TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 04 Sierpnia 2025, 00:26
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pytanie o Jezusa - Forum Nowej Ewangelizacji

Forum Nowej Ewangelizacji 

Pytanie o Jezusa

fot. Renata 

Jeszcze teraz często ewangelizacja kojarzy się nam z miejscami w krajach misyjnych, położonych gdzieś daleko, ale nie w Polsce. Dlaczego? Bo spora część z nas jest ochrzczona, wielu mówi o sobie „wierzący” i goście z zagranicy podkreślają patrząc na nasze kościoły, że Polska jest krajem katolickim. A jednak Zespół Koordynacyjny ds. Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej zaproponował trwające przez trzy dni Forum Nowej Ewangelizacji.

Dla wielu po całym tygodniu pracy, nauki w szkole albo innych zajęć październikowy piątek nie był „łatwym” dniem na prawie czterogodzinną obecność w kościele. Wbrew temu w pierwszy dzień forum kaliska katedra wypełniła się tymi, którzy trafili tu z różnych stron diecezji. I nieważne było, czy ktoś należy do jakiegoś ruchu, wspólnoty, czy przyszedł tu z ciekawości. Byli też tacy, którym udało się nawet namówić swojego księdza proboszcza, czy wikariusza na wspólny wyjazd na forum. - Teraz wiem, dlaczego ludzie nie przychodzą w piątek wieczorem do kościoła - są zmęczeni po tygodniu pracy. I wiem, że bez silnej motywacji, głębokiej więzi z Panem Jezusem tego dnia, nie było by ich tu. Trzeba przecież pokonać siebie, swoje słabości – przyznał jeden z księży proboszczów obecnych tego wieczoru w katedrze. Przyjechali, przyszli zachęceni hasłem forum, które wzywało: „Podziel się wiarą”. Bo jak mówił ks. kanonik Dominik Wodniczak, szef ewangelizacji w naszej diecezji, oficjalnie nazywany przewodniczącym Zespołu Koordynacyjnego ds. Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej i równocześnie proboszcz ostrowskiej parafii pw. Świętej Rodziny, wiara przekazywana jest od osoby do osoby, podobnie jak płomień zapala się od innego płomienia. Wiara rodzi się ze słuchania we wspólnocie Kościoła. Innych na forum „przyciągnęło” nazwisko krakowskiego biskupa związanego z nową ewangelizacją, który tego wieczoru miał wygłosić konferencję. Najważniejsze jednak, że były to drogi prowadzące do Najważniejszego.

Znowu wiosna

Piątkowy gość forum zanim został biskupem jako Ksiądz Profesor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, a później krakowskiego papieskiego uniwersytetu, potrafił zadziwić studentów wykładami z historii Kościoła i sprawić, że nie były nudne nawet dla tych z dziennikarstwa (co wcale nie jest łatwe) i przekazać to, co najistotniejsze. Przyznam – latem, dwa lata temu byłam w Kościele Mariackim w Krakowie, kiedy ogłaszano, że ks. prof. Grzegorz Ryś ma być konsekrowany na biskupa. Wtedy niektórzy zastanawiali się, czy może trochę nie szkoda cenionego przez studentów, i nie tylko, wykładowcy i historyka piszącego o nie zawsze łatwej historii Kościoła. Bo może jako biskup nie będzie miał już na to wszystko czasu. Okazało się, że potrafił połączyć jedno z drugim. Nawet niedawno wydał kolejną książkę o św. Franciszku (dodam, że ze zdjęciami autorstwa naszego Redaktora Naczelnego). Został też przewodniczącym Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa Episkopatu Polski. I teraz, gdy media często krytykują wiarę i Kościół udowadnia, że ten Kościół z zaangażowanymi wiernymi właśnie przeżywa swoją wiosnę. Według niego do tego potrzebna jest nowa ewangelizacja. 

Na czym polega „nowość” nowej ewangelizacji w naszym kraju? Krakowski Biskup mówi: „Na tym, że od nowa głosimy Ewangelię komuś, dla kogo przestała być ona punktem odniesienia. Ponoć powstało już sto kilkadziesiąt definicji nowej ewangelizacji”. Bp Ryś nie żartuje, sprawdził to na wrocławskim Papieskim Wydziale Teologicznym u kierownika Katedry Nowej Ewangelizacji. Na dodatek wielu używa tego pojęcia, nadając mu takie znaczenie, jakie im samym odpowiada. Dlatego ważne, by na początek zrozumieć choć trochę, czym jest nowa ewangelizacja. Znający się na temacie bp Grzegorz podkreśla, że jest ona skierowana do chrześcijan, którzy zaniechali praktyk. Bo tak ją zdefiniował papież Benedykt XVI. Chodzi o to, by człowiek ochrzczony przeżył fakt swojego chrztu sam w sobie. Potrzebne jest osobiste nawrócenie, spotkanie z Jezusem. Dlatego dziś potrzebny jest katechumenat pochrzcielny, inaczej deuterokatechumenat, w odróżnieniu od katechumenatu przedchrzcielnego z pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Głosząc Osobę osobie

W kaliskiej katedrze ks. bp Ryś zastanawiając się nad istotą ewangelizacji przypomniał rozmowę Jezusa z Apostołami z 16. rozdziału Ewangelii wg św. Mateusza i Jego pytanie: ,,za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” Bo najistotniejszym pytaniem ewangelizacji jest pytanie o Jezusa. Ewangelizacja to głoszenie Osoby osobie, głoszenie Jezusa Chrystusa. Bp Ryś przypomniał, że wiara nie jest światopoglądem, zbiorem przykazań, nie jest stanem aktywności społecznych, czy charytatywnych. Wiara jest spotkaniem z osobą Jezusa Chrystusa, które wszystko w życiu zmienia. Zachęcał uczestników forum, aby przekazywali wiarę, czyli prowadzili napotkanego człowieka do Chrystusa. Ale by tak się stało sami najpierw musimy spotkać się z Osobą, czyli z Jezusem. 

W nowej ewangelizacji idziemy do ludzi, którzy przestali praktykować, zagubili wiarę. Dlaczego nie ma ich w parafiach? To jest pytanie o niewiarę, która nie jest ateizmem. Niewierzący to nie jest ktoś, kto myśli, że Boga nie ma. Niewierzący czci bałwany, a niewiara równa się bałwochwalstwu. Polega ono na traktowaniu jako partnera do dialogu rzecz dla mnie tak ważną, że nie wyobrażam sobie życia bez niej. Obecnie istnieje kult zmysłowej miłości (co widać np. w reklamach), kult owocowania (chcemy natychmiast zobaczyć owoce i np. policzyć, ilu przyjdzie na organizowane forum, spotkanie), kult piękna (sporo jesteśmy w stanie zrobić, żeby było pięknie), kult władzy, zemsty, własnej ofiarności. Są ich dziesiątki. Nie jesteśmy bałwochwalcami, kiedy doświadczymy spotkania z Osobą. Człowieka konstytuuje rozmowa z Bogiem, dialog z Nim. Ale obecnie człowiek ucieka przed spotkaniem twarzą w twarz z Bogiem, z człowiekiem w świat wirtualny. Powstają nawet internetowe „wspólnoty” ewangelizacyjne, które na facebooku potrafią wymieniać wszystkie myśli, intencje. Mają jednak problem, żeby się spotkać w realu. Dlaczego? Bo jak się spotkasz twarzą w twarz to doświadczysz spotkania z Osobą. Papież Franciszek mówi, że wtedy jest „niebezpieczeństwo” powołania. W przypadku bałwochwalstwa nie ma tego „niebezpieczeństwa”. Człowiek uciekając przed dialogiem z Bogiem i drugim człowiekiem, prowadzi pseudodialog z samym sobą, jest skoncentrowany na sobie. - Powiedzcie, czy nie jest to opis naszego świata, w którym żyjemy? Moje zdanie, moje poglądy, moje sumienie, moje przekonania, moje spełnienie, moje plany, moje ambicje. Nieraz także mój charyzmat, moje rozeznanie. Ja i ja w centrum – tłumaczył Ksiądz Biskup. Bożą odpowiedzią na bałwochwalstwo jest krzyż i odkupienie przez krzyż. Czy uczniowie (którzy mają pójść do świata) są gotowi przyjąć odkupienie przez krzyż, Jezusa z krzyżem? Ten model zbawienia w Cezarei Filipowej oprotestował nawet św. Piotr, apostoł, który wcześniej nazwał Jezusa „Mesjaszem i Synem Boga”. To pokazuje jak głęboko świat jest w nas. Dlatego ważne jest ciągłe na nowe spotkanie z Jezusem i modlitwa.

Spotkanie z Osobą

W czasie forum był czas na spotkanie z Osobą i wyznanie wiary, które najpierw wybrzmiało we Mszy św. W kaliskiej katedrze Eucharystii przewodniczył ks. bp Edward Janiak. W homilii ks. bp Grzegorz podkreślał, że Jezus uwrażliwia człowieka na moment, w którym żyje, by teraz przyjąć dar Dobrej Nowiny i głosić go dalej. – Nikt z nas nie ma wiedzy, czy się jutro obudzi, nikt z nas nie ma zdolności zmieniania dnia wczorajszego. Natomiast to, co należy do nas, to jest ten moment, ta Eucharystia, to Słowo, które wymaga od nas refleksji. Rozpoznajcie ten moment, rozpoznajcie go w swoim sumieniu – mówi Jezus, aby przeżyć go w sposób właściwy - zauważył Ksiądz Biskup dodając, by nie odkładać na jutro, na następne pokolenia dzieła nowej ewangelizacji.

Natomiast na zakończenie Eucharystii ks. bp Janiak przypomniał patronów, tych, którzy głosili Ewangelię, roznieśli na cały świat Bożą prawdę, prawo i cywilizację. Jedni oddali życie za Chrystusa, inni poświęcili swoje dziewictwo, jeszcze inni przyjęli ubogi sposób życia, by swoim ubóstwem ubogacić braci. Dzięki nim świat ma oblicze ludzkie, a zamiast zemsty można „spotkać” przebaczenie, a zamiast nienawiści miłość. Prosił też patrona naszej diecezji św. Józefa, by czuwał nad uczestnikami forum i dziełem nowej ewangelizacji.

W piątkowy wieczór w katedrze padło wiele słów, które każdy mógł zanieść Jezusowi w czasie adoracji, bo wiara rodzi się przez spotkanie z Nim, z Osobą. Szczególnym momentem dla wielu była brzmiąca w murach katedry cisza, wypełniona tylko obecnością Boga pod postacią Chleba. Dzięki takim spotkaniom przemieniają się serca i cale życie człowieka.

Tekst i foto Renata Jurowicz

Anna, uczennica II klasy liceum

Dla mnie nowa ewangelizacja jest ciekawym doświadczeniem, dlatego że mogę się nauczyć czegoś więcej, mogę poznać ludzi i czuję, że natchnienie Ducha Świętego krąży gdzieś wokoło i dotyka także mnie i osób, które są ze mną i one dają mi nadzieję. Moi bliźni mogą mi pomóc i ja mogę pomóc innym. To jest dla mnie nowe doświadczenie i jestem bardzo zadowolona, że jestem w tym miejscu na tym spotkaniu.

Dzisiejszy świat jest nienawistny, wynika to z tego, że się społeczeństwo boi, nie wie, jak reagować, nie wie, jak sobie poradzić z tym całym brzemieniem grzechu, które osacza wszystkich ludzi. Wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy musimy się poprawiać. Ci, którzy nie potrafią się poprawić, próbują czasami uderzać w Kościół. W mediach jest wiele takich ,,dziwowisk” i ludzie skupiają się przede wszystkim na sensacjach, a nie potrafią doświadczyć prawdziwej wiary, a jeśli tego nie ma, to ci ludzie są zagubieni. I ci zagubieni będą popierać tych, którzy są przeciwko Kościołowi. I my powinniśmy być dobrym przykładem, bo jeśli sami się nawracamy i oni to zobaczą, to zobaczą, że tak można i w nas uwierzą.

Błędna jest opinia, że skoro ktoś jest w Kościele, to nie ma grzechu, właśnie my ludzie, którzy jesteśmy w Kościele, jesteśmy tu po to, żeby wyzbyć się naszych słabości, pokonać je jakoś. Jeśli ktoś nie widzi tego, to moim zdaniem ma problem. Jesteśmy tylko ludźmi i nikt nie powiedział, że nie będziemy upadać. Jeśli nawet wstąpimy do wspólnot, to nie będziemy świętymi. To nie staje się tak od razu, to jest proces. To jest ciągła praca nad sobą. 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!