TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 16:23
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Marsz dla Życia i Festiwal Abba Pater

Marsz dla Życia i Festiwal Abba Pater

abba

W strugach ulewnego deszczu pragnienie obrony życia manifestowali młodzi i starsi, duchowni i świeccy, ci, którzy mają dzieci i ci, którzy dopiero będą je mieć. Ulicami Kalisza przeszedł Pierwszy Marsz dla Życia i dla Rodziny. Ks. Tomasz Kancelarczyk, organizator największych w Polsce Marszów dla Życia powiedział, że w ten sposób rozpoczyna się nowa epoka w dziedzinie obrony życia, bo św. Józef, od zawsze kojarzony z Kaliszem i z modlitwą za życie, małżonków i rodziny włącza się w organizację takich manifestacji. Zawdzięczamy to Caritas Diecezji Kaliskiej, która zaprosiła diecezjan na to święto życia połączone z Festiwalem Abba Pater i akcją Pielucha dla Malucha. Mszy św. na rozpoczęcie Marszu przewodniczył zastępca dyrektora diecezjalnej Caritas ks. Ryszard Krakowski, obok swojego szefa i naszej Caritas ks. Sławomira Grześniaka.

Tego dnia homilię wygłosił proboszcz parafii, z której wyruszył Marsz; parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu, ks. Bogumił Kempa.  

Przeciwko Duchowi Świętemu

Ksiądz Proboszcz nawiązując do Ewangelii poprzez Encyklikę Jana Pawła II Dominum et Vivificantem mówił o trzech grzechach przeciwko Duchowi Świętemu: przypisywaniu Bogu cech szatana, grzeszeniu w sposób zuchwały w nadziei na miłosierdzie Boże i żądaniu prawa do grzechu. - Myślałem dzisiaj czytając tę Ewangelię, może za daleko poszedłem w tym rozmyślaniu, czy żądanie prawa do aborcji, do eutanazji nie jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, czy żądanie, żeby zło stało się prawem nie jest bluźnierstwem przeciwko Bogu? Jeżeli uznamy, że zło jest dobrem, nigdy się nie nawrócimy - zauważył ks. Bogumił.

- Miłosierdzie, które jest największym przymiotem Boga jest życiem dla każdego z nas. Każdy z nas winien tego życia bronić. Wiem, co mówię, bo sam miałem nie żyć i tylko dlatego, że moja mama powiedziała ,,nie", bo była gotowa oddać swoje życie, urodziłem się i żyję ja, żyje ona. Dlatego dzisiaj kochani, tak serdecznie za to życie Bogu dziękuję, bo ono jest piękne, bo ono ma wielką wartość, bo zostaliśmy stworzeni na obraz nieskończonej Miłości, która potrafi zniewolić i pociągnąć, która daje życie. Miłość miłosierna. Ona dzisiaj w tej Eucharystii wyleje się na nas wszystkich. Tak naprawdę ten Marsz dla Życia to Marsz dla Miłości - powiedział ks. Bogumił. Kiedy wyszliśmy z kościoła okazało się, że pada rzęsisty deszcz. Nadzieja na to, że szybko przejdzie ulotniła się w ciągu dziesięciu minut formowania się Marszu, a ani ja, ani mój szef, nie mogliśmy się pochwalić przezornością w formie zaopatrzenia w parasol lub kurtkę przeciwdeszczową z kapturem. Zgodnie z tym, co powiedział kilka minut wcześniej ks. Tomasz Kancelarczyk ze Szczecina, deszcz przybierał na sile. Ks. Tomasz ostrzegał nas, że kiedy organizuje się Marsz dla Życia wręcz należy się spodziewać trudności, bo zło nienawidzi obrony życia.

