Miłość i wolność - Koźmin Wielkopolski

Koźmin Wielkopolski
Miłość i wolność

Po co i dlaczego narodził się Bóg? Te pytania, które zarazem były tytułem przedstawienia, brzmiały szczególnie w uszach i sercach mieszkańców Koźmina Wlkp. i okolic 5 stycznia. Koźmińskie kino wypełniło się po brzegi na spektaklu Bożonarodzeniowym, przygotowanym przez uczniów I Liceum Ogólnokształcącego w Koźminie Wielkopolskim. Opiekunem i pomysłodawcą przedstawienia był ksiądz Przemysław Kapała.
Nie był to spektakl przygotowany na bazie tradycyjnych jasełek, a nawet znacznie odbiegał od tradycyjnej formy. Miał on ukazać istotę narodzin Chrystusa i odpowiedzieć, dlaczego On stał się jednym z nas. Na początku można było zobaczyć sielankową scenę ukazującą narodziny Jezusa: Dzieciątko, Maryję, Józefa, Pasterzy, Anioły i chwile radości płynące z tego wydarzenia. Te radosne chwile przerywa mrok, przeszywająca muzyka i pytania: po co i dlaczego Bóg się narodził? Następne sceny ukazywały dramaty osób, rozpoczynając od Adama i Ewy, przez pijaka, który zapomniał o Bożym Narodzeniu, dzieci z domu dziecka nienawidzące świąt, pozostawione przez rodziców, kończąc na człowieku, który zmarł w opinii łajdaka. Podsumowaniem każdej z tych scen było pytanie: czy jest jeszcze ktoś, kto ich pokocha? Odpowiedź na nie paść musiała i padła. Była ona zarazem podsumowaniem całego tego spektaklu, dała ją osoba Jezusa, mówiąc: „Narodziłem się po to, aby przynieść wam miłość i dać prawdziwą wolność. By pokochać tych, którym wydaje się, że już ich nikt nie kocha”. Wszystkie te sceny odbywały się w towarzystwie piosenek i kolęd wykonywanych przez uczniów.
Myślę, że spektakl ten dał wszystkim oglądającym wiele do myślenia, a co najważniejsze - pokazał, dlaczego Jezus przyszedł na świat. I co ważne, nauczył inaczej postrzegać ludzi pogubionych, nie jako wyrzutków społeczeństwa, tylko jako osoby potrzebujące, żeby ktoś pokazał im nadzieję, którą mamy w Bogu. Uważam, że ta chwila przedstawienia pobudziła wiele myśli, które pomogły mi w zrozumieniu Bożego Narodzenia.

Ewa Bartkowiak