Ręce przy pracy, serce przy Bogu
Podczas uroczystości beatyfikacyjnej papież Jan Paweł II zaprezentował Edmunda Bojanowskiego jako apostoła miłosierdzia, który jednocząc wielu wokół dobra, dał wyjątkowy przykład ofiarnej i mądrej pracy dla człowieka, Ojczyzny i Kościoła.
7 sierpnia przypadało liturgiczne wspomnienie bł. Edmunda Bojanowskiego, wybitnego myśliciela, publicysty, społecznika, świeckiego założyciela rodziny zakonnej, która opiekowała się ubogimi dziećmi wiejskimi. Dokładnie w ten dzień przypadł pierwszy czwartek miesiąca, kiedy to przez orędownictwo wielu świętych, a przede wszystkim przez wstawiennictwo Świętego Józefa dziękujemy Bogu za otrzymane łaski i powierzamy mu nasze troski. W tym roku przypada dwusetna rocznica urodzin Edmunda i w związku z tym rok 2014 jest rokiem Bojanowskiego.
Mimo wakacyjnego czasu do sanktuarium św. Józefa tego dnia zjechało bardzo dużo pielgrzymów z całej Polski. Od wczesnych godzin na parkingu gromadziły się autokary z wiernymi, którzy zmierzali przed cudowne oblicze Świętej Rodziny. Wieczorem wszystkich przybyłych przywitał gospodarz miejsca, kustosz sanktuarium ks. prałat Jacek Plota. - Sierpień to miesiąc szczególnych świąt maryjnych i czas licznych pielgrzymek, głównie pieszych podążających do tronu naszej Matki i Królowej. Także z diecezji kaliskiej i z naszej parafii w najbliższą sobotę, 9 sierpnia wyruszy najstarsza w Polsce 377. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę „Od Józefa do Maryi i od Maryi do Józefa”. Sierpień to także czas świętowania kolejnych rocznic wielkich wydarzeń narodowych i patriotycznych, między innymi 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, „Cudu nad Wisłą”, podpisania porozumień sierpniowych, czy też 100. rocznicy zburzenia Kalisza - mówił Kustosz.
Następnie modlitwę wstawienniczą w intencji rodzin i obrony życia przed obrazem św. Józefa Kaliskiego prowadzili:
ks. Szymon Rybak i aspirantki Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMPNP.?
W jedności z Bogiem
Tematem sierpniowego spotkania stała się postać błogosławionego Edmunda, jego życie i dzieła, które stworzył. „Błogosławiony Edmund Bojanowski, opiekun dzieci i wspomożyciel rodzin”. Konferencję poświęconą Błogosławionemu i działalności sióstr służebniczek wygłosiły siostry z czterech gałęzi zgromadzenia, którego był on założycielem. Były to przedstawicielki służebniczek: wielkopolskich, starowiejskich, dębickich i śląskich. Jak zawsze konferencję poprowadził ks. prałat Leszek Szkopek. Błogosławiony to w pewien sposób fenomen, choć sam żył w stanie świeckim, to do historii przeszedł jako założyciel żeńskiego zgromadzenia zakonnego sióstr służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Do zgromadzeń wstępowały dziewczęta ze środowisk wiejskich, opiekując się dziećmi w ochronkach. Powiązanie ochronek ze służebniczkami Błogosławiony tłumaczył następująco: „Miałem na względzie: raz korzyść małych dzieci wystawionych po wsiach przez zaniedbanie lub nieświadomość rodziców na zepsucie przedwczesne, po wtóre - uświęcenie kobiet wiejskich, a przez to wpływ na podniesienie i moralizowanie ludu wiejskiego”. Błogosławionemu niezwykle bliski był ideał pracy, a jego maksymą były słowa: „Ręce przy pracy, serce przy Bogu”. Początek Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMPNP datuje się na 3 maja 1850 roku, w którym to została otworzona w Podrzeczu koło Gostynia pierwsza na ziemiach polskich ochronka wiejska. Zgromadzenie jeszcze za życia założyciela przekroczyło granice Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W 1861 roku służebniczki dotarły już do Galicji, w 1862 – do Królestwa Polskiego, a w 1866 roku na Górny Śląsk. Pojawił się nawet pomysł przeszczepienia zgromadzenia poza kontynent, jednak polityka zaborców, nastawienie antykościelne i antypolskie zmusiło zgromadzenie do podziału na cztery autonomiczne gałęzie. I tak od siedzib domów macierzystych powstały służebniczki dębickie, starowiejskie, śląskie oraz wielkopolskie. Od 1991 roku, zrzeszone w Federację Zgromadzeń Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny, stanowi najliczniejsze polskie żeńskie zgromadzenie zakonne.
