Kielich goryczy

Kielich goryczy 

- W Niedzielę Palmową nasza świątynia zamieniła się na chwilę w Jerozolimę, a wszystko to za sprawą niezwykłego wydarzenia, które miało miejsce w parafii.

Grupa zaangażowanych parafian zaprosiła do wspólnego przeżywania męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wystawiono trzyaktową inscenizację pod tytułem „Kielich goryczy”, opartą na scenariuszu Adama Szafrańca. Nie było to jednak tradycyjne przedstawienie sztywno trzymające się scenariusza. Zamierzeniem twórców było zaangażowanie do udziału widzów i sprawienie, aby nikt z przybyłych nie był tylko biernym obserwatorem widowiska, a uczestnikiem, świadkiem wydarzeń sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Obrazy, przedstawiające wizję męki, jakiej doznał Jezus podczas modlitwy w Ogrójcu, rozgrywały się w całej naszej świątyni. Zatem każdy uczestnik tego widowiska, mógł poczuć się jego częścią. Doświadczyć groźnego spojrzenia żołnierzy - oprawców, usłyszeć przeszywające krzyki i otrzeć się o Chrystusowy krzyż oblany krwią, przeżyć mękę Jezusa, a także włączyć się w ból Matki po stracie jedynego Syna - moment ten u wielu wywołał falę łez i współczucia. Dopełnieniem inscenizacji było pojawienie się prawdziwego Jezusa pośród aktorów i widzów.  Kapłan przechodził wśród ludu, trzymając białą Hostię, a wierni mogli wpatrywać się w tego samego Boga, który stał się człowiekiem i umarł za nas na krzyżu, a teraz jest obecny w Najświętszym Sakramencie.

W misteryjnym przeżyciu wzięło udział około 40 aktorów - amatorów, którzy podczas prób odkryli w sobie talent, kształcili kunszt i umiejętności aktorskie, czasem pokonywali swoje słabości, własne ograniczenia, cierpliwie znosili kolejne zmiany reżyserów, by w czasie premiery pokazać pełen profesjonalizm. Aktorzy w ujmujący sposób przedstawili wizję męki i śmierci, jakiej Jezus doznał w Ogrójcu. Czas spędzony na przygotowaniach to było coś więcej niż próby. Uczestnictwo w owym dramacie Syna Bożego to głębokie przeżycie duchowe, takie swoiste rekolekcje. 

 Sabina Chwał-Barczak