24 godziny na dobę
Kolejne odcinki „Rozmów z wiarą, czyli o wierze z wiarą” i rekolekcje adwentowe powstające w studiu telewizji, i nie tylko, można znależć na portalu www.ok24.tv w dziale „religia”
Chcesz sprawdzić, ile wspólnego z chrztem mają czerwona wstążka i lustro? Obejrzyj na portalu telewizji internetowej ok24 odcinek z cyklu „Rozmowy z wiarą”. Potem kliknij na internetowe rekolekcje adwentowe.
Właśnie nakręcone zostały kolejne cotygodniowe programy z cyklu o wierze, a dokładnie „Rozmowy z wiarą, czyli o wierze z wiarą”, powstające z udziałem ks. Dariusza Brylaka z parafii w Wysocku Wielkim i ks. Daniela Zarębskiego z parafii w Ostrowie Wielkopolskim. Pierwszych pięć odcinków przybliżało bierzmowanie. Prowadzący odpowiadali na pytania zadawane przez młodych i nie tylko. Teraz przyszedł czas na chrzest. Niedawno zobaczyłam, jak powstają nagrania, czyli zajrzałam do studia od kuchni. Kiedy czekaliśmy na windę, by jechać na piąte piętro do studia, dostawca pizzy patrzył na nas trochę zaskoczony. Nie codziennie można zobaczyć księdza w koloratce z lustrem zawiniętym bodajże w ręcznik i do tego plastikową miską.
Parasol i płyn do mycia szyb
Do przedstawienia chrztu w kolejnym odcinku „Rozmów” potrzebny był jeszcze parasol, lustro, płyn do mycia szyb, latarka i wiele innych rekwizytów. Wszystko po to, by można było choć trochę pokazać znaczenie tego sakramentu. Nie będę zdradzać szczegółów, bo ten odcinek można znaleźć w internecie na portalu telewizji ok24.tv obejmującej swoim zasięgiem Ostrów i Kalisz. W jego tworzenie obok ks. Dariusza i ks. Daniela zaangażowany był oczywiście ten, który zarejestrował wszystko kamerą, czyli Piotr Nowicki z ok24. Widać było od razu, że w trójkę tworzą zgrany zespół i uzupełniają się nawzajem. Ks. Daniel „łapie” od razu pomysły ks. Darka i odwrotnie. Wprawdzie ramy odcinka powstają wcześniej w ich głowach i trochę na papierze, ale reszta jest spontaniczna i przyznam, bardzo autentyczna. Przekazują oni to, czego doświadczają, dołączając do tego fragmenty z Pisma Świętego, Katechizmu Kościoła Katolickiego, encyklopedii, a nawet Kodeksu Prawa Kanonicznego. Obecność kamery ich nie peszy. Wydaje się, że w studiu czują się, jak ryba w wodzie. Oczywiście to także zasługa pana Piotra, bo początki nie były takie łatwe.
Od słowa do Słowa
- Chcę jasno zaznaczyć, że redakcja religijna w ok24 powstała z inicjatywy osób świeckich. To świeccy zgłosili się do księdza, a nie ksiądz do świeckich. Wystartowaliśmy od pielgrzymki na Jasną Górę, szedłem wtedy z Ostrowa. To było dwa lata temu. W 2013 roku pojawił się ks. Daniel - wspomina początki telewizyjnej współpracy ks. Dariusz. Po „Ważnym słowie na niedzielę”, które powstaje do tej pory, szybko pojawił się pomysł, by rozszerzyć dział „religia” w ok24 o nowe programy z udziałem innych księży i osób świeckich. W Kościele przecież działy się i dzieją różne rzeczy, które warto przekazać dalej. Chcieli w zrozumiały sposób pokazać i przekazać, jak wierzyć i w co, a właściwie w Kogo. W ten sposób do programów dołączył cykl „Rozmowy z wiarą” z pytaniami zadawanymi przez młodych, transmisje i retransmisje tego, co dzieje się w naszej diecezji: jak maraton biblijny, pielgrzymka diecezjalna, rekolekcje, Msze św. i uroczystości z udziałem księży biskupów i nie tylko.
Główni „winowajcy” tego pozytywnego zamieszania z programami religijnymi przyznają, że początkowy opór księży, czy może lęk przez nieznanym, został przełamany i dlatego powstały pierwsze w ok24 wielkopostne rekolekcje internetowe. Zaangażowało się w nie 11 księży plus osoby świeckie, które dawały świadectwa. Codziennie pojawiał się jeden odcinek. - To był Rok Wiary i przepracowywaliśmy cały katechizm - mówi ks. Daniel. - Kapitalna sprawa, że udało się zaangażować innych księży, których pewien trzon do dzisiaj pojawia się w różnych konfiguracjach i sytuacjach. Potem poszły kolejne rekolekcje - adwentowe, wielkopostne – kontynuuje ks. Brylak. Jak mówi ks. Daniel księży do zaangażowania się w telewizję trzeba przekonać osobiście, podczas rozmowy, tak jak robił to Jezus. Ks. Darek ma w zanadrzu jeszcze inną metodę - dobrą kolację z modlitwą i trochę perswazji. O szczegółach nie chce mówić, podobno to tajemnica zawodowa :-) Jak dodaje ks. Zarębski, cokolwiek się robi, najważniejsze jest to, by samemu żyć tym, o czym się mówi innym. - Ten efekt końcowy, który oglądamy na portalu, to jest owoc pracy wielu ludzi. Bo to nie jest tylko tak, że rozpisujemy scenariusz, ale inni dodają od siebie swoje talenty wynikające z osobowości, wiedzy i wiary i świetnie to wygląda. Ostatecznie jest wszystko „mielone” przez montażystę, który czasami robi „cuda”, bo dzisiaj obraz mówi o wiele więcej niż słowo. Tego my, księża się uczymy. Uczymy się występowania na wizji, co nie jest takie łatwe, tutaj dużo zależy od realizatora, montażysty – tłumaczy ks. Brylak.
Dla łosiów i baranków
Kiedy pojawia się pytanie, po co obecność religii w takim medium jak telewizja świecka cała trójka ma swoje argumenty. Pan Piotr przyznaje, że oprócz programów związanych z wiarą w ok24 można znaleźć rozrywkę, informację i dużo sportu, ponieważ zanim powstała ta telewizja internetowa prowadzili portal sportowy, telewizję sportową. Wspomina, że we współpracy z dominikaninem ojcem Janem Górą zajmowali się też „oprawą” telewizyjną spotkania Lednicy w 2010 roku. Jak podkreślił, ok24 zdecydowała się na obecność religii, bo ona jest ważna w życiu każdego człowieka, skłania do głębszego przemyślenia, po co żyjemy. Zresztą programy na „religii” komentują także ludzie nie do końca z nią związani. - Fajnie, że dzięki Darkowi i Danielowi robimy to w taki w sposób, że ludzie to oglądają. Trudno jest robić programy religijne, które oglądane są w internecie. Nasze nie odbiegają od tych komercyjnych, newsowych, które robimy na co dzień – wyjaśnia pan Piotr.
Natomiast księża podkreślili, że próbują przystępnie nie tylko mówić o wierze, ale także ją przekazywać. - W świecie, w którym żyjemy to jest kapitalna ambona o sporym zasięgu. Mamy informacje, że oglądają nas ludzie np. z Norwegii, Drezna - stwierdza ks. Brylak. Po drugie jest jeszcze inne dobrodziejstwo internetu, rekolekcje „są” tam zawsze, o każdej porze dnia i nocy można tam zajrzeć. Chociaż na pewno nie jest to miejsce, które do końca doprowadza do spotkania z Bogiem. To pierwszy krok do tego. Oboje przyznają, że już przy pierwszych internetowych rekolekcjach wielkopostnych pojawiały się głosy, że odciągną one ludzi od udziału w rekolekcjach parafialnych. - Z tym spotkaliśmy się też na pielgrzymce w 2013 roku, która była retransmitowana na ok24. Wtedy pojawiły się głosy wśród księży, że tego nie ogłoszą, bo ludzie nie pójdą na pielgrzymkę. Odpowiem bardzo prostym stwierdzeniem: to w takim razie nie pokazujmy plaży nad morzem, bo ludzie nie pojadą nad morze. Właśnie po to pokazuję pielgrzymkę, żeby poszli - wyjaśnia ks. Dariusz. Zdarza się, że po obejrzeniu programu w internecie przychodzą do niego i ks. Daniela ludzie i rozmawiają o wierze, spowiadają się.
Cała „telewizyjna” trójka widzi też pozytywne reakcje odbiorców na obecność religii i księży w telewizji. Bodajże na samym początku istnienia działu pojawił się na stronie telewizji komentarz: „po co oni są obecni w telewizji świeckiej” plus epitety pod ich adresem. Ktoś inny szybko odpowiedział komentarzem „dla takich łosiów jak ty baranku”. - Kiedyś mój kolega zajmujący się dziennikarstwem powiedział: kapitalne w tym jest to, że w tej telewizji religia jest jednym z wielu działów, że nie jest to telewizja typowo katolicka, gdzie wiadomo, mamy sprofilowany przekaz - podkreśla ks. Dariusz. W tym wszystkim razem z ks. Zarębskim odkrywają działanie Pana Boga. - Gdyby Bóg tego nie chciał, to byśmy już dawno „obrośli w piórka” i odlecieli albo byśmy się pokłócili – dodaje ks. Darek.
Wspólnie tworzą też możliwości do tego, by ludzie spotkali się z nimi w realu. - Skutkiem jednych i drugich rekolekcji internetowych były spotkania w kościołach. Ostatnio owocem takiej pracy był chociażby Marsz Świętych w Ostrowie. My chcemy docierać do innych w formie żywej, by wiara była przekazywana bezpośrednio - mówi ks. Daniel. - Marsz Świętych to był kapitalny pokaz działania Ducha Świętego, który nas łączy. Tak to odczytuję. Znowu wielu księży udało się zaprosić do współpracy i oni się na to odważyli. To jest fajne, że nie jesteśmy tylko we dwóch czy trzech, ale tak naprawdę w różnych sytuacjach pojawiają się inni ludzie i chcą pomóc - wyjaśnia ks. Brylak.
Sympatyk, czy chrześcijanin?
Teraz czekają na nas programy o papieżu Franciszku i rekolekcje adwentowe z ok24, które są już realizowane (plakat na okładce „Opiekuna”). Ich tytuł „Sympatyk czy chrześcijanin, kim jestem?” nawiązuje do słów ks. Blachnickiego i książki, w której zebrane są jego konferencje. - Jesteśmy związani z ruchem oazowym i to nas natchnęło. Myślimy, że to będzie spojrzenie na Kościół - wyjaśnia ks. Daniel, a ks. Darek od razu dodaje, że ma to być spojrzenie z różnej perspektywy. Spróbują się „wgryźć” w człowieka, który jest w Kościele, ale jakby nie był. - Albo jest i jak ta jego wiara wygląda. Każdy ma się określić, czy jest sympatykiem, czy chrześcijaninem z krwi i kości. W końcu rekolekcje mają nam pomóc coś zmienić, zmienić myślenie, patrzenie. Muszę powiedzieć, że często ksiądz patrzy z jednej perspektywy - od ambony. Teraz próbujemy się „wgryźć” w to, jak człowiek nas postrzega z ławki albo sprzed ławki - wyjaśnia ks. Zarębski. Już teraz wiadomo, że w prowadzeniu rekolekcji pomogą im ks. Adam Kraska i ks. Rafał Grzęda. Są otwarci na pomysły i pomoc z różnych stron, bo nie chodzi o podobanie się, tylko przekazywanie Chrystusa i Jego Ewangelii.
Tekst i foto Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!