Przemieniająca muzyka

Przemieniająca muzyka

Z muzyką i jej słuchaniem nie tylko w dzisiejszych czasach bywa różnie. Wydaje się jednak, że do współczesnego słuchacza, który przyzwyczajony jest nawet do disco polo albo ostrego rocka, trudniej dotrzeć z muzyką klasyczną, nazywaną także poważną. A jednak, jak mówi śpiewaczka Daria Stachowicz, ludzie jej potrzebują. Ma ona dobry wpływ na człowieka i przeżywane przez niego emocje.

Widziałam to na maryjnym koncercie z udziałem Darii Stachowicz i organisty Łukasza Mosura w kościele pw. NMP Królowej Polski w Ostrowie Wielkopolskim, który został zorganizowany na wstępie Adwentu, wieczorem 1 grudnia przez proboszcza ks. prałata Zbigniewa Cieślaka z wikariuszami ks. Pawłem i ks. Dawidem i nie tylko. Daria Stachowicz (sopran) jest m.in. absolwentką Wydziału Wokalnego Akademii Muzycznej we Wrocławiu, była artystką Chóru Narodowego Forum Muzyki i uczestniczyła w Międzynarodowym Konkursie Wokalnym w Kapsztadzie w RPA. Natomiast organista Łukasz Mossur, absolwent UM im. Fryderyka Chopina w Warszawie, ukończył także studia w Lubece i Hamburgu. W programie koncertu zaprezentowanym w pięknym wnętrzu, jak mówią ostrowianie, małego kościółka wybrzmiały utwory Jana Sebastiana Bacha, Charles Gounoda, Łukasza Mosura, Franza Schuberta, Francesca Durante’a, Michała Lorenca i Felixa Mendelssohna - Bartholdy’ego. - Każdy utwór wymaga dogłębnej analizy tekstu. Utwory religijne to często modlitwy, dlatego analizując taką modlitwę i wykonując taki utwór, wiąże się to dla mnie z podwójnymi emocjami. Mówi się, że „kto śpiewa ten dwa razy się modli” i dla mnie śpiew utworów religijnych to jest podwójne przeżycie. Po prostu jakbym dwa razy się modliła. Jakbym przez ten śpiew mogła znaleźć się bliżej nieba – mówiła po koncercie Daria Stachowicz, dla której śpiew utworów religijnych to coś wyjątkowego. - Wiem, że przynajmniej cząstką z tego mogę się podzielić z ludźmi, którzy mnie słuchają. To jest piękne, że oni razem ze mną mogą wznieść się, gdzieś tam wyżej. Bo muzyka „daje” nam takie emocje, które gdzieś wyżej nas wznoszą i wiem, że coś w tym jest na pewno. Liczne badania dowodzą, że muzyka potrafi podobno nawet zmienić skład wody - powiedziała śpiewaczka. Drgania głosu ludzkiego poruszają nas tak dogłębnie i chwytają za serce, że człowiek się wzrusza. - Przez śpiew jestem w stanie dotknąć człowieka, jego najbardziej zranione miejsce i ludzie się wzruszają, a nawet płaczą i to jest oczyszczające - podkreśliła.
Jej osobista wiara w Boga ma wpływ na interpretację śpiewanych przez nią utworów religijnych Dzięki temu jest to bardziej prawdziwe. - Oczywiście osoby, które są niewierzące również śpiewają takie utwory i na pewno do tego podchodzą tak, by było to prawdziwe, bo tylko to, co jest prawdziwe może chwycić za serce i wzruszyć drugiego człowieka, a na scenie nie ma miejsca na fikcję. Ale ja mam o tyle łatwiej, że jest to interpretacja utworu „od serca” - mówiła pani Daria, podkreślając, że bardzo lubi śpiewać w kościołach ze względu specjalność tego miejsca, w którym obecny jest Bóg. - Wiem, że jest to miejsce wyjątkowe i święte. Do tego dochodzi piękna architektura i zazwyczaj akustyka jest bardzo dobra. To wszystko tworzy klimat i ja naprawdę tylko dopełniłem tego. Po prostu mogę od siebie coś dołożyć do tak pięknego miejsca. Koncerty w kościołach są zawsze dla mnie wyjątkowym przeżyciem i wiem, że ludzie też tego potrzebują - podkreśliła sopranistka.
Współczesny człowiek rzeczywiście potrzebuje słuchania muzyki poważnej, potwierdzają to nawet badania naukowe. Ma ona wpływ nie tylko na przeżywane przez nas emocje. Potwierdza to obecność na koncercie w Ostrowie nie tylko mieszkańców miasta, ale również gości z Kobylina, Międzyborza i Kalisza. Dlatego cieszy fakt, że jak powiedział Ksiądz Proboszcz, już teraz przygotowywany jest kolejny koncert, będzie to w maju przyszłego roku. Tym razem z Włoch ma przyjechać znany w świecie Giampaolo Di Rosa, pianista, organista, klawesynista, kompozytor, improwizator, muzykolog i pedagog.

Tekst i zdjęcia Renata Jurowicz