Ewangelia życia

Wiele osób trudziło się przy przepisywaniu Encykliki Evangelium vitae Jana Pawła II na 300 metrowy pas materiału o szerokości około jednego metra. Istniała obawa, że zabraknie chętnych do niesienia tej papieskiej manifestacji dla życia podczas kaliskiego marszu. Jednak deszcz nie odstraszył ani rodziców z dziećmi, ani seniorów, a wśród nich ks. bpa seniora Teofila Wilskiego wraz z kapelanem. Nie odstaraszył także dwóch motocyklistów i kilkunastu bardzo młodych cyklistów, którzy prowadzili Pierwszy Kaliski Marsz dla Życia i Rodziny. Ks. Kancelarczyk zachęcał, aby podczas Marszu nikt nie był bezczynny, żeby każdy miał jakąś funkcję, w czymś pomagał, coś niósł i tak właśnie było. Jedni chwycili encyklikę, inni głośniki, flagi czy transparenty. Kiedy z ulicy Górnośląskiej manifestujący weszli w Śródmiejską siostry nazaretanki zatrzymały nas na wysokości Okna Życia przy domu swojego zgromadzenia. Tam miała miejsce modlitwa prowadzona przez siostry, które całym sercem wspierają ideę ochrony życia i pomagają rodzinom.

Abba Pater

Znowu zaczęło padać, kiedy wchodziliśmy na plac św. Józefa, a encyklika wraz z niosącymi ją, jakby opasała plac dookoła. Na scenie festiwalowej, jak co roku, pojawiły się świadectwa nawrócenia, świadectwa Bożej miłości i miłości do życia, świadectwa tego, że najważniejsza jest rodzina. Na początek pobłogosławił wszystkim Pasterz diecezji ks. bp Stanisław Napierała zwracając się do uczestników Abba Pater i do ks. Ryszarda, który ogarniał wszystko to, co działo się na scenie. A z niej można było dostrzec wokół placu zmoknięte stanowiska dzieł prowadzonych przez diecezjalną Caritas, czy stoisko z pysznymi przekąskami. Zwieńczeniem tego wszystkiego był wielki Koncert Uwielbienia, w którym wystąpił przede wszystkim chór festiwalowy dyrygowany przez Jakuba Tomalaka, wielu wspaniałych muzyków (m. in. z zespołu Pinokio Brothers) oraz znakomici goście: Mieczysław Szcześniak, Julia Stolpe, Michał Mielczarek, Katarzyna Żegunia i Patrycja Kliber. Kiedy zabrzmiały najbardziej znane pieśni i piosenki wielbiące Pana, nikomu nie chciało się odchodzić spod sceny, mimo niesłabnącego deszczu (chyba, że niektórzy musieli, bo byli przemoknięci do bielizny włącznie, a ciepło nie było).

Stanął pośród nich

To wszystko było bardzo ważne, ale i tak najważniejszy był On. Jezus stanął pośrodku muzyków, solistów, chórzystów i publiczności na festiwalowej scenie. Ta krótka adoracja Najświętszego Sakramentu była centralnym punktem powierzenia naszemu Zbawicielowi kwestii życia i rodziny. W rękach ks. bpa Teofila Wilskiego Jezus pobłogosławił wszystkim, którzy wytrwali, a było ich wcale niemało. Po chwilach muzycznego szaleństwa przyszedł moment wyciszenia i refleksji. To była wymowna cisza tłumu, w której każdy mógł powierzyć Zbawicielowi swoje życie i za nie podziękować, tak, jak przed koncertem dziękowaliśmy tym, którym zawdzięczamy życie osobiście (jeśli byli z nami) lub smsowo.

Podczas festiwalu udało się zebrać 3 tys. 600 zł dla Domu Życia, a dzięki akcji Pielucha dla Malucha do dzieci z Domu Życia w Kaliszu oraz Domu Ochrony Poczętego Życia w Odolanowie trafi 100 paczek pieluch. Jak co roku odbywała się także podczas festiwalu akcja oddawania krwi.

Dla mnie, i nie tylko dla mnie, Festiwal Życia Abba Pater jest dowodem na to, że są ludzie, którym kwestie życia nie są obojętne, że można mówić o tym językiem bardzo współczesnym, pociągającym i wydającym konkretne owoce. Jest on jednym wielkim świadectwem. Gdyby też nie było tego deszczu podczas Marszu dla Życia i podczas większej części koncertu, to może wszystko szybciej uleciałoby z pamięci, a tak, mocniej poczuliśmy, że jest sens moknąć i marznąć po coś: dla życia i rodziny.

Tekst i foto Anika Djoniziak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!