TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Sierpnia 2025, 14:07
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jesteśmy ludźmi nadziei

Jesteśmy ludźmi nadziei

O tym, jak uczyć się miłości z Chrystusowego krzyża, mówił ks. bp Łukasz Buzun podczas diecezjalnego spotkania na Górze Krzyża Jubileuszowego z okazji święta Podwyższenia Krzyża Świętego. Przed Mszą św. miała miejsce adoracja krzyża i relikwii Krzyża Świętego. Każdy miał okazję pomodlić się i przyklęknąć przed nimi.

Każdy, kto poczuł taką potrzebę, mógł podejść do krzyża i do relikwii, stanąć z nimi oko w oko i wypowiedzieć w duszy czy też szeptem swoją modlitwę. Ks. Marcin Wiśniewski, duszpasterz Ośrodka Duchowości Samotnia i Domu Rekolekcyjnego im. Jana Pawła II powitał zebranych pielgrzymów i opowiedział o dziełach, które są jego udziałem oraz udziałem wielu osób, zarówno życzliwych mieszkańców okolicznych miejscowości, jak i osób z całej Polski, które przyjeżdżają na rekolekcje oraz na pobyt w samotni. Okoliczne lasy i piękne wzgórza sprzyjają refleksji i modlitwie, a podczas rekolekcji, najczęściej w milczeniu, uczestnicy odbudowują lub rozwijają swoją duchowość. Także na samej Górze Krzyża trwają prace mające uczynić to miejsce jeszcze bardziej przyjazne pielgrzymom, którzy przybywają tutaj na plenerowe Msze Święte w okresie letnim. 

Punktualnie o godzinie 15.00 odezwał się dzwoń pod Krzyżem Jubileuszowym, a zebrani rozpoczęli modlitwę Koronką do Miłosierdzia Bożego. Chwilę później rozpoczęła się uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ks. biskupa Łukasza Buzuna. Podczas homilii Celebrans odniósł się oczywiście do krzyża. - Musimy wrócić do tajemnicy naszego odkupienia. Wrócić do tajemnicy krzyża. W krzyżu jest cała mądrość życiowa. Uczymy się miłości właśnie z krzyża. Śpiewamy: „W krzyżu miłości nauka”. To jest trudne dla nas, bo każde cierpienie jest dla nas trudne. Im człowiek jest starszy, tym ma więcej świadomości, jak życie powinno wyglądać, ile jest braków. W tych trudnych sytuacjach i cierpieniu uciekamy się do Boga, prosimy o wsparcie, o moc, bo ona nam jest wtedy najbardziej potrzebna. Tego się tutaj pod Górą Krzyża uczymy. Świat nam proponuje, żeby na wszelkie sposoby uciekać od krzyża. Daje różne rozwiązania, żeby to życie było lekkie, proponuje używki, narkotyki. Człowiek jest zmuszony do tego, żeby w tej ucieczce brać udział. Jak człowiek odrzuca krzyż, to w którąś stronę ucieka. Najczęściej w kierunku grzechu. Uciekamy się do Jezusa, żeby przejść przez te wszystkie trudy. W krzyżu łączymy się z Panem Jezusem. To Maryja wskazuje nam, że w tej sytuacji musimy się łączyć z Jezusem. Tylko wtedy cierpienie ma sens. Nie można być świętym bez krzyża. Jak śledzimy żywoty świętych, ich życie zawsze naznaczone jest krzyżem. Trochę goryczy i już człowiek narzeka i utyskuje... narcyzm człowieka niszczy i zubaża. Egoizm. Rozwiązania egoistyczne nie przynoszą dobrych owoców. Przy krzyżu uczymy się wytrwałości. Cierpliwości. Chcemy być mocni miłością, jak św. Jan Paweł II powiedział. Jeśli człowiek chce być mocny miłością do drugiego człowieka, to musi łączyć to z miłością Bożą. Miłość Jezusa nadaje właściwy kolor ludzkim relacjom. Czasami człowiek nie może wybaczyć drugiej osobie, ale tutaj jest to wezwanie i zachęta, żeby ta miłość była mocna, żebyśmy przyjęli ten krzyż. Chrystus dźwigał krzyż, żeby nas zbawić. Jezus do końca nas umiłował. Za Nim musimy pójść. Ludzka miłość taka nie jest. Widzimy jakiś deficyt, brak. Dlatego potrzebujemy wzoru, żeby sobie wybaczyć, żeby się między sobą pojednać. To nie jest łatwe, bo czasami człowiek ciągle do tego wraca - jak ja mogłem to zrobić, jak ktoś mógł mi to zrobić.... ważne żebyśmy odczytywali swoje życie w duchu przebaczenia, które płynie od Chrystusa. Dziękujemy Bogu za dar odkupienia i oczekujemy Jego przyjścia w chwale. Jest dużo beznadziei. Człowiek idzie w mroku i nie widzi perspektywy. Czasami przychodzi mu w mroku pomocna dłoń. To jest ważne - pomoc drugiego człowieka. My jesteśmy ludźmi nadziei. Życzmy sobie, żeby codzienne zmartwychwstania stawały się naszym udziałem. Żebyśmy byli dobrymi ludźmi, mieli dobre serce, byli dobrymi aniołami, którzy są posyłani do ludzi w trudnej sytuacji - mówił Biskup pomocniczy.

Poza ucztą duchową, organizatorzy zapewnili także ucztę dla ciała. Dla wszystkich były gorąca herbata, zupa i bułki.

Anika Nawrocka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!