Ekstremalną drogą za Jezusem
W Kaliszu zorganizowano trzy trasy. Przygotowano dwie trasy św. Józefa: niebieską liczącą 42 km i czerwoną o długości 60 km, które 11 kwietnia wyruszyły z Narodowego Sanktuarium św. Józefa do sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Kotłowie. Trasa biała prowadziła z sanktuarium Miłosierdzia Bożego do sanktuarium Narodzenia NMP w Chełmcach. Wierni wyruszyli z kaliskich parafii po Mszach św. i chwili adoracji przed Najświętszym Sakramentem.
W tym roku Ekstremalne Drogi Krzyżowe wyruszyły z wielu miejsc diecezji kaliskiej. – Z roku na rok powstają nowe trasy. Jest ich bardzo dużo. Cieszę się, że dzieło EDK rozwija się w naszej diecezji – powiedział „Opiekunowi” ks. Mateusz Puchała, koordynator kaliskich tras niebieskiej i czerwonej, który podkreślił, że EDK daje możliwość nawiązania większej relacji z Panem Bogiem. - Kiedy człowiek doświadcza swoich słabości, wtedy może jeszcze bardziej zjednoczyć się z Jezusem Chrystusem, może mieć w jakiejś części doświadczenie tego, co Pan Jezus przeżywał, gdy dźwigał ciężki krzyż na Golgotę – zaznaczył duchowny. Uczestnicy po drodze zatrzymują się przy kościołach, figurach i kapliczkach, gdzie rozważają stacje Drogi krzyżowej.
Od początku w EDK uczestniczy Violetta z parafii Narodzenia NMP w Kaliszu. Wędruje razem z mężem Wojciechem, a od ubiegłego roku także z córką Zuzanną, która w przyszłym roku przystąpi do matury. – Pierwszy raz szliśmy od św. Józefa do Kotłowa. Pamiętam, że było to dla mnie bardzo trudne doświadczenie. Szliśmy bardzo długo, wszystko nas bolało, w drodze nie rozmawialiśmy ze sobą, ale mocno przeżyliśmy to duchowo. Potem szliśmy z Pleszewa, także z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Kaliszu i w tym roku ponownie od św. Józefa do Matki Bożej Kotłowskiej. Za każdym razem ta droga jest inna, ale zawsze jest to doświadczenie duchowe, które pozwala nam odkryć Pana Boga, doświadczyć Jego miłości i bliskości – powiedziała uczestniczka EDK.
Ewa Kotowska-Rasiak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!