TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 07:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Razem w nadziei

Razem w nadziei  

To już 27. raz do św. Józefa kaliskiego przybyli pątnicy w dorocznej pielgrzymce dzieci, młodzieży i rodzin z parafii św. Mikołaja Biskupa z Sokolnik.

Mówi się, a właściwie to sami uczestnicy pielgrzymki podkreślają, że ta pielgrzymka jest jedyna w swoim rodzaju. Jej wyjątkowości nie mierzy się w przemierzonych kilometrach, czy liczbie uczestników, ale miarą jest uśmiech, życzliwość i dobroć, którą pątnicy okazują sobie nawzajem. Tutaj wszyscy tworzą jedną wielką rodzinę, od tego najstarszego uczestnika po najmłodszego wiekiem, czy stażem uczestnictwa.

Niosąc świadectwo

W tym roku pielgrzymowanie od Sokolnik do Kalisza zgromadziło 65 osób, których łączyło pragnienie, by wspólnie przeżyć duchową przygodę i zanieść swoje intencje do św. Józefa – opiekuna Rodzin.
Wśród tych, którzy idą nieprzerwanie od początku, jest pani Halina, która każdego roku maszeruje na czele pielgrzymkowej grupy niosąc krzyż. Jak sama podkreśla, nie wyobraża sobie, by na tej pielgrzymce mogło jej zabraknąć. Nie przeszkodziły jej nawet problemy zdrowotne. Zawsze powierzała siebie i swoje zdrowie św. Józefowi, który miał zadbać o to, by mogła w tę drogę wiodącą do niego pójść.

– Maszeruję od pierwszej pielgrzymki i będę chodzić dopóki starczy sił, dopóki św. Józef będzie mnie prowadził – podkreśla 72 - letnia pątniczka. Pani Halina zaznaczyła, że pierwsza pielgrzymka odbyła się pod koniec sierpnia i jak się okazało to nie był dobry termin, więc zmieniono go na początek lipca i to wypaliło. Z roku na rok przybywało pielgrzymów i nawet w czasie pandemii pielgrzymka się odbyła. Tylko, że szło wówczas przepisowo pięć osób. – Tak naprawdę nikt nie wierzył, że ta inicjatywa przetrwa, ale trwa i każdego roku widać, że jest ona potrzebna. Idąc w pielgrzymce szerzymy wiarę, dajemy świadectwo, że naszym panem i królem jest Pan Bóg – zaznaczyła pątniczka podkreslając, że nasza droga życiowa, tak jak pielgrzymkowa, jest prosta, bo prowadzi nas Matka Boska do swojego Syna Jezusa Chrystusa. – Naszą rolą, osób starszych, jest pokazywać młodemu pokoleniu, że wiara nadzieja i miłość jest podstawą życia. Musimy ich umacniać w wierze i dawać świadectwo, że najważniejsza jest rodzina, którą w obecnych czasach się niestety niszczy - akcentowała pani Halina.

Rodzinna atmosfera

Kontynuując wątek rodziny należy zauważyć, że ta pielgrzymka z założenia jest rodzinną i zawsze uczestniczyły w niej rodziny. Także i w tegorocznej pielgrzymce swoją obecność zameldowało kilka rodzin. Jedną z nich była rodzina, która na tym szlaku była pierwszy raz, ale od kilku lat chodzą w diecezjalnej pielgrzymce do Częstochowy. – Jak usłyszymy, że jest pielgrzymka, to wyruszamy, bo nasze życie to pielgrzymowanie. W naszej rodzinnej drodze wzbudzamy w sercu prywatne intencje, ale mamy też jedną ogólną o blogosławieństwo dla naszej rodziny o miłość, pokój i zgodę – wyznała dumna mama dodając, że młodsza córka Ania, która ma dopiero 5 lat ma na swym koncie już pięć pielgrzymek, natomiast dziesięcioletnia Marysia była już dziewięć razy na pątniczym szlaku.