Umiłowanie Ojczyzny i Boga
Mszy św. przewodniczył bp Jan Wątroba, ordynariusz diecezji rzeszowskiej, przewodniczący Rady ds. Rodziny i członek Komisji Duchowieństwa w ramach Konferencji Episkopatu Polski. Wraz z nim modlili się: biskup kaliski Edward Janiak, bp senior Stanisław Napierała, bp senior Teofil Wilski, kilkudziesięciu kapłanów, wierni z diecezji kaliskiej, a szczególnie dekanatów: mikstackiego, koźmińskiego, żerkowskiego i pielgrzymi z całej Polski.?Także biskup Wątroba w swojej homilii wskazywał na wielkość Błogosławionego, na jego wielkie umiłowanie Ojczyzny i Boga. Podkreślił, że pierwszą szkołą, z której Edmund Bojanowski wyniósł te wartości był dom rodzinny, który był nie tylko szkołą umiłowania Ojczyzny, ale nade wszystko środowiskiem wzrastania w wierze oraz miłości do Boga i ludzi. - To właśnie ta wyobraźnia miłosierdzia wyniesiona z domu rodzinnego będzie najbardziej charakterystyczną cechą jego duchowości widoczną w realizowaniu dzieła i kontynuowana w życiu i posłudze sióstr służebniczek. Zatem dom rodzinny, przykład rodziców, wiara i wzajemna miłość inspirowana Ewangelią to niezawodny fundament i najlepsza szkoła, z której wychodzą święci i błogosławieni - mówił bp Wątroba. ?Pobożność rodziców była wielka i to ona właściwie uratowała życie Edmundowi, bo jako kilkuletni chłopiec poważnie zapadł na zdrowiu. Gdy nie dawał znaku życia, a bezradny lekarz nadziei na poprawę, matka uprosiła synowi łaskę uzdrowienia, modląc się o cud w pobliskim Gostyniu, w kościele Świętogórskiej Róży Duchownej (w 1970 roku wyniesionym do godności Bazyliki Mniejszej przez papieża Pawła VI). W podziękowaniu za Bożą interwencję i ocalenie dziecka rodzina ofiarowała sanktuarium srebrne Oko Opatrzności jako wotum, które do dziś można oglądać w bocznym ołtarzu, u stóp XVI-wiecznej Piety. Doświadczenie uzdrowienia umocniło religijność rodziny Edmunda.
Człowiek czynu i modlitwy
Ksiądz Biskup podkreślał, że bł. Edmund czerpał natchnienie i siły do realizacji swych planów i zadań z modlitwy. - Był człowiekiem modlitwy. Modlitwę rozumiał jako źródło chrześcijańskiego dynamizmu wiary i życia. Jego pobożność była ewangeliczna, prosta, autentyczna, nacechowana roztropnością. Za szczyt modlitwy uważał Eucharystię. Msza św. była dla niego najważniejszym wydarzeniem dnia. Dzień bez Mszy św. uważał za stracony - zaznaczył bp Wątroba, dodając, że świat, Ojczyzna, Kościół, wspólnoty i rodziny niezmiennie potrzebują takich wzorów i patronów jak bł. Edmund. - On nam przypomina, że najważniejszą szkołą charakteru jest rodzina. To w rodzinnym środowisku kształtuje się nasza wrażliwość na drugiego człowieka, nasza akceptacja dla jego inności, nasza gotowość spieszenia z pomocą, udział w jego radościach i smutkach – podkreślił Biskup Kaznodzieja. Zauważył też, że bł. Edmund jest jak najbardziej aktualnym wzorem mężczyzny pochylającego się nad dzieckiem, stającego w jego obronie, zwłaszcza tego najbardziej bezbronnego, jeszcze nienarodzonego oraz wzorem mężczyzny gwarantującego poczucie bezpieczeństwa, troszczącego się o potrzeby materialne i duchowe, mężczyzny opiekuńczego, wyrozumiałego, ale i sprawiedliwego broniącego przed wpływami zła, przed zgorszeniem i przed zepsuciem. - Nasz Błogosławiony jest wymownym przykładem skutecznego apostolstwa świeckich, którzy swym dynamizmem i aktywnością wnoszą znaczący wkład w budowanie cywilizacji miłości – podkreślił bp Wątroba.
