Pielgrzymka do Medjugorje
Pielgrzymi z Kępna i okolic od 17 do 24 sierpnia 2019 roku wyruszyli na szlak wraz z proboszczem parafii św. Marcina ks. kanonikiem Jerzym Palpuchowskim, który po raz kolejny z firmą turystyczną Avanti Travel i pilotem panem Markiem, zorganizowali ubogacający duchowo wyjazd.
Setki kilometrów, które przemierzyliśmy autokarem przez Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację oraz Bośnię i Hercegowinę wypełnione były modlitwą, śpiewem, filmami religijnymi i wypoczynkiem. Pierwszym naszym miejscem zwiedzania był Ludberg, w którym mieści się Narodowe Sanktuarium Chorwacji, gdyż jest to miejsce cudu Eucharystycznego z 1411 roku. Miejsce to Chorwaci, którzy przywędrowali z terenów obecnej Polski, nazwali centrum Ziemi, a punkt tego pomiaru znajduje się na rynku miasta.
Poranna Msza Święta i następny etap podróży około 1000 km w stronę Międzygórza, czyli Medugorje, w którym Maryja , Mama wszystkich ludzi przychodzi do dziś. W komunistycznej Jugosławii, muzułmańskiej Bośni, miejscu pełnym kontrastów, niepokojów, rozdarć, regionie dotkniętym doświadczeniem wojny, 24 czerwca 1981 roku do grupki dzieci: Vicki, Ivana, Mariji, Jakova, Ivanki, Mirjany we wsi Bijakovici na wzgórzu Crnica w miejscu zwanym Podbrdo w parafii Medugorje przychodzi Piękna Pani, która w języku chorwackim przedstawiła się jako Blažena Djevica Marija, czyli Błogosławiona Dziewica Maryja. Pomimo upływu czasu objawienia trwają do dziś, a do Medugorje przybywają pielgrzymi z całego świata.
Uczestnictwo w codziennej Mszy Świętej, zachwycającej adoracji Najświętszego Sakramentu, w Różańcu z wejściem o poranku na miejsce pierwszych objawień, w Drodze krzyżowej na Górę Krzyża, gdzie mogliśmy doświadczyć tzw. Cudu Słońca, to wydarzenia, które wzmacniały w nas to, co najpiękniejsze, to że czuliśmy się umiłowanymi dziećmi Boga.
Odwiedziliśmy również wybudowany w Medugorje sierociniec dla dzieci, które straciły rodziców w czasie działań wojennych i mogły odnaleźć zrozumienie, wsparcie i miłość oraz historyczne miasto Mostar z kamiennym mostem nad rzeką Neretwą. W Mostarze mieszkają bośniaccy muzułmanie i chorwaccy katolicy. Pomimo upływu lat istnieją tam dotąd ślady na murach po ostrzałach z ostatniej wojny. Jechaliśmy autokarem przez góry, podziwiając zapierające dech w piersi przepiękne góry i doliny, gdzie gospodarze uprawiają drzewa oliwki, pomarańczy, cytryn, limonek, bananów, arbuzy, dynie oraz winogrona, z których wyrabiane jest regionalne wino. Kąpiel w wodospadach Kravica, a potem w Morzu Adriatyckim w turystycznej miejscowości, Omiš była ulgą dla skąpanego w słońcu ciała.
Zachwyciły nas również Makarska Riviera w środkowej Dalmacji i Dubrownik , miasto kupców zbudowane z białych wapieni. Nigdy nie było ono zdobyte przez najeźdźców, lecz pokonane przez trzęsienia Ziemi. Potem zostało odbudowane w stylu barokowym, z katedrą i dziełami Tycjana. Miasto, w którym poeta pisał o Polsce: „Kraj mlekiem i miodem płynący…” , w którym słowa św. Jana Pawła II - papieża Polaka, wypisane są na jednej z fasad kamiennej bryły świątyni, miasto z portem pełnym statków wycieczkowych i mniejszych jachtów, było przez nas zwiedzane z radością w sercu, ale też z potem na czole, gdyż temperatury utrzymywały się w granicach około 40 stopni.
Pożegnanie z Matką i powrót do Ojczyzny były ostatnim etapem pielgrzymowania. W drodze zwiedziliśmy również miasto Trogir, położone na wyspie, z katedrą pw. św. Wawrzyńca z wąskimi, starymi, kamiennymi uliczkami i również przepiękną historią. Potem nocleg w Plitwicach, a następnego dnia powitanie naszej umiłowanej Ojczyzny.
Przesłanie z Medugorje zawiera w sobie „ pięć kamieni”: sakrament pokuty, Eucharystia, Słowo Boże, codzienny Różaniec, post. Jest to dobra rada naszej Matki i Królowej Polski, jak i na czym budować nasze ziemskie życie, usłane często cierniem, abyśmy my pielgrzymi z Kępna i okolic z innymi ludźmi dobrej woli uzyskali kiedyś niewiędnący wieniec życia, szczęście w królestwie niebieskim.
Dariusz Sitek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!