Kolejna rodzina, nie od razu szła w pełnym składzie. Przez wiele lat chodziła tylko matka z córką, ale z biegiem czasu dołączyła druga córka i porwała na pątniczy szlak tatę. Były i takie osoby, jak choćby Oliwia, która zawsze pragnęła iść w tej pielgrzymce. Wcześniej dołączała do swojej mamy na ostatnim odcinku, co jej się bardzo podobało i wreszcie w tym roku mając dziewięć lat postanowiła pójść na całą trasę, by nasycić się duchowo i towarzysko.

Natomiast pątniczka z parafii Serca Pana Jezusa z Galewic, która podążała do św. Józefa po raz 14 wyznała, że atmosfera, dobroć i wzajemny szacunek na tej pielgrzymce rekompensuje cały trud pielgrzymowania. – Czujemy, że przez cały ten czas św. Józef nami się opiekuje, a słowa usłyszane od kapłanów podczas Mszy św. zapadają głęboko w serce – wyznała mama trzech synów, która w tej pielgrzymce modliła się za całą rodzinę, dziękując równocześnie za wszystkie otrzymane łaski.

Inne panie z kolei, jak zaznaczyły przejęły kontynuację pielgrzymowania po swoich dzieciach, które chodziły w pierwszych pielgrzymkach, a teraz są już dorosłe, mają swoje rodziny i pracę. – Trzeba podtrzymywać tę tradycję, bo jest to piekna inicjatywa - podkresliła pani Jolanta.
Należy w tym miejscu zauważyć, że dzieci, które kiedyś szły z rodzicami, dziś same prowadziły swoje pociechy, co pokazuje, jak głęboko zakorzeniona jest ta inicjatywa i że mimo upływu lat odpowiada na potrzeby współczesnych rodzin.

Warto być razem
– Dwa lata temu nasza pielgrzymka miała swój jubileusz, bo odbywała się poraz 25. W tym roku nasza pielgrzymka też jest niejako jubileuszwa, bo wpisuje się w Rok Jubileuszowy Kościoła i dlatego hasło przewodnie pielgrzymki ma związek z tym wymiarem – zaznaczył ks. Tomasz Wasielewski, przewodnik pielgrzymki podkreślając, że hasło pielgrzymki „Pielgrzymując razem w nadziei" przyświecało także misjom świętym w parafii św. Mikołaja Biskupa w Sokolnikach, gdzie jest proboszczem.
– Na naszym pątniczym szlaku mocno podkreślamy jedność, którą Chrystus przekazywał Apostołom, czyli całemu Kościołowi i światu i to jest ogromna siła – zauważył kapłan. Ks. Tomasz akcentując, że ta wspólna wędrówka po raz kolejny pokazała, że warto iść razem w rodzinie i we wspólnocie, by odnaleźć Boga obecnego w drodze.

Do tańca i do Rózańca

Każdy dzień pielgrzymowania rozpoczynał się i kończył wspólną modlitwą. Podczas pierwszej Mszy św. w Sokolnikach słowo Boże do zgromadzonych skierował ks. Jarosław Kołodziejczak, diecezjalny duszpasterz rodzin.
Tego samego dnia wieczorem po przebyciu ponad 20 km pątnicy przybyli do miejscowości Dębicze, gdzie zgromadzili się w kaplicy św. Jana Chrzciciela na adoracji Najświetszego Sakramentu. Drugi dzień wędrówki rozpoczęli od Mszy św., której przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. Tomasz Wasielewski. W słowie pochylił się nad młodością, jej przywilejami, ale też zagrożeniami, jakie dzisiejszy świat oferuje.

Drugi dzień pielgrzymowania zakończył sie w gościnnych progach ołobockiej świątyni. W Ołoboku pątnicy spędzili takze noc. Ostatni dzień trzydniowej pielgrzymki zakończył się przybyciem do Kalisza do Narodowego Sanktuarium św. Józefa, gdzie utrudzeni pielgrzymi u stóp świetego w jego cudownym wizerunku złożyli swoje intencje, dziękowali za otrzymane łaski i prosili o dalsze prowadzenie dla siebie i swoich rodzin. Podsumowaniem całej duchowej drogi była Msza św. sprawowana w bazylice.
W czasie wędrówki poza Eucharystią nie brakowało także modlitwy różańcowej, Koronki do Miłosierdzia Bożego, dzielenia się świadectwem, a także śpiewu
i niekończących się rozmów. •

Arleta wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!