Kobylin
Kolędnicy misyjni
Każdego roku po świętach Bożego Narodzenia zaczyna się okres, kiedy po domach i sklepach chodzą „Kolędnicy misyjni”. Tak się zdarzyło, że ja również w tym roku byłam kolędnikiem i chodziłam razem z innymi kolędnikami. Kolędnicy śpiewają kolędy i odgrywając różne scenki, rozweselając ludzi, którzy w zamian w ofierze dają dobrowolne datki - pieniądze. Są one przeznaczane na szczytny cel. W tym roku pieniądze zbieraliśmy dla dzieci z misji, a konkretnie z Demokratycznej Republiki Konga i Republiki Konga. Chodziliśmy przez dwa dni i zebraliśmy dość dużo pieniędzy. We wszystkich domach zostaliśmy przyjęci bardzo otwarcie i z radością. U jednej z rodzin zostaliśmy nawet poczęstowani jedzeniem, które bardzo wszystkim smakowało. Było to nasze ostatnie wejście, czyli tuż przed końcem kolędowania, bardzo nam się ten poczęstunek przydał, bo byliśmy już zmęczeni. Najedzeni i w dobrych humorach wracaliśmy do domów.
Kilka dni wcześniej sprzedawaliśmy też sianko na stół wigilijny. Te pieniądze również przeznaczone były na ten sam cel misyjny. Jestem bardzo zadowolona, że byłam w tym roku na kolędowaniu misyjnym i w przyszłym roku znów będę chciała z kolegami i koleżankami to powtórzyć.
Hania ze Szkolnego Ogniska
Misyjnego w Kobylinie
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!