Na zakończenie Mszy św. Biskup celebrans wraz z biskupami kaliskimi oraz kapłanami zawierzył św. Józefowi rodziny i dzieci nienarodzone, a także służebniczki. Następnie przewodnicząca Federacji Służebniczek matka Beata Chwistek podziękowała biskupom, kapłanom i wiernym za wspólną modlitwę. Nie mogło zabraknąć także słowa bp Edwarda Janiaka, który podkreślił, że bł. Edmund Bojanowski jest wzorem dla każdego człowieka, który powinien czynić dobro.?No i oczywiście ostatnie słowo należało do o. Tadeusza Rydzyka, który zaprosił wiernych na IX Ogólnopolską Pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja do św. Józefa, która odbędzie się 4 września w Kaliszu.??
Tekst i foto Arleta Wencwel
Skromna służebnica Pana
W czerwcowym numerze pisaliśmy, że modlitwa pierwszoczwartkowa ma już 10 lat. Jednak mało kto wie, że pierwsze modlitwy w obronie życia przed obrazem św. Józefa Kaliskiego rozpoczęły się w 2002 roku. Najpierw była to grupa zaprzyjaźnionych osób uczestniczących we Mszy św., po której odmawiano Litanię do Najświętszej Rodziny. Wszystko zaczęło się zwyczajnie i niepozornie; od natchnienia kilku młodych ludzi, zatroskanych o losy współczesnej rodziny. Swą troską i pragnieniem podzielili się z s. Heleną Janiszewską, pracownikiem Kurii diecezjalnej. Bóg posłużył się skromną nazaretanką, a ówczesny ordynariusz, ks. bp Stanisław Napierała wyraził zgodę. Tak narodziło się Apostolstwo św. Rodziny pod opieką biskupa pomocniczego Teofila Wilskiego. Msze św. za rodziny w kolejne miesiące sprawowali: ks. Adam Kosmała, proboszcz z Kotłowa, ks. prałat Jacek Plota, kustosz sanktuarium św. Józefa lub ks. Leszek Szkopek, dyrektor Radia „Rodzina”. Z czasem przybywało ludzi biorących udział w nabożeństwach. Dzięki informacji na stronie internetowej napływały do sanktuarium prośby z Polski i zagranicy o modlitwę wstawienniczą w różnych potrzebach rodzin. 4 czerwca 1997 roku przed cudownym obrazem Świętej Rodziny Jan Paweł II dokonał oddania rodzin polskich pod opiekę św. Józefa, a ks. biskup Stanisław Napierała zgodnie z pragnieniem Ojca Świętego postanowił nadać modlitwie za rodziny charakter bardziej publiczny i ujęty w medialną formę. Zaprosił Radio „Maryja” oraz TV Trwam, a pierwsza transmisja na żywo „poszła” w I czwartek miesiąca 3 czerwca 2014 roku. Podczas pierwszoczwartkowych spotkań zawsze obecne były siostry zakonne, a wśród nich ta, którą posłużył się Bóg dla zaistnienia Apostolstwa Świętej Rodziny. To s. Helena, niepozorna, wmieszana w tłum nazaretanka, którą wszyscy kojarzą z księgarnią w Kurii diecezjalnej. Po 20 latach pracy pod koniec sierpnia br. odjedzie do innej posługi w innym domu zgromadzenia. Dziękujemy siostrze Helenie za wszystko, za jej modlitwę, wsparcie i wstawiennictwo u św. Józefa.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!