TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 15:48
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Miłosierny jest Pan i łaskawy...

Miłosierny jest Pan i łaskawy...

„... nieskory do gniewu i łagodny. Nie wiedzie sporu do końca i nie płonie gniewem na wieki” - to tekst pielgrzymkowej piosenki, który przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o Bożym Miłosierdziu. Jak zwykle, proste słowa zawierają niepojętą tajemnicę.

Niedziela Miłosierdzia Bożego. Pierwsze uroczystości miały miejsce rano u oo. jezuitów. Na ten szczególny dzień parafia Miłosierdzia Bożego i Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego przygotowywało się od tygodnia, a nawet dłużej. Od poniedziałku do soboty trwało wprowadzenie modlitewne. Nowenna, Msze św., konferencje i noc miłosierdzia, aż wreszcie nadszedł dzień, który Jezus sam wybrał.

Dzień, który dał nam Pan
Kiedy szłam do kościoła nie mogłam nie zauważyć na budynku parafii wielkiego napisu ,,Miłosierdziem ścigam grzeszników”, a chwilę później nad wejściem do świątyni ,,Mam serce pełne miłości i miłosierdzia”. W kościele było tłoczno (jak zwykle byłam na ostatnią chwilę), więc przeciskałam się dyskretnie i grzecznie do przodu. Pierwsze, co rzucało się w oczy od razu to, oprócz mnóstwa kwiatów, obraz Jezusa Miłosiernego, w porównaniu z mozaiką w głównym ołtarzu bardzo mały, ale robiący wielkie wrażenie.
W słowie skierowanym do parafian i czcicieli Bożego Miłosierdzia z całego Kalisza i różnych zakątków diecezji Ksiądz Biskup Ordynariusz wspominał trudną historię powstania parafii Miłosierdzia Bożego, budowy świątyni i ustanowienia sanktuarium (szerzej na ten temat można było poczytać w dodatku do poprzedniego numeru ,,Opiekuna”), dziękował także długoletnim proboszczom parafii za wspaniałą posługę i zaznaczył, że nowego pasterza, ks. Bogumiła Kempę Bóg sam wybrał, choć ten wybór początkowo budził zdziwienie wielu. Ks. bp Stanisław Napierała zaznaczył, że tu, w centrum wszystkiego jest Chrystus i to w tajemnicy Miłosierdzia. - Opatrzność Boża chciała, by tu była miłość miłosierna. Tu Chrystus jest w nazwie parafii i sanktuarium, jest w architekturze kościoła (w symbolu ryby), Chrystus jest obecny w wystroju wnętrza. Jezus Chrystus tu jest obecny w ciągłej wieczystej adoracji - mówił Pasterz Diecezji, powtarzając kilka razy, że oto jest dzień, który jak w piosence - dał nam Pan.

Nadzieja po katastrofie
Ks. Bp nie mógł też nie odnieść się do katastrofy w Smoleńsku, do tragedii narodowej, która widoczna jest niemal na każdym kroku, bo wszędzie widzę polskie, biało-czerwne flagi z czarną wstążką na znak żałoby. Ordynariusz przekonywał, że tragedia ta nie wydarzyła się dla pognębienia narodu, ale może ku refleksji nad słusznością drogi, którą podąża nasza Ojczyzna i nasi rodacy, ,,drogę dziwnego liberalizmu”, jak ją nazwał Ksiądz Biskup.
- My, ludzie wierzący nie możemy na tą katastrofę spoglądać inaczej, jak tylko przez pryzmat Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego - powiedział ks. bp. Stanisław Napierała. Kiedy piszę te słowa słyszę dobiegający z telewizyjnych wiadomości w sąsiednim pokoju śpiew - Jezu, ufam Tobie - to modlitwa za ofiary katastrofy, a szczególnie za Prezydenta Polski.

Poszli za Jezusem
Po Mszy św. z kościoła na ulice miasta wyszła procesja. Szli ministranci, dzieci i młodzież z grup działających przy parafii, feretrony i sztandary (m. in. szkół, parafii Opatrzności Bożej i Bractwa Św. Józefa), orkiestra i dzieci sypiące kwiatki. Szli w procesji znakomici goście: księża prałaci, kanonicy, proboszczowie i wikariusze oraz siostry zakonne. Za Chrystusem w Najświętszym Sakramencie szedł obraz Jezusa Miłosiernego, a za nim parafianie i wszyscy, którzy na uroczystość przybyli. Miałam wrażenie, że Jezus ludzi prowadził, żeby dawali świadectwo o Jego Miłosierdziu każdemu spotkanemu człowiekowi. Policja na ten czas wstrzymała ruch, a przechodnie zatrzymywali się, przyglądali i pytali jedni drugich, co to też może oznaczać ta procesja. Na skrzyżowaniu Górnośląskiej i Serbinowskiej Jezus przez ręce Księdza Biskupa udzielił błogosławieństwa miastu i diecezji na cztery strony świata. Był to doprawdy niecodzienny widok, kiedy Jezus szedł przez środek najbardziej ruchliwego skrzyżowania w Kaliszu.
Wszystko zakończyłoby się pięknie, gdybyśmy wracając z procesji nie natknęli się na tzw. ,,odpustowe stragany” z plastikową tandetą (np. bronią!). Myślałam, szczerze mówiąc, że jest to wymierająca ,,tradycja”, która trzyma się jeszcze tylko w małych wioskach, ale okazuje się, że niestety nie.
Jednak Jezus Miłosierny jest lekiem na całe zło tego świata, a wielkiej tajemnicy Miłosierdzia nic nie przysłoni. Po powrocie do świątyni Biskup Ordynariusz rozesłał przybyłych. Śpiewane na zakończenie ,,Boże coś Polskę” miało tego dnia szczególne znaczenie (w kontekście katastrofy w Smoleńsku) i może nawet brzmiało, jak za dawnych czasów, kiedy kościół drżał od śpiewu, przynajmniej takie było moje wrażenie. O zaufaniu Jezusowi i Jego Miłosierdziu przypomniała jeszcze siostra Faustyna, której relikwie można było ucałować przed opuszczeniem świątyni.

Anika Djoniziak      

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!