Droga nadziei
W przeżywanie czasu Wielkiego Postu niezmiennie wpisuje się rozważanie stacji Drogi krzyżowej. Ma ona prowadzić do osobistej refleksji nad męką i śmiercią Jezusa Chrystusa. Jednak Droga krzyżowa ulicami Kalisza, którą mieszkańcy przeszli w niedzielne popołudnie 17 lutego, ma jeszcze inny wymiar – jest wyznaniem wiary, co zauważył na koniec ks. bp Edward Janiak „Daliście piękne świadectwo wiary. Po ulicach Kalisza rozbrzmiał śpiew, ale też może dla jakiegoś serca, które kołacze, Pan Bóg da łaskę nawrócenia”.
XXIV Droga Krzyżowa rozpoczęła się tradycyjnie przy Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego Ojców Jezuitów i prowadziła kaliskimi ulicami, aż do kościoła parafii Świętej Rodziny. Trzymetrowy krzyż nieśli wierni poszczególnych parafii, więźniowie Zakładu Karnego oraz młodzież.
Rozważania do kolejnych stacji, które czytał Jacek Majewski, przygotowali studenci Duszpasterstwa Akademickiego. Były to świadectwa przeżywanych przez nich trudności, zmagań z grzechem lub niepełnosprawnością, a przede wszystkim stawania wobec śmierci – zarówno najbliższych, jak i własnej: „Jestem osobą niepełnosprawną. Podczas ataku choroby zobaczyłem, że nie jestem gotowy na śmierć. Ale w każdym momencie może przyjść ten dzień. Teraz jestem tego świadomy”. Dzięki temu każdy mógł odnaleźć w tej drodze swoją historię, w którą wchodzi Bóg. Chociaż Jego droga niekiedy różni się od naszej. Miał kochającą matkę, do której wiele matek nie jest podobnych, o czym mówiło jedno ze świadectw: „Moja matka to przeciwieństwo tego obrazu: mama pijana, krzycząca, oschła... nigdy mnie nie przytuliła, nie mówiła: ,,kocham cię”, nie obchodziły jej moje problemy, nie była moją przyjaciółką...” Rozważania te były jednak pełne nadziei i spojrzenia na te sytuacje z perspektywy zmartwychwstania, bo ono jest fundamentem. Pozwala przebaczyć, dostrzec drugiego człowieka, a także przyjąć śmierć, która nie jest wyrokiem, ale „jest dopiero początkiem, początkiem wiecznego szczęścia”. Może właśnie ten wymiar refleksji sprawił, że wielu wiernych, którzy zgromadzili się wokół krzyża wraz z Ks. Biskupem, kapłanami, klerykami i siostrami zakonnymi, miało pogodne twarze.
Katarzyna Strzyż
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!