Pożegnanie elżbietanek
Z końcem czerwca siostry elżbietanki po 133 latach zakończyły działalność w Jarocinie. Powód? Zmniejszająca się liczba powołań. Oficjalne pożegnanie siostry Kryspiny i siostry Konstancji odbyło się w niedzielę, 22 czerwca na Mszy Świętej sprawowanej w kościele św. Marcina przez ks. proboszcza Dariusza Matusiaka.
Uroczystość uświetniła Schola Invictus. W Eucharystii uczestniczyła także siostra Samuela reprezentująca władze poznańskiej prowincji elżbietanek, która na znak dalszej duchowej obecności zgromadzenia w Jarocinie zostawiła relikwie bł. Marii Luizy Merkert, współzałożycielki zakonu. Ks. proboszcz Dariusz Matusiak zadeklarował, że na terenie parafii, gdzie mieszkały zakonnice ich pobyt zostanie upamiętniony okolicznościową tablicą. Po Mszy św. nie zabrakło podziękowań, wielu ciepłych słów, emocji i łez. Wśród licznych delegacji nie mogło nie być także władz miasta na czele z burmistrz Urszulą Wyremblewską-Korzyniewską. „Nie mówimy żegnajcie tylko do zobaczenia“ – taka teza najczęściej przewijała się wśród przemawiających osób. Tydzień później, 29 czerwca w ogrodzie przy Domu Zakonnym – Muzeum Regionalne w Jarocinie wraz z władzami miasta siostry zorganizowały spotkanie z mieszkańcami, którzy chętnie dzielili się swoimi wspomnieniami.
Elżbietanki przez ponad 100-letni czas trwale zapisały się w historii miasta, gdyż ich zakres działalności był bardzo szeroki. Oprócz przygotowywania dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, nauczania religii, prowadziły przedszkole, dbały o wystrój kościołów, a także znały się na medycynie (pomagały chorym w szpitalu i domach). Efektem spotkania z mieszkańcami ma być wydanie pozycji książkowej. Są jeszcze inne pomysły upamiętnienia, np. ławeczka ze św. Elżbietą nieopodal domu, gdzie mieszkały siostry, lecz najważniejszą sprawą jest modlitwa o nowe powołania tak, by słowa, że zamiast pożegnań mówimy „do zobaczenia”, stały się faktem. Jarocin zasługuje na siostry elżbietanki.
Sławomir Antczak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!