Miłość Ojczyzny przejawia się w modlitwie

Miłość Ojczyzny przejawia się w modlitwie 

– Dzisiejsze narodowe święto stawia przed nami wielkie zadanie, a także i obowiązek jakim jest Ojczyzna. Każdy Polak musi ją budować, umacniać modlitwą i uczciwą pracą. Każdy może dzisiaj powiedzieć: „Kocham cię Polsko, kocham cię Ojczyzno, kocham cię matko”. Boże Wszechmogący błogosław naszej ojczyźnie - mówił ks. bp Łukasz Buzun, który przewodniczył Mszy św. za Ojczyznę w 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Ks. biskup przytoczył dzieje Polski pod zaborami i przypomniał, że w 1918 r. za sprawą Bożej Opatrzności i dzięki wielkiemu wysiłkowi całego narodu odrodziła się ona po 123 latach niewoli także najpierw w sercach i umysłach przodków. W dalszej części przywołał słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że musimy zdać sobie sprawę, że to co nas dzieli i sobie nas przeciwstawia, rozbija jako naród, nie ma tak głębokich korzeni, jak to co nas łączy i co niesie pokój. - Mamy głęboko zapisane w historii korzenie wspólnoty narodowej. To właśnie jest pierwsze i silniejsze - cytował kaznodzieja podkreślając przy tym, że Polsce potrzebny jest, dobrze znany z historii, szlachetny patriotyzm wzywający do życzliwości, solidarności, empatii, wzbudzający szacunek do prawa, reguł społecznych, który jest powodem zainteresowania sprawami publicznymi, który zobowiązuje do odpowiedzialnego uczestnictwa w demokratycznych procedurach sumiennego wypełniania obowiązków zawodowych – mówił bp Buzun. Kontynuując myśl podkreślił, że obowiązkiem każdego Polaka jest umacniać modlitwą, pracą i zgodą swoją Ojczyznę.
Wraz z biskupem pomocniczym diecezji kaliskiej modlili się klerycy roku propedeutycznego z różnych diecezji, parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych i miejskich z prezydentem Kalisza Krystianem Kinastowskim, żołnierze z 17. Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza, delegacje organizacji społecznych i służb mundurowych, kombatanci, harcerze i społeczność szkół.
Mszę św. poprzedził Kaliski Marsz Niepodległości, który zgromadził tłumy. 

Arleta Wencwel-Plata