Kiedy nadchodzi jesień życia
W starożytności większość społeczeństwa nie dożywała jesieni życia, która była liczona od 65. - 70. roku życia. Obecnie z każdym rokiem zwiększa się długość życia człowieka, co powoduje wciąż rosnący konflikt między długością a jakością życia, między medycyną a ekonomią, między kultem młodości a coraz powszechniejszą starością.
Nad tymi niezwykle istotnymi dylematami współczesności 21 kwietnia debatowali naukowcy zaproszeni do Kalisza na sympozjum „A gdy nadchodzi starość...”, zorganizowane przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową (w jej auli odbywały się wykłady), a w szczególności Wydział Rehabilitacji i Sportu oraz Fundację Mocni Miłością, działającą przy parafii pw. bł. Matki Teresy z Kalkuty na kaliskich Ogrodach.
Trudne pytanie
W związku z tym, że europejskie społeczeństwo się starzeje, coraz częściej padają pytania dotyczące nieustannie przedłużającego się życia człowieka w konfrontacji z dyskusjami o eutanazji, jakości życia osób starszych, zwłaszcza tych mniej zamożnych i kosztów utrzymania emerytów. Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz zastanawiał się, czy „Starość to problem jakości czy wartości życia?”, a swoją refleksję odniósł on do encykliki Jana Pawła II Evangelium vitae. Wcześniej jednak zauważył, że problemy starości muszą być alarmujące, skoro drugi raz w ostatnim czasie został zaproszony na sympozjum na ten temat, choć o wystąpienia na temat młodzieży i młodości nikt go dawno nie poprosił. Ks. Paweł w swoim wykładzie przytoczył między innymi dylemat dotyczący odpowiedzi na pytanie, czy należy ratować drzewo, czy starszego człowieka. Z punktu widzenia zwolenników jak najwyższej jakości życia z uwzględnieniem czynników ekonomicznych należy ratować drzewo, bo ono przez wiele lat, a może i setek lat będzie zaopatrywało w tlen wielu ludzi, tymczasem utrzymanie jednego starszego i schorowanego człowieka jest bardzo drogie, a ta pojedyncza jednostka już nikomu nic nie „daje”. W ten sposób ks. Bortkiewicz chciał zaznaczyć odwieczny dylemat między ekonomią a medycyną, bo ta pierwsza ma służyć jakości życia człowieka, dobrostanowi społeczeństwa, a ta druga ma za zadanie ratować i leczyć każdego, bez względu na wiek, możliwie jak najdłużej i najskuteczniej.
Prelegent podkreślił, że zwolenników jakości życia można skojarzyć z cywilizacją śmierci, o której mówi Jan Paweł II w Evangelium vitae, rysując obraz tych, którzy nie szanują życia od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci, wchodzą w kompetencje Pana Boga i przedkładają rzeczy materialne, sukcesy i osiągnięcia ponad dobra duchowe i wieczne. Niejednokrotnie możne przecież usłyszeć świadectwa osób, których życie zmieniły starsze, chore osoby - dzięki opiece nad nimi w ludziach pojawia się współczucie, dostrzeganie naprawdę istotnych aspektów życia, wrażliwość, delikatność, pokora, cierpliwość oraz wiele różnych umiejętności praktycznych.
Miarą starości życie nieskalane
Biblijną refleksję na temat starości podjął ks. dr hab. Paweł Podeszwa, który zwrócił uwagę najpierw na granicę jesieni życia w Piśmie Świętym, następnie mówił o pochwale zalet podeszłego wieku, ale nie zapomniał też o ciemniejszych stronach życia seniorów. Biblia w Psalmie 90. notuje: „Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni”, w różnych innych miejscach natomiast możemy znaleźć wiek proroków, czy patriarchów, który znaczenie przewyższa te liczby, jednak były to sytuacje wyjątkowe.
Ks. Paweł Podeszwa zacytował 12. rozdział Księgi Koheleta, który w piękny, metaforyczny sposób mówi o starości. Człowiek ma doceniać życie, szukać mądrości i dążyć do Boga nim nadejdą lata, o których powie: „nie mam w nich upodobania”, bo wtedy: „zaćmi się słońce i księżyc, i światło”, a także: „trząść się będą stróże domu i uginać się silni mężowie” (jak wyjaśnił Prelegent „stróże domu” to ramiona, a „silni mężowie” to kolana). Dalej jest mowa o tym, że „drzewo migdałowe zakwitnie”, co oznacza, że skronie staruszka pokryją się siwizną. „Zanim się przerwie srebrny sznur/ i stłucze się czara złota,/ i dzban się rozbije u źródła,/ i w studnię kołowrót złamany wpadnie;/ i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był,/ a duch powróci do Boga, który go dał” - kończy ten poemat o starości Kohelet (12, 1-7). Biblia w wielu miejscach wychwala sędziwych starców jako źródła mądrości: „Sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości - życie nieskalane” - mówi choćby Księga Mądrości (4, 9). Jednak ks. Paweł przytoczył również biblijne przestrogi dla osób w jesieni życia, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, wśród których między innymi jest zalecenie ograniczenia spożywania trunków alkoholowych - jednym słowem starzec miał być ostoją, kimś pełnym powagi, życiowej mądrości i godności, dlatego też należy mu się szacunek i cześć. Jednak nierozumnych starców należy upominać, bo nie dają dobrego przykładu.
