Pokłosie wojskowej pielgrzymki
Z zamiarem pójścia na pieszą pielgrzymkę wojskową na Jasną Górę od 5 do 14 sierpnia nosiłem się przez długi czas. Chęć udziału zgłosiłem w połowie maja – dokładnie tego samego dnia, w którym podpisałem kontrakt na pełnienie zawodowej służby wojskowej. Do zeszłorocznej grupy pielgrzymkowej na portalu społecznościowym dopisał mnie
ks. Maksymilian Jezierski (wówczas jeszcze diakon). Na pielgrzymce urzekła mnie powszechnie panująca zgoda między reprezentantami różnych formacji i nacji, którzy na co dzień niekoniecznie muszą przepadać za sobą. Drobne tarcia, siłą rzeczy pojawiające się w wielonarodowych gromadach, zniknęły jednakże już po kilku dniach. W skład naszej grupy, w tym roku liczącej rekordowo blisko tysiąc osób, wchodziła bowiem m. in. Służba Celna, Wojska Powietrzne i Lądowe, a także podchorążowie i elewi szkół wojskowych oraz centrów szkolenia. Nie brakowało także „weteranów”, którzy już jakiś czas temu „połknęli pielgrzymkowego bakcyla”. Zaś największą niespodzianką dla mnie, zresztą bardzo pozytywną, była obecność żołnierzy NSR. Wyjątkowo dopisała w tym roku frekwencja, jeśli chodzi o obcokrajowców. Swoją obecność zaznaczyło aż sześć armii spoza Polski, w tym z USA, Niemiec, Litwy, Ukrainy i po raz pierwszy Łotwy.
Kulminacją moich przeżyć był widok ciągnącej się zaułkami Jasnej Góry rzeszy umundurowanych kolegów, by u kresu morderczego dla wielu z nich marszu, w zadumie, a często i ze łzami w oczach paść na kolana przed obliczem Czarnej Madonny. W tym krótkim momencie wytchnienia, przepełnionym duchowym uniesieniem i odnowieniem, każdy z nas w prostych myślach wznosił prośby i podziękowania do Najświętszej Panienki. Jak silne stały się po tym wydarzeniu więzy wewnątrz naszej grupy, cementowane przez raptem dziesięć dni, dostrzec można było, gdy raz po raz niektórzy z nas padali sobie w objęcia, żegnając się z nadzieją kolejnego spotkania za rok. Nawiązane wtedy znajomości i przyjaźnie podtrzymywane będą niewątpliwie jeszcze długo, a niektórym (w tym i mnie) tak silnie brakuje tamtych niezapomnianych chwil, iż już teraz odliczają dni i godziny do kolejnej pielgrzymki.
Kapelani, obecni z nami przez całą drogę do Częstochowy, zgodnie potwierdzali, iż XXI Wojskowa Pielgrzymka była pod każdym względem wyjątkowa – także w przypadku niespotykanie sprawnie prowadzonej i atrakcyjnej oprawy medialnej. Zdając sobie sprawę, iż artykuł ten jest zaledwie esencją tego, co mógłbym opowiedzieć, zachęcam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z codziennymi relacjami oraz zdjęciami i filmami z pielgrzymiego szlaku, które znaleźć można w formie cyklicznego videoblogu na stronie internetowej Ordynariatu Polowego WP oraz profilu facebook-owym naszej tegorocznej grupy: http://www.ordynariat.wp.mil.pl/pl/513.html, http://www.facebook.com/pielgrzymka.wojskowa
Szymon Smoliński
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!