TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 16:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zwyciestwo pomimo zdrady

Zwyciestwo pomimo zdrady


Gdy czas ostudził emocje, Samson próbował pojednać się ze swą żoną. Zabrał w podarunku koźlę i wyruszył na spotkanie. Gdy dotarł do domu, który uważał za swój, znów zraniono jego serce. Jego teść nie tylko nie wpuścił go do pokoju żony, ale oznajmił mu, że ta, którą Samson pokochał, została oddana innemu mężczyźnie.

Jak przez mgłę docierały do niego słowa tłumaczące, iż uznano że Samson znienawidził swą żonę i proponują mu inną córkę za żonę. Opowiadano mu o jej urodzie, jak gdyby ona miała być cenniejsza od miłości. Tym wszystkim zraniono go do głębi serca. Po raz kolejny poczuł gniew.

Zemsta Filistynów
Filistyni stali się jego osobistymi wrogami. Czuł się skrzywdzony, co w jego oczach usprawiedliwiało wszelkie zło jakie zamierzał wyrządzić swym nieprzyjaciołom. Wszystko to rozegrało się podczas żniw. Ziemie Filistynów były urodzajne. Łany zbóż uginały się pod ciężarem kłosów. Błyskały bielą zapraszającą do rozpoczęcia zborów. Zapowiadały rok dostatku. Samson postanowił pozbawić Filistynów ich plonów. Chciał, by zaznali głodu i biedy. By zrealizować swój plan pochwycił lisy. Połączył je parami wiążąc za ogony, do których przymocował pochodnie. Po zapaleniu pochodni zwierzęta jak oszalałe rozbiegły się pośród zbóż. Za chwilę pola objął płomień. Szybko trawił to, co wyrosło z jesiennych zasiewów. Ogień dotknął i te zboża, które leżały zżęte i złożone na stosy, a potem przeniósł się na winnice i gaje oliwne. Spustoszenie było przeogromne. Nie było miejsca gdzie nie dotarłyby lisy rozpuszczone przez Samsona. Gnane bólem i przerażeniem niosły za sobą pożogę. Gdy płomienie zagasły pozostało jedynie pogorzelisko. Filistyni szybko jako sprawcę tego nieszczęścia rozpoznali Samsona. Nie mogąc zemścić się na nim spalili jego żonę i jej ojca. Ich obwiniali za całe zajście. Może uważali również, że w ten sposób zadadzą Samsonowi większy ból niżby pozbawili go życia. Rana okazała się bolesna. Odpowiedzią znów była zemsta i kolejny rozlew krwi. Samson poprzysiągł, iż nie spocznie póki nie pomści zabitych. Nie potrafił inaczej odpowiedzieć na to, co go spotkało. Do śmierci dołożył śmierć.  Potem udał się na miejsce osobne do skalnej groty. Tam próbował pogodzić się z tym wszystkim, co go spotkało. Krzywdy jakich doświadczył i jakie sam zadał innym nie pozwalały mu przebywać pośród ludzi.

Ośla szczęka
Nie mogąc pomścić się na Samsonie Filistyni zaczęli nękać mieszkańców Judy. Wtedy ci odnaleźli Samsona. Gdy usłyszał to, co się stało pozwolił się związać, by Judejczycy wydali go w ręce Filistynów. Postawił jednak warunek: nikt z nich go nie zaatakuje. Zgodzili się. Związali go nowymi powrozami i sprowadzili ze skały. Na ten widok Filistyni triumfowali. Jednak oczekiwane zwycięstwo szybko przerodziło się w klęskę. Samsona opanował Duch Boży. Rozerwał krępujące go więzy. Nie mając innej broni użył do ataku oślej szczęki i nią zabił swych przeciwników. Znużony walką odczuł pragnienie. Nie było jednak wody. W modlitwie pytał Boga, dlaczego wpierw pozwolił mu pokonać wroga, a teraz zabija go pragnieniem. Bóg odpowiedział czynem. Rozerwał skałę i wyprowadził z niej wodę. Ona zaspokoiła pragnienie Samsona. To obudziło w nim wiarę. Poznał, że Bóg troszczy się o niego, a jego czyny, choć zdawały się być zwykłą awanturą, wpisywały się w Boży plan ocalenia narodu wybranego. I tego przedziwnego zmagania nieokrzesanej natury z łaską Boga, Samson doświadczał w przeróżnych sytuacjach. Niektóre obrosły w legendarne szczegóły wyolbrzymiające jego czyny. Do nich też doszła opowieść o ocaleniu w Gazie, gdy niesiony pożądaniem udał się do nierządnicy. