TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Sierpnia 2025, 05:24
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rekolekcje na 102

Rekolekcje na 102 

Ks. kan. Robert Dadacz, proboszcz parafii NMP Królowej Korony Polskiej zaproponował nam wyjazd na rekolekcje do Barda Śląskiego. Proboszcz nie tylko sfinansował nasz pobyt, ale nas zawiózł na rekolekcje i z nich odebrał. 

Bardo Śląskie to piękne maleńkie miasteczko w Kotlinie Kłodzkiej.
Od kilkuset lat w Bazylice Matki Bożej Strażniczki Wiary otaczana jest czcią figurka Matki Bożej Bardzkiej. Przy bazylice jest pocysterski klasztor, w którym obecnie działają ojcowie redemptoryści. To oni właśnie prowadzili te rekolekcje powołaniowe.  Po przyjeździe była smaczna kolacja, a po niej Msza św. Wieczorem mogliśmy wreszcie bliżej poznać innych chłopaków. Okazało się, że oprócz nas - czterech szczęśliwców z naszej parafii - było ponad 30 uczestników z różnych stron Polski. 

W następne dni - jak na rekolekcje przystało - była Msza św., modlitwy, nabożeństwa, konferencje i okazja do spowiedzi. Był też czas na wysłuchanie świadectw powołaniowych ojców prowadzących rekolekcje oraz indywidualne rozmowy, na które ojcowie zawsze byli chętni i do naszej dyspozycji. Nie zabrakło również okazji do ciekawych wypraw. Największą frajdą był spływ pontonowy po Nysie Kłodzkiej. Innego dnia było wyjście w góry. Dotarliśmy na Obryw Skalny Bardo z białym krzyżem na urwisku. Krzyż jest pamiątką tragicznego wydarzenia z historii miasta. Po długotrwałych ulewnych deszczach w sierpniu 1598 roku obsunęła sie ogromna część zbocza Bardzkiej Góry. Miastu groziło wtedy zalanie. Poniżej szczytu góry powstał naturalny taras widokowy, z którego podziwialiśmy piękne widoki. Ale nie tylko wyprawy były fajne. Będąc w klasztorze - mogliśmy trochę bardziej zaprzyjaźnić sie z Panem Jezusem, porozmyślać nad sobą, poszukać odpowiedzi na różne pytania, ale także wspólnie miło spędzić czas. Do naszej dyspozycji była kawiarenka i boisko, sporo graliśmy w super fajne gry. Mogliśmy też podzielić się swoimi talentami. Największe wrażenie - nawet z nutką zazdrości - zrobił na nas Jonatan, nasz rówieśnik znad morza, który opanował sztukę gry na organach i robił to perfekcyjnie.

Czas na rekolekcjach minął bardzo szybko. Dzięki ojcom prowadzącym rekolekcje i gościnnym  gospodarzom, atmosfera była super. Jedzenie też smakowało, zwłaszcza wtedy, gdy przypadł nam dyżur w kuchni i trzeba było nakryć i podać do stołu, a nawet pozmywać (co dla niektórych było nowością).  W ramach dyżurów dbaliśmy o oprawę liturgiczną - co nie było takie trudne. Nieco gorzej bywało, gdy wypadła służba porządkowa. Ale i z tym jakoś poradziliśmy sobie.

Rekolekcje były taką fajną końcówką wakacji. Będziemy czekać na kolejne i zachęcać innych, by nie bali się rekolekcji i pojechali z nami. 

Mateusz, Kacper, Filip, Paweł 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!