Różaniec do granic
Chrystus powiedział, że gdzie dwóch lub trzech zgromadzi się w imię Jego, tam On będzie. W niedzielę Matki Boskiej Różańcowej zgromadziło się w imię Jego ponad milion wiernych zainspirowanych pomysłem z Polski. To bezprecedensowe zgromadzenie jest odpowiedzią na prośby Matki Najświętszej o gorliwe odmawianie Różańca wyrażone w objawieniach ostatnich 200 lat.
Wiele wydarzeń o epokowym charakterze ma ostatnio miejsce w naszej Ojczyźnie. Przed rokiem przypomnieliśmy sobie 1050 lat chrztu Polski i odbyliśmy Narodową Pokutę na Jasnej Górze; uroczyście dokonaliśmy intronizacji Chrystusa Króla, a 7 października br. odprawiliśmy „Różaniec do granic”. Inicjatywa wyszła z kręgu tych samych osób, które były twórcami Narodowej Pokuty. Spotkała się ona ze zrozumieniem hierarchii oraz wielkim zaangażowaniem społeczeństwa. W 320 kościołach stacyjnych i około 4000 strefach na terenie diecezji przygranicznych zgromadziło się ponad milion osób. Z Kalisza wyruszyło na granicę kilka grup autokarowych, a także liczna rzesza wiernych publicznym lub własnym transportem.
Ponad 130 osób z naszego miasta modliło się w Szklarskiej Porębie. Tam w kościele św. Maksymiliana Mszę św. celebrował ks. Stefan Cichy – biskup senior diecezji legnickiej. Strefą modlitwy różańcowej dla kaliszan był odcinek granicy z Czechami w Jakuszycach. Modlono się wędrując szlakiem wzdłuż granicy. Grupa z kaliskiego parafii Wniebowzięcia NMP w Kaliszu (około 30 osób) pojechała do Słubic na granicę z Niemcami. Ze względu na perypetie komunikacyjne dotarliśmy do naszego kościoła stacyjnego Ducha Świętego w ostatniej chwili. Już trwała konferencja wprowadzająca, w której zaznaczono, że życie jest walką, że nasze życie należy opierać na solidnym duchowym fundamencie i oczyścić ze wszystkiego, co jest zgniłe i zepsute. Mówca przypomniał, że były kilkakrotne próby zawierzenia Rosji i świata Niepokalanemu Sercu NMP – próby nieudane. Dopiero zawierzenie dokonane przez św. Jana Pawła II zostało przyjęte i my jesteśmy świadkami i owocami tego zawierzenia. Na zakończenie konferencji wyjaśniono istotę nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Tą istotą jest zadośćuczynienie Matce Najświętszej za zniewagi i bluźnierstwa, a nie proszenie o cośkolwiek dla siebie. We Mszy św. koncelebrowanej przez słubickich proboszczów i przybyłych kapłanów uczestniczyło ponad cztery tysiące wiernych.
Kolejnym punktem modlitewnym była adoracja Najświętszego Sakramentu zakończona błogosławieństwem, po czym udaliśmy się do wyznaczonych sektorów na granicę. Naszym posterunkiem był odcinek wału przeciwpowodziowego nad Odrą we wsi Nowy Lubusz. Przybyło ponad 300 osób. W łączności radiowej z całą Polską odmówiliśmy cztery cząstki Różańca – dwie pierwsze zwróceni twarzami do Polski, dwie kolejne odwróceni. Ufać należy, że Matka Najświętsza zauważy tę modlitewną mobilizacją Polaków i wielu naszych przyjaciół poza Polską, że ochroni swe królestwo przed mocami ciemności. W akcji „Różaniec do granic” wzięli udział mieszkańcy Europy, Ameryki, Azji, a także Nowej Zelandii. Na terenie Europy do różańcowej modlitwy w intencji pokoju, nawrócenia i błogosławieństwa włączyli się wierni we Francji, Hiszpanii, Portugalii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i innych krajów. Modlono się w portach lotniczych i na pokładach samolotów, na górskich szczytach i morskich plażach; na lądzie wodzie i w powietrzu. Ci, co nie wyjechali na granice mogli się łączyć w modlitwie na miejscu – w kościołach, kapliczkach, na granicach miejscowości, czy też w domu. Do intencji ogólnych każdy mógł dodawać swoje własne i tak się działo. Dziś zagrożeń jest wiele i potrzeba szczególnej interwencji z niebios. Zaznaczyć należy, że ta modlitwa nie jest skierowana przeciw komukolwiek. Jest modlitwą za nas i za wielu. Jest modlitwą o przemianę naszego życia, nasze samooczyszczenie i dopiero potem o pokój na ziemi. W proroczych wizjach wielu świętych Kościoła pojawia się stwierdzenie, że z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na nowe przyjście Chrystusa. Różnie owa iskierka jest interpretowana. Obecnie chwytamy różańce i otaczamy granice kierując swe błagania do wewnątrz i na zewnątrz. Oby nie była to jednorazowa akcja.
Jan Czarnek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!