Przesłanie „osiołka na kółkach”
Parafię NMP Królowej Polski 3 grudnia odwiedził ks. Marek Bałwas, ksiądz archidiecezji włocławskiej, autor książek, rekolekcjonista, który porusza się na wózku inwalidzkim. Podczas Mszy Świętych niedzielnych wygłosił homilie i złożył świadectwo swojej wiary.
Ks. Marek obecnie mieszka w domu dla księży w Ciechocinku, jeździ po całej Polsce i głosi rekolekcje, homilie. Prowadzi też stronę dobreprzeslanie.pl. Ks. Bałwas święcenia kapłańskie przyjął 1998 roku we Włocławku. Już jako kleryk miał kontakt z osobami niepełnosprawnymi, uczestniczył w spotkaniach z nimi i jeździł na wczaso-rekolekcje. „Przy tych chorych trzeba było zrobić wszystko: od ubrania, umycia, przez dowiezienie na posiłek, nakarmienie, wyjście na spacer, zjeżdżanie po schodach, po modlitwę, rozmowę, radość, smutek i wspólną zabawę, rozmowy o życiu cierpieniu i śmierci. To były piękne chwile – mogłem pomóc drugiemu człowiekowi. Znikały wówczas wszystkie moje małe problemy, gdy patrzyłem na niepełnosprawnych, od nich uczyłem się modlitwy, życia i rozumienia tego, jak wiele mam rzeczy, których nie doceniam, z których powinienem się cieszyć. Mam sprawne ręce, nogi, mogę mówić, patrzeć, skakać, wygłupiać się. Wielu z tych ludzi nigdy nie chodziło, nie mogli się sami ubrać, najeść, bo dłonie były niesprawne, a jeszcze jakby tego było mało, to niektórzy byli na wózku i do tego niewidomi. Wówczas serce mi się rozrywało, jak patrzyłem na ludzkie cierpienie. Pytałem wtedy Pana Boga: jak tak może być, dlaczego na to pozwala, by było tyle cierpienia, bólu i smutku. Odpowiedź dawali mi sami chorzy, którzy cieszyli się każdą chwilą życia, każdym gestem mojej i innych ludzi życzliwości i serdeczności. Nie rozpaczali nad swoją niedolą, nad swoim bólem, ale cieszyli się autentyczną radością z tego, co przynosił dany dzień”- zauważył ks. Marek na dobreprzeslanie.pl.
Kiedy miał 33 lat jego życie diametralnie się zmieniło - po wypadku samochodowym nie mógł poruszać się i trafił na wózek inwalidzki. - Wtedy podziękowałem Bogu, że zostawił mi sprawne ręce i głowę, czyli to, co w kapłaństwie jest najważniejsze – mówił ks. Bałwas nazywany „Bożym osiołkiem na kółkach”, który przywozi ludziom Jezusa. - Mogę odprawiać Eucharystię, udzielać sakramentu pojednania i mówić kazania – podkreślił dodając, że nogami nie można się zbawić, tylko sercem. Ks. Bałwas do Ostrowa przywiózł m.in. książki „Dobre przesłanie osiołka na kółkach”.
Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!