Skrócić dystans
Modlitwa, warsztaty i koncert zespołu „Linia Nocna”, a przede wszystkim spotkanie w realu złożyło się na siódmą edycję festiwalu Tratwa w Pleszewie, którego głównym tematem było skrócenie dystansu nie tylko wobec siebie, ale i do Boga.
„Wszyscy ludzie klaszczą w dłonie cała ziemia śpiewa śpiewa. Wielka radość na Syjonie, Król zstępuje z nieba z nieba” - słowa tej piosenki płynące z pleszewskiej świątyni pw. Najświętszego Zbawiciela rozbrzmiewały tak głośno, że słychać było je już z kilku metrów. Oddawały one całą istotę spotkania młodych, którzy przybyli z różnych stron diecezji kaliskiej na kolejny już festiwal Tratwa. Odbył się on po raz siódmy i zgromadził ponad 120 uczestników w wieku od siedmiu do dwudziestu kilku lat.
- Przez ostatni rok musieliśmy zachowywać dystans. Ten dystans zrobił się nie tylko w stosunku do ludzi, ale też w relacji z Panem Bogiem. W wielu z nas, a szczególnie w sercach młodych ludzi zrodziło się pragnienie powrotu do normalności, ale przede wszystkim do Pana Boga. I dlatego podczas tej edycji Tratwy chodzi nam o to, by wszyscy mogli się na nowo przytulić do Boga, skroić dystans i wykraść te centymetry, żeby być bliżej Niego – zaznaczył ks. Przemysław Kapała, który od lat jest zaangażowany w organizację spotkań młodych poprzez Stowarzyszenie „Tratwa” na Rzecz Ewangelizacji Młodzieży i w nich uczestniczy. - Tratwa to zawsze była przyjaźń, relacje i widać, że potrzeba tego wszystkiego jest w młodych ludziach, o czym świadczy frekwencja na tej edycji festiwalu, gdyż na wrześniowej było o połowę mniej – dodał ks. Przemysław, podkreślając przy tym, że bardzo ważne jest, by teraz po zniesieniu obostrzeń wychodzić z inicjatywami i być blisko młodych ludzi.
Całodniowe spotkanie rozpoczęła Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. kanonika Rafała Mielcarka, dziekana dekanatu pleszewskiego. Homilię wygłosił ks. Witold Kałmucki, diecezjalny duszpasterz młodzieży, który w dalszej części ogłosił, że jego dzieło będzie kontynuował dalej ks. Marek Muzyka, przejmując duszpasterstwo młodzieży. W homilii ks. Witold, nawiązując do śpiewu przed Ewangelią: „Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was swoim ubóstwem ubogacić”, postawił pytanie, jak ubogi może ubogacić swoim ubóstwem. - Wydaje nam się, że to jest niemożliwe, bo jak ubogi może coś dać. Tymczasem w tym ludzkim absurdzie jest ukryte piękno Chrystusa, który składał nam niesamowitą obietnicę: Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 31) – zauważył ks. Witold, podkreślając, że to zdanie z Ewangelii wielokrotnie uratowało mu życie. - Bardzo chciałbym, żebyście z tego festiwalu zapamiętali właśnie to jedno zdanie – kontynuował ks. Kałmucki, podkreślając, że wszyscy jesteśmy przepełnieni lękiem o swoje życie, czy sobie poradzimy, jak poradzimy sobie w szkole itd. - Mamy wiele obaw, ale najważniejsze jest by pamiętać, że Chrystus złożył nam obietnicę, że jeśli będziemy troszczyć się o królestwo niebieskie wszystko inne będzie nam dane - akcentował ks. Witold.
Po krótkiej przerwie, podczas której organizatorzy rozdawali wszystkim wodę do picia, a trzeba zaznaczyć, że tego dnia było ponad 30 stopni, młodzi skupili się na modlitwie uwielbienia, którą poprowadzili ks. Przemysław Kapała i Szymon Kozupa. Obaj mówili o dystansie, jaki stworzył się przez panujące obostrzenia z powodu pandemii. - Ostatni czas w życiu nas wszystkich, to czas, w którym odległość bardzo mocno nas naznaczyła. Dystans, bo tak można zdefiniować ten okres, okazał się o wiele bardziej groźny niż pomocny – mówił ks. Przemysław, podkreślając, że ów dystans zrodził lęk, ludzie zaczęli się siebie bać. - Pojawił się również dystans do Boga – zauważył ks. Kapała, podkreślając, że wielu z nas przestało chodzić do kościoła. Trzymając w ręku miarkę, ks. Przemysław poprzez symboliczne 1,5 metra, które stanowiło granicę między ludźmi, chciał pokazać, że ten dystans miał również zastosowanie do Pana Boga. Większość korzystała z transmisji internetowych, co tylko wpływało na zwiększenie dystansu. Ks. Kapała przywołując przypowieść o synu marnotrawnym, chciał powiedzieć, że wielu z nas zmarnowało to, co nam dał Pan Bóg. - Weszliśmy w różne grzechy, zapomnieliśmy o modlitwie, Kościele i teraz rodzi się lęk, że Bóg kiedy zobaczy nas przy konfesjonale i w Kościele, to zacznie nas osądzać i pytać, co robiliśmy przez ten czas - zauważył. Ale, jak mówił dalej ks. Kapała, Bóg mówi do nas, przyjdźcie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a ja was pokrzepię. - I dlatego kiedy w naszym życiu zrodzi się dystans do Boga, spójrz na krzyż, na otwarte ramiona Chrystusa, które wołają, przyjdźcie do mnie wszyscy, ja czekam, ja kocham i nie potępiam – zaakcentował ks. Przemysław. Konferencja przeplatana była pieśniami, które śpiewane były nie tylko przez zespół, ale i bardzo żywiołowo przez zgromadzonych w pleszewskiej świątyni.
Na dalszą część festiwalowego dnia młodzież wraz z kapłanami i opiekunami przeszła do Zajezdni Kultury, gdzie dla uczestników przygotowane były różnego rodzaju warsztaty, które nie tylko miały za zadanie czegoś nauczyć, ale przede wszystkim być formą dobrej zabawy. Warsztaty prowadzili ludzie, którzy wcześniej sami brali w nich udział. - Przyjechali siedem edycji temu, zarazili się pasją i zostali z nami - mówił ks. Przemysław. Wachlarz był bardzo bogaty, począwszy od ratownictwa medycznego, które cieszyło się ogromną frekwencją. Również dużym zainteresowaniem cieszył się warsztat stolarski, na którym budowano budę dla psa. Buda została przekazana do schroniska dla zwierząt wraz z poduchami, które młodzież uszyła podczas warsztatu krawieckiego. Ponadto młodzi ludzie mogli „podszlifować” grę na gitarze i okuleli. Następnie zgłębić tajniki kulinarne, jak i nabyć nowych umiejętności związanych z aktorstwem. Także ci, którzy lubią sport, znaleźli coś dla siebie, mogli pokopać piłkę, jak i użyć siły w starciu bitewnym na warsztatach bokserskich.
- To nie jest tak, że młodzieży nie ma w Kościele, tylko trzeba im dać jakąś propozycję, a z drugiej strony oni potrafią też odkryć, że w tym, co z pozoru mało atrakcyjne zewnętrznie, jest coś więcej. Chcemy by wiedzieli, że w Kościele jest miejsce dla młodego człowieka, że Kościół ma przestrzeń, w której młody człowiek może znaleźć coś dla siebie. I dzięki takim wydarzeniom jak ten festiwal wszyscy przeżywają radość - stwierdził ks. Kapała.
Tekst i zdjęcie Arleta Wencwel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!