TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 03:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

30. rocznica śmierci Kapłana Niezłomnego - Koło

30. rocznica śmierci Kapłana Niezłomnego

Pragnę przypomnieć, że Kapłanem Niezłomnym jest ks. prałat dr Bogumił Kasprzak, który w latach 1945 - 1948 był proboszczem kolskiej fary. Ks. dr Bogumił Kasprzak swoje obowiązki duszpasterskie spełniał z ogromnym zaangażowaniem i z żarliwą pasją.

Msze św. celebrowane przez niego, zwłaszcza wygłaszane kazania gromadziły tłumy wiernych, wśród których była młodzież gimnazjalna i licealna. Kazania stanowiły lekcję nie tylko religii, ale przede wszystkim gorącego patriotyzmu. Dzięki temu zyskiwał sobie ogromne rzesze zwolenników, ale także przeciwników, zwłaszcza ze strony ówczesnych władz administracyjno - komunistycznych, które śledziły jego działalność duszpasterską, a szczególnie kaznodziejską.  Reperkusje tej nadmiernej troski znajdowały odbicie w jego kolejnych kazaniach. Nie znosił prymitywizmu, a nade wszystko nietaktu w stosunkach międzyludzkich. Nie tolerował komunizmu i dawał temu publiczny wyraz, za co był prześladowany. Był to kapłan o wyjątkowej wrażliwości społecznej, szanował swoich parafian, zwłaszcza ludzi biednych, których po wojnie było szczególnie dużo. Nie do rzadkości należały przypadki bezpłatnego udzielania różnych posług duszpasterskich i wsparcia finansowego tych rodzin. Szczególną troską otaczał młodzież szkolną, zdolną, a niezamożną. Fundował stypendia, dzięki którym wielu uczniów i uczennic mogło ukończyć nie tylko gimnazjum, ale także studia wyższe, czego jestem przykładem.
Pamiętam, jak ks. Kasprzak odmówił katolickiego pogrzebu rodzinie zmarłego ubeka, za co w zemście wybito szybę na plebani. Ks. Bogumił od 1945 roku był systematycznie niszczony przez władze komunistyczne za głoszenie prawdy. Po każdym wystąpieniu był wzywany na tzw. przesłuchanie, w celu zastraszenia, przekupstwa lub pozyskania. Przełomowym momentem miała być „noc przesłuchań”, na którą zawieziono Księdza do urzędu w Poznaniu. Rozmowy trwały całą noc. Aż siedem komisji przesłuchiwało Księdza na okoliczność „jego wywrotowej działalności”. Swoje przeżycia z tej nocy opisał ks. Kasprzak w liście do Kurii włocławskiej: „Postawa moja nieubłaganie negatywna i pełna spokoju wywoływała istne ataki niezadowolenia, potoki przekleństw oraz szał znęcających się nade mną i co kilka godzin zmieniających się urzędników UB. Po groźbach przyszły „umilne” oferty władz w postaci auta, tysięcy - dla mnie, ewentualnie dla potrzebującej mojej rodziny, oferty przekreślenia moich grzechów, a to w celu, by mnie kupić. Wyzwiska i przekleństwa towarzyszyły mej kategorycznej odmowie na jakąkolwiek współpracę. Żądałem skonkretyzowania zarzutów przeciwko sobie jako człowiekowi, kapłanowi i Polakowi. Zamiast konkretnych zarzutów słyszałem zawsze: „Ksiądz jest wrogiem Polski Ludowej, Ksiądz nam psuje robotę, co zrobimy przez tydzień, Ksiądz nam popsuje w niedzielę”. Odpowiadałem, że jako kapłan nie mogę być niczyim wrogiem. Najwyżej mogę być ideologicznym przeciwnikiem. Broniłem czci Bożej i sponiewieranych krzyży. W całej swojej pracy duszpasterskiej z ręką na sercu mogę stwierdzić, że miałem na celu jedynie dobro Kościoła”. Ks. Kasprzak był inwigilowany, szantażowany i rozpracowywany. Przeprowadzona przeze mnie kwerenda w IPN w Poznaniu, Łodzi i Bydgoszczy potwierdziła nie tylko inwigilację, ale wykazała wielką osobowość i bogactwo ducha Kapłana Niezłomnego.
Jestem przekonana, że zapoznając się z treścią książki „Kapłan Niezłomny”, nikt nie podda w wątpliwość znaczenia tego tytułu i bogactwa ducha jej Bohatera przepełnionego głęboką wiarą, który miał miłosierne serce i dłonie. Kapłan Niezłomny nie dał się zastraszyć, ani przekupić co potwierdziła przeprowadzona przeze mnie kwerenda w IPN w Łodzi, Poznaniu i Bydgoszczy. Chwytano się różnych metod, ale Ksiądz Doktor został nieugięty.    

Jadwiga Świgoniak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!