TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 17 Sierpnia 2025, 22:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jestem tylko woźnym

Jestem tylko woźnym

W ostrowskim kinie Helios 8 października można było obejrzeć film dokumentalny „Jestem tylko woźnym” o życiu sługi Bożego ks. Aleksandra Woźnego. Produkcja, która powstała w ramach projektu „Filmowe życiorysy” i to do tej pory jedyny film, jaki powstał o wieloletnim proboszczu poznańskiej parafii i kandydacie na ołtarze.
Aleksander Woźny urodził się w 1910 roku w Uzarzewie pod Poznaniem jako dziewiąte dziecko w rodzinie Edmunda i Anny z Rogoziów. W 1933 roku w katedrze poznańskiej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda. Kilka miesięcy po wybuchu II wojny światowej został aresztowany i przewieziony do obozów najpierw do Buchenwaldu, a potem do Dachau. Po wojnie wrócił do Polski, a ks. bp Walenty Dymek powierzył mu tworzenie od nowa, erygowanej przed wojną parafii pw. św. Jana Kantego w Poznaniu. Ks. Woźny zmarł 21 sierpnia 1983 roku. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny.
- Mamy nadzieję, że film, który zobaczycie przedstawi nowe historie, wątki z życia tego kapłana – mówiła zajmująca się promocją filmu Anna Kreczmer przed projekcją w Ostrowie. - Projekt „Filmowe życiorysy” powstał prawie 10 lat temu i ma już w swoim dorobku około 30 produkcji, które związane są z patriotyzmem, ważnymi wartościami i historią. Ukazują one historie ludzi, którzy odeszli, które chcemy w nowoczesny sposób pokazać młodzieży i wam, dorosłym. Do ks. Woźnego dotarliśmy trochę późno, bo zmarł w 1983 roku i niektórzy świadkowie jego życia już odeszli. Miał jedną pasję, która nas łączy, kręcił filmy. Po 30 latach odnaleziono kartony filmów 8 mm, które pokazują tamten czas. Z różnych opowieści, książek poznajemy jaki był ks. Woźny. On był człowiekiem, który przenikał duszę człowieka – mówił reżyser filmu Antoni Wojtkowiak. Historię związaną z ks. Woźnym opowiedział też ks. Dominik Wieczorek, wikariusz parafii św. Stanisława, biskupa i męczennika w Ostrowie. - Przed trzema laty zachorowałem dość poważnie i to była choroba nowotworowa. Byłem wtedy wikariuszem parafii katedralnej pw. św. Mikołaja w Kaliszu, modlono się za mnie o zdrowie. Jedna z pobożnych kobiet poprosiła Ks. Proboszcza, by za mnie odprawiono nowennowe Msze św. za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Woźnego. Tak odprawiono dziewięć Mszy św. w intencji mojego zdrowia. Potem spotkałam się z tą panią i podziękowałem, a ona powiedziała: chcę jeszcze zamówić kolejne dziewięć Mszy św. za przyczyną ks. Woźnego. Myślę, że Bóg wysłuchał tych modlitw, a sługa Boży wyprosił zdrowie i staję dzisiaj przed wami, mogę się cieszyć, modlić się z wami. Dziękuję za to. Wcześniej ks. Woźnego spotkałem na kartach książki ks. Grudnioka „Być z Chrystusem”, którą będąc klerykiem czytałem jako lekturę duchową. Tam są odwołania do postaci i postawy tego gorliwego kapłana – mówił ks. Wieczorek. Modlitwę przed projekcją filmu poprowadził wikariusz konkatedry ks. Artur Zmyślony.
Projekt „Filmowe życiorysy” zainicjowano, by tworzyć produkcje przedstawiające niezwykłe historie ludzi. Jak podkreślił reżyser filmu ks. Woźny „dostrzegał dobro w każdym człowieku, przygarniał wszystkich, których napotykał na swojej drodze, nawet osoby trudne dla otoczenia. Jako dachauczykowi był mu bliski św. Józef i sanktuarium w Kaliszu. Jest autorem znanej modlitwy do św. Józefa o dobrą żonę i dobrego męża”. - Dzisiaj bardzo potrzebne są wzorce pokazujące świętych kapłanów, na których współcześni kapłani mogliby się wzorować. Mówi się, że słowa uczą, a przykłady pociągają. Niestety powołań jest coraz mniej. Nie chodzi tylko o ilość, ale też o jakość, zaangażowanie duchownych w swoją posługę. Warto poznać życie charyzmatycznego proboszcza z poznańskiego Grunwaldu. Okazał się gorliwym spowiednikiem, więźniem konfesjonału, podobnym w tym charyzmacie do św. ojca Pio, był też zaangażowanym i rozchwytywanym kierownikiem duchowym. Doczekał się już zamkniętego, na etapie rzymskim, procesu beatyfikacyjnego. Aktualnie przysługuje mu tytuł czcigodnego sługi Bożego i zostało już tylko oczekiwanie na uznany i potwierdzony cud. Co nie zmienia faktu, że napłynęło wiele zgłoszeń różnych uzdrowień – zauważył w rozmowie z „Opiekunem” pan Wojtkowiak. Na terenie naszej diecezji oprócz Ostrowa film „Jestem tylko woźnym” można było obejrzeć w Kaliszu.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!