Filozofowie i Ojcowie Kościoła
Dla niektórych nastolatków osoba 50-letnia to już staruszek, tymczasem dla części starożytnych myślicieli był to wiek dojrzały, pełnia życia i najlepsze jego lata. O tym, w jaki różny sposób określali poszczególne okresy ludzkiego życia starożytni filozofowie i późniejsi Ojcowie Kościoła mówił ks. prof. dr hab. Michał Kieling, który zaprezentował wykład: „Kiedy zaczyna się starość? Etapy życia ludzkiego w antycznej kulturze Grecji i Rzymu oraz w okresie starożytności chrześcijańskiej”. Ksiądz Profesor zauważył, że starożytni Grecy obawiali się nadejścia starości, była ona bowiem uznawana za wadę, coś negatywnego. Jeden z nich, Solon (około VII wieku przed Chrystusem) podzielił ludzkie życie na siedem etapów, każdy po dziesięć lat. - Zaprzestanie aktywności zawodowej przypadało między 63. a 70 rokiem życia, dla Platona wiekiem rozpoczynającym starość był 60. rok życia, a Arystoteles uważał, że dojrzałość ciała osiąga się między 30 a 35 rokiem życia, natomiast dojrzałość duszy w wieku 49 lat, za początek starości przyjął 63. rok życia - powiedział ks. Michał. W starożytnym Rzymie osoby starsze cieszyły się szacunkiem i poważaniem, o czym wspomniał nawet Cyceron w swych pismach, choć trzeba też zaznaczyć, że w pierwszych wiekach Cesarstwa Rzymskiego średni wiek wynosił około 40 lat, więc niewielu doczekało się starości. Klemens Aleksandryjski w II wieku natomiast zachęcał, aby starość, jako dar Boga z dumą prezentować wobec młodych ludzi.
Dobrowolnie i bez wynagrodzenia
Ostatnie wystąpienie w pierwszej sesji sympozjum należało do Mileny Garcarek z Fundacji Mocni Miłością - zostało ono przygotowane we współpracy z Hanną Brzezińską. Panie przypomniały, jak powstała fundacja z inicjatywy ks. kanonika Włodzimierza Guzika, proboszcza parafii pw. bł. Matki Teresy z Kalkuty w Kaliszu, a także nakreśliły zasady działania Centrum Wolontariatu „Kalkuta jest wszędzie”, które obejmuje wolontariuszy medycznych, jak i niemedycznych. Poświęcają oni swój wolny czas, by w miarę swoich możliwości pomagać osobom starszym i chorym w domach: od potrzeb higienicznych, karmienia, ubierania, przez robienie zakupów, aż do zwyczajnego wspólnego spędzania czasu. Jak zaznaczyła bowiem Prelegentka, często największym problemem tych osób jest samotność. Co ciekawe, wolontariuszami Fundacji Mocni Miłością są nie tylko ludzie młodzi w kolorowych koszulkach, ale także osoby w jesieni życia, czy w średnim wieku, które pomagają mimo ograniczonych możliwości czasowych, czy motorycznych. Milena Garcarek przedstawiła także program profesjonalnych szkoleń, które przeszli wszyscy wolontariusze i podkreśliła, że podczas kolejnych, comiesięcznych spotkań, również odbywają się kolejne szkolenia czy warsztaty dotyczące bieżących problemów, z którymi spotykają się osoby pomagające potrzebującym. Największym celem fundacji jest stworzenie Domu Matki Teresy, który będzie przyjaznym i bezpiecznym miejscem dla osób starszych i schorowanych - jego budowa to jednak ogromne koszty, dlatego pomysłodawcy proszą o wsparcie - szczegóły można znaleźć w internecie na www.fundacjamm.pl. W tym roku Mocni Miłością wydali „Informator dla seniorów”, w którym znajdują się dane teleadresowe placówek różnego typu pomagającym starszym: domów pomocy społecznej, hospicjów, centrów rehabilitacji, czy uniwersytetów trzeciego wieku i klubów osiedlowych.
***
W drugiej i trzeciej sesji znalazły się nie mniej ciekawe wystąpienia dotyczące m. in. znaczenia aktywności fizycznej w procesie starzenia się, prawidłowego odżywiania, czy bezpiecznego stosowania farmakologii u osób starszych. Ale o tym już w następnym numerze.
Tekst Anika Djoniziak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!