Dziękczynienie za chrzest i św. Wojciecha
24 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha kaliszanie dziękowali za 1050. rocznicę chrztu Polski. Uroczystości odbyły się w najstarszej dzielnicy miasta, gdzie według historyków rodziła się chrześcijańska Polska.
Mieszkańcy wraz z przedstawicielami władz miasta, pocztów sztandarowych i orkiestrą czekali na przystani przy Wale Piastowskim na przybycie ks. bpa Łukasza Buzuna. W towarzystwie wojów i księży Ksiądz Biskup przybył w najstarsze miejsce Kalisza łodzią św. Wojciecha. W barwnym orszaku wszyscy zebrani przemaszerowali do kościoła św. Wojciecha, gdzie sprawowana była Msza św. odpustowa ku czci tego Patrona Polski. Przed rozpoczęciem Eucharystii zgromadzeni odśpiewali „Bogurodzicę” i hymn Polski. Legenda przypisuje powstanie utworu „Bogurodzica” właśnie św. Wojciechowi i jest to najstarszy hymn narodowy, który rozbrzmiewa na Jasnej Górze codziennie. Po śpiewie głos zabrał Andrzej Plichta, przewodniczący Rady Miasta Kalisza, podkreślając ważność tego miejsca w dziejach Kalisza, jak i całej Polski. - Radując się tym ważnym jubileuszem, dziękujemy za tak piękny dar. Dar wiary i nadziei - powiedział Przewodniczący.
Biskup Łukasz jeszcze przed Mszą św. odsłonił replikę Drzwi Gnieźnieńskich, które do kościoła św. Wojciecha trafiły dzięki Mieczysławowi Machowiczowi.
- Człowiek, za którego dzisiaj Bogu składamy hołd, za jego posługę i za jego krótkie życie, to św. Wojciech. Patrząc na jego życie możemy uzmysłowić sobie, że było ono pasmem przegranych sytuacji - mówił ksiądz biskup Buzun podczas niedzielnej homilii. Ukazując postać Świętego biskup Łukasz podkreślił, że rozpoczynał on posługę z wielkim zaangażowaniem, najpierw w swojej ojczyźnie, później w Rzymie u benedyktynów i na terenie Niemiec, następnie na ziemiach Księstwa Polan i wreszcie w Prusach, gdzie oddał życie w sposób męczeński. - Wszędzie ta misja spotykała się z ogromnym oporem, ponosił klęskę, musiał zmieniać miejsca, a jednak jego krótkie życie, jego zaangażowanie wydało piękne owoce i znajduje się pośród świętych oraz patronów Polski - podkreślił Kaznodzieja. Św. Wojciech siał we łzach, a teraz zbiera swe plony w radości. Jego słowa zostały rzucone z ziemię historii. - Wszystko, co jest zakorzenione w Chrystusie, owocuje, przez chrzest - mówił Ks. Biskup wskazując, że rodzony brat Wojciecha - Gaudenty z Czech został pierwszym biskupem gnieźnieńskim.
Dzisiaj w związku z postacią św. Wojciecha sięgamy do rocznicy przyjęcia chrztu przez Polskę. Chrzest Polski owocował przez zaangażowanie nie tylko osób świętych. Ksiądz Biskup odwołał się do przeżywania tej ważnej rocznicy. - Polska w swoim czasie była państwem wielonarodowym i różnych wyznań. Ten proces zakorzeniania się chrześcijaństwa na tych terenach trwał cały czas, ale akt chrztu był najistotniejszy i dzięki niemu Kościół stał się konkretnym obywatelem na tych ziemiach - podkreślił biskup Łukasz.
- Każdy człowiek ochrzczony jest powołany do tego, aby rzucać ziarno w glebę, na której został postawiony i nawet nie czekać na jego owoce. Trzeba czasami historycznej cierpliwości, żeby zobaczyć owoce konkretnego dobra w życiu człowieka. Jednak trzeba pamiętać, że każda osoba ochrzczona, kiedy traci łaskę Bożą, łaskę uświęcającą, to wtedy doświadcza mroku, niepokoju. - Nie ma w nas tego Bożego ładu i tracimy często właściwą orientację w zamęcie życia. Te straty i skutki obserwujemy w społeczeństwie. Dostrzegamy te starty, które wynikają z zerwanej więzi z Bogiem, kiedy odrzucamy życie sakramentalne i modlitwę. Jak inaczej wyglądałoby życie, gdybyśmy żyli łaską chrztu świętego, gdybyśmy żyli w bliskości z Bogiem. Ile niepotrzebnego cierpienia, bólu, traum zaoszczędzilibyśmy nie tylko sobie, ale też osobom bliskim. Jak nasze życie byłoby bardziej pełne pokoju i radości, która człowiekowi jest tak potrzebna - mówił Hierarcha.
Ksiądz Biskup zachęcał wszystkich do pobożności maryjnej, gdyż Maryja jest główną patronką naszej Ojczyzny. Obok niej są inni patroni: św. Wojciech i św. Stanisław. - Chcemy przez ich wstawiennictwo wypraszać sobie moc wiary, silną nadzieję i usprawnienie do miłości - zaznaczył bp Buzun.
Tekst i foto Arleta Wencwel?
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!