pobytu Wieszcza w Śmiełowie posadzono nowy dąb i odsłonięto pomnik ku czci Mickiewicza. Ten ostatni, zniszczony przez hitlerowców w 1940 roku został zrekonstruowany w roku 1970. 27 lipca 1975 w pałacu Gorzeńskich otwarto Muzeum im. A. Mickiewicza jako Oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu. 

Nie będę opisywał wszystkich pamiątek, które się tutaj znajdują, ale serdecznie zachęcam do spędzenia w Szwajcarii Żerkowskiej fantastycznej niedzieli. Najpierw Msza Święta u księdza Kazimierza (o godz. 8.30 i 11.30 w Brzóstkowie, albo o 10.00: w Lgowie w II i IV niedzielę miesiąca, bądź w Śmiełowie w I i III niedzielę miesiąca), następnie wizyta w muzeum a po niej koniecznie spacer po parku. A później, no cóż, odszukajcie tę pompę Jankiela!

Tekst i foto ks. Andrzej Antoni Klimek

 

Muzeum im. Adama Mickiewicza w Śmiełowie; tel. 62 740 31 64, e-mail: smielow@mnp.art.pl; www.mnp.art.pl/oddzialy/smielow; www.smielow.pl

1 maja – 30 września

poniedziałek: zamknięte

wtorek, czwartek, piątek: 10 -16,

środa:10 - 16; wstęp wolny 16.06 - 31. 08

sobota: 10 - 16; wstęp wolny 1. 09 - 15. 06

niedziela: 10 – 18

Ceny biletów - normalny:10 zł, ulgowy: 7 zł

 

Autem do Śmiełowa

z Kalisza niecałe 70 km drogą na Wrześnię, czas podróży ok. 1 godz. 15 min.

z Jarocina 18 km przez Żerków, czas podróży ok. 20 min.

z Kępna 115 km, czas podróży 2 godz. przez Ostrzeszów, Ostrów, Pleszew i Jarocin

z Ostrowa Wlkp. 73 km, przez Pleszew i Jarocin czas podróży 1 godz. 15 min.

Rowerem...

http://www.zerkow.pl/asp/pliki/images/mapa_turystyczna.jpg

http://wyjdznarower.pl/trasa.php?id=454

Autobusem...

najlepiej z Jarocina, jedzie 32 min.

(www.e-podroznik.pl).

Piechotą...

z Kalisza to około 2 dni  marszu, ale już z Żerkowa to zaledwie godzinny spacer

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!