Prawdziwie obecny
W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej oddajemy cześć Jezusowi, który obecny jest pod postaciami Chleba i Wina. Ulicami miast i wsi wyruszają procesje eucharystyczne do czterech ołtarzy. W Ostrowie wierni idąc za Jezusem w Najświętszym Sakramencie wyruszyli tradycyjnie z kościoła św. Antoniego do konkatedry.
Ołtarze wybudowano przy ul. Raszkowskiej i na Rynku. W Ostrowie, podobnie jak w innych miejscowościach naszej diecezji, przy każdym ołtarzu przeczytany został fragment Ewangelii związany z Eucharystią. Pana Jezusa w monstrancji nieśli przedstawiciele kapłanów z ostrowskich parafii. Przy ostatnim z ołtarzy ponowiono Akt oddania miasta Najświętszemu Sercu Jezusowemu.
Procesja zakończyła się przed konkatedrą błogosławieństwem na cztery strony świata, udzielonym Najświętszym Sakramentem przez ks. kanonika Krzysztofa Nojmana, proboszcza parafii św. Stanisława, biskupa i męczennika. To on przewodniczył również Mszy Świętej w murach konkatedry, sprawowanej po procesji przez kapłanów ostrowskich parafii i trzech neoprezbiterów, którzy dosłownie kilka tygodni wcześniej w tej samej świątyni przyjęli święcenia kapłańskie.
Homilię wygłosił ks. Paweł Wczesny. - Chcemy dzisiaj Boga uwielbić za to, że przyszedł na świat, że wziął na siebie moje i twoje grzechy, moją i twoją śmierć. Wykupił nas nie czymś przemijającym, srebrem czy złotem, ale swoją drogocenną Krwią wylaną na drzewie krzyża, abyśmy mieli nowe życie – mówił Wikariusz konkatedry. Wskazywał, by na tajemnicę wiary patrzono przez Maryję. – To ona, jako pierwsza, jako żywa monstrancja, niosła pod swoim sercem Chrystusa, w pierwszej w historii procesji, zaraz po zwiastowaniu, do swojej krewnej Elżbiety. Przymierzyła ziemię Izraela niosąc pod swoim sercem największy skarb ludzkości, swojego Syna, Zbawiciela świata. Udając się do Elżbiety, Maryja uczy nas tej pokornej służby. Uczy nas również zasłuchania w Jezusa – wskazywał ks. Paweł. Zachęcał wiernych, by zadali sobie pytanie, czy w swoim życiu rozważają słowo Boże. – Na ile ja to Słowo Boże rozważam, tak na co dzień. Na ile szukam go swoim sercem, by ono wskazywało, by napełniało mnie, by mnie przemieniało. Na ile ufam temu słowu, z którego dzisiaj czerpiemy przepiękną liturgię Słowa. Ewangelia nie pozostawia nam żadnej wątpliwości. To słowa Jezusa „Ja jestem Chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten Chleb, będzie żył na wieki”, to jest obietnica, że jeżeli korzystając z tego potężnego daru Bożej miłości możemy przemienić swoje serce, swoje życie, że możemy powstać z kolan z naszych grzechów i słabości – mówił Kapłan. Zachęcał do korzystania z daru Bożej miłości, dzięki której można przemienić swoje życie. – Może być też tak w naszym życiu, że nas kąsają węże właśnie naszych słabości, grzechów, dokonywanych wyborów, przez co zatruwają naszą miłość, relacje do Boga i drugiego człowieka. To dziś ta dobra nowina mówi nam, że jeżeli naprawdę chcemy, jeżeli naprawdę otworzymy swoje serce tak jak Matka Najświętsza zrozumiemy, że Bóg, który tu przychodzi chce nam dawać życie, które jest z Niego – wskazywał ks. Wczesny. – Dziś warto zapytać samego siebie w XXI wieku: czy ja jeszcze wierzę w to, że On tu jest? Czy ja wiem, kogo przyjmuje w Komunii św.? Czy ja wiem, z kim spotykam się w tej wielkiej Eucharystii, w tym wielkim darze Bożej miłości? – zastanawiał się Ks. Wikariusz.
Na zakończenie Mszy Świętej ks. kanonik Nojman podziękował obecnym wiernym za wspólną modlitwę, za udział w procesji Bożego Ciała. - W ten sposób dajemy świadectwo Chrystusowi, wyznajemy wiarę w to, że Chrystus rzeczywiście, prawdziwie obecny jest w Eucharystii pod postacią chleba i wina. Bóg zapłać za to świadectwo – powiedział Ksiądz Proboszcz.
Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!