Krotoszyn
Ministranckie wędrowanie
Wakacyjne wojaże służby liturgicznej „Magdalenki” parafii pw. św. Marii Magdaleny z Krotoszyna rozpoczęły się 30 czerwca.
Wyruszyliśmy w podróż nad nasze polskie morze, do miejscowości Wisełka, położonej na wyspie Wolin, otoczonej Wolińskim Parkiem Narodowym oraz będącej częścią Szlaku św Jakuba. W podróż wybraliśmy się w 79 osobowym składzie wraz z opiekunami – Joanną, Iwoną, Małgorzatą, Łukaszem oraz kl. Łukaszem. Dowodzili nami - nasz dotychczasowy wikariusz - ks. Piotr Wierusz oraz jego następca - ks. Maciej Borowicz. Po drodze odwiedziliśmy Świebodzin, a tam po zobaczeniu największej na świecie figury Chrystusa Króla, udaliśmy się na krótką projekcję o genezie wspomnianego pomnika, a potem na Mszę św. Warto tu wspomnieć, iż brać obozowa gromadziła się na Eucharystii każdego dnia, najczęściej w parafii pw. św. Józefa Opiekuna Rodzin w Wisełce. Nasz, obozowy wypoczynek to nie tylko leżenie brzuchem do góry całymi dniami - to też niemała porcja edukacji, zwiedzania i czynnego spędzania czasu. Począwszy od miejsca stacjonowania naszego obozu - Wisełki, po Świnoujście i Kołobrzeg, a skończywszy na nieodległych Międzyzdrojach - każde z tych miast zaciekawiło nas rozmaitymi atrakcjami, bogatą historią oraz swoim, tak różnorodnym, związkiem z morzem. Pani przewodnik Edyta pokazała nam podczas tych mini-wycieczek: latarnię, muzeum Rybołówstwa Morskiego, promenadę i park zdrojowy w Świnoujściu, promenadę, katedrę wraz z grobem charyzmatycznego biskupa Ignacego Jeża, port i atrakcje Kołobrzegu, Aleję Gwiazd, molo, kino 7D w Międzyzdrojach. Wielu z nas, obozowiczów, poczuło się nie raz jak prawdziwy żołnierz, a to za sprawą wizyt w bunkrach, Forcie Gerharda i Anioła w Świnoujściu, Muzeum Oręża Polskiego i pomniku Zaślubin Polski z Bałtykiem w Kołobrzegu. A skoro o ciekawych miejscach mowa - nie zapominajmy o dziwnowskiej Alei Gwiazd Sportu oraz o replice krzyża z Giewontu w Pustkowie. Niemałe wrażenie zrobiły na nas zarówno ruiny kościoła w Trzęsaczu jak i barwnie opisujące jego historię multimedialne muzeum. Ciekawe okolice „naszej” Wisełki jaki i wyspy Wolin były odkrywane przez nas w rozmaity sposób - pieszo, kolejką turystyczną bądź też rowerem wodnym, łódką czy kajakiem. Wszyscy obozowicze oczarowani zostali też pewnego popołudnia przez iluzjonistę. Gdy obóz zbliżał się ku końcowi, ze smutkiem pożegnaliśmy ks. Piotra, stałego bywalca obozów, ale przede wszystkim ich organizatora i naszego opiekuna. Kreatywnych słów podziękowania nie było końca, bo nie tylko obozy, ale cały 5-letni czas pracy duszpasterskiej w naszej parafii był czasem owocnym. Od tego momentu stery przejął ks. Maciej, który jak wszyscy obozowicze - musiał przejść chrzest obozowy ostatniego, niedzielnego wieczoru.
Jako uczestnicy obozu, pragniemy podziękować tu jeszcze raz ks. Piotrowi, ks. Maciejowi, opiekunom - za zorganizowanie oraz opiekę medyczno-pedagogiczną - to dzięki nim mogliśmy wrócić z tego obozu zdrowi, w dobrych humorach i dobrej kondycji oraz z mnóstwem opowieści.
Łukasz Sztuder
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!