Pięć i pół wieku posługiwania Maryi w jej cudownym znaku
Dębe. Święto Ofiarowania Pańskiego przypadające czterdziestego dnia po Bożym Narodzeniu, będące pamiątką ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej i dokonania przez Matkę Bożą obrzędu oczyszczenia, w Polsce przybrało charakter wybitnie maryjny. Jako święto Matki Bożej Gromnicznej związane jest z postrzeganiem przez nas Maryi jako tej, która sprowadziła na ziemię niebiańskie światło, która tym światłem broni od zła i nieszczęść zarówno duchowych, jak i fizycznych, jednocześnie uświadamiając, że życie nasze toczy się w Bożej łasce i w świetle Jego obecności.
W takim dniu myślą przenosić się możemy do sanktuariów maryjnych, w których za przyczyną Bożej Rodzicielki doznajemy potrzebnych łask, gdzie przez jej „maryjne drzwi” przychodzi do nas Bóg i Jego Słowo. Posłuszeństwo, oddanie, czystość i ubóstwo, podobnie, jak wiara, nadzieja i miłość, są cechami Maryi. W jej sanktuariach, także w parafii Zwiastowania NMP w Dębem, gdzie króluje Bogurodzica w cudami słynącym znaku „Madonny ze szczygłem”, ludzie od wieków wypraszali dla siebie tyle oddania, posłuszeństwa i czystości, tyle odwagi i wiary, aby móc dążyć do tego, by tak jak ona to potrafiła, umieć otwierać się na Boga w Jezusie Chrystusie. Matka Boża Dębska przez prawie sześć stuleci była celem trudu pątniczego podejmowanego przez licznych pielgrzymów z bliższej i dalszej okolicy. W czasach zaborów kult ten - z uwagi na utrudnienia czynione pielgrzymom przez władze carskie – uległ osłabieniu, a po II wojnie światowej - z uwagi na politykę władz państwowych wobec Kościoła - zamarł prawie całkowicie.
Może więc warto zboczyć z drogi prowadzącej z Kalisza do Turku, by w podkaliskim Dębem, w panującej tam ciszy, usłyszeć w sercu mocne słowo Boże, nadające naszemu życiu ostateczną głębię i sens. W ołtarzu głównym tamtejszej świątyni parafialnej znajduje się obraz „Madonny ze szczygłem”, który na początku XVI stulecia uznany został przez prymasa Stanisława Karnkowskiego za cudowny, co pod koniec lat 60. XVIII wieku potwierdził prymas Gabriel Podoski, obraz Matki Bożej Dębskiej, która od wieków zaprasza do siebie pątników. Jest on niewielki i namalowany został temperą na lipowej desce około 1450 roku. Przedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem siedzącym na jej prawym ramieniu i nieco odchylonym do tyłu. Maryja ubrana jest w ciemnozieloną suknię i gruby niebieski płaszcz, a Dzieciątko, niemal całkowicie obnażone, ma zawieszone na szyi cztery czerwone paciorki przedzielone gałązką koralu, nanizane na zieloną tasiemkę i palcami lewej ręki trzyma białą chustkę, a w prawej rączce smoczek-sosulkę w postaci białego, płóciennego woreczka, na którym siedzi niewielki ptaszek - szczygieł - przypominający glinianą zabawkę. Spojrzenie Maryi biegnie ku piąstce Dzieciątka, z sosulką i szczygłem, które swoją twarz kieruje ku lewej stronie obrazu, ale wzrok utkwiło w dali, jakby nie dostrzegając Matki. Znany polski historyk sztuki Juliusz Antoni Chrościcki wysunął przypuszczenie, że: „realnym faktem stojącym u genezy fundacji tego obrazu musiała być choroba dziecka i jego uzdrowienie, a ufundowanie go było aktem podzięki rodziców za łaskę powrotu do zdrowia prawdopodobniej najstarszego syna w rodzinie”.
Natomiast na temat okoliczności pojawienia się tego obrazu w Dębem ks. Alojzy Fridrich, jezuita, w trzecim tomie swej książki „Historye cudownych obrazów Najświętszej Maryi Panny w Polsce” (Kraków 1908) napisał, że: „jak mówi podanie, obraz ten znaleziony został na błotach w tej okolicy, otoczonej wówczas nieprzebytymi lasami, przez młynarza, który dlań małą kapliczkę w ogrodzie swoim wystawił i w niej go umieścił. Tu zbierały się tłumy pobożnych zwłaszcza w czasie wiosennym od Wielkiejnocy aż do Zielonych Świąt i licznych doznawały cudów”.
Jest to jednak tylko legenda i bardziej prawdopodobnym wydaje się, że ufundowali go piętnastowieczni właściciele wsi Dębe - Dębscy, być może w podzięce Matce Bożej za jej wstawiennictwo u Boga i otrzymanie łaski powrotu do zdrowia jednego z ich synów - Piotra lub Jana, żyjących w Dębem w połowie XV wieku.
Ks. Sławomir Kęszka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!