Marsz miłości
29 czerwca, tradycyjnie już ulicami Kaliszu przeszła procesja ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Uroczystości rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem ks. bpa Łukasza Buzuna w Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego.
Po Mszy św. wierni idąc za Najświętszym Sakramentem przeszli do sanktuarium św. Józefa, by z racji Roku Jubileuszowego przejść przez Drzwi Świątyni Jubileuszowej i tam uczestniczyć w nabożeństwie przebłagalno –wynagradzającym, a także, by wysłuchać homilii, którą wygłosił o. Leszek Gołębiewski SJ, posługujący w Warszawie w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. – Ta dzisiejsza procesja, choć pełna znaków i tradycji jest publicznym wyznaniem, że jeszcze mamy serce, że jeszcze wierzymy w miłość większą niż nasze grzechy. Że Kościół w Kaliszu, w Polsce, na świecie to nie muzeum zasad, ale żywa wspólnota serc, które biją razem z Sercem Jezusa – zaznaczył kaznodzieja, który odwołując się do Ewangelii dnia podkreślił, że to nie przypadek, że jej słowa, dzisiejszy świat i dzisiejszy Kościół wołają do nas jednym głosem. - Wołają o powrót do Serca. Nie do systemu, nie do zasad, nie do struktur – ale do Serca – mówił dalej o. Gołębiewski przywołując słowa papieża Franciszka: „świat zagubił serce”.
Pozostając przy nauczaniu papieża Franciszka, kaznodzieja przypomniał słowa z encykliki Dilexit nos o Najświętszym Sercu, gdzie papież mówił: „On nas umiłował” – nie dlatego, że jesteśmy idealni, ale pomimo naszych ran. Serce Jezusa bije nie dla „doskonałych”, ale dla grzeszników, którzy chcą być kochani. To Serce – otwarte na krzyżu, zranione, ale bijące – nie przestaje kochać. Nie przestaje szukać. I nie przestaje prowadzić.
– Dlatego, kiedy dziś wyruszyliśmy w procesji ulicami Kalisza, szliśmy jako ci, którzy zostali odnalezieni. Ale też jako ci, którzy mają misję: pomagać Jezusowi szukać innych. Tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że są kochani. Tych, którzy uciekli, zwątpili. Tych, którzy myślą, że Kościół to nie dla nich – zauważył zakonnik akcentując, byśmy pamiętali, że jeśli Jezus nas znalazł, to nie po to, byśmy się ukrywali, ale żebyśmy poszli z Nim i byli światłem dla zagubionych.
W tym kontekście o. Gołębiewski przywołał jeszcze jedno przesłanie papieża Franciszka, który nie bez powodu napisał, że tylko miłość może ocalić ludzkość. - Ale nie miłość „z podręcznika” czy „z plakatu” – tylko miłość codzienna, czuła, wierna. Taka, która potrafi nieść współczucie tam, gdzie panuje znieczulica, i dawać nadzieję tam, gdzie ludzie dawno ją utracili. I właśnie do takiej miłości formuje nas nabożeństwo do Serca Jezusowego – akcentował kaznodzieja apelując, by kult Najświętszego Serca Jezusowego nie był tylko pobożnym nabożeństwem, ale początkiem nowego stylu życia. Stylu ludzi, którzy mają serce. I którzy tym sercem żyją na co dzień.
Po nabożeństwie procesja wyruszyła w drogę powrotną do sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego. Na skrzyżowaniu ulic 3 Maja, Warszawskiej, Stawiszyńskiej i pl. Kilińskiego bp Łukasz Buzun udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem na cztery strony świata.
Podczas uroczystości zagrała Orkiestra Dęta ZHP-OSP z Uniejowa.
Arleta Wencwel-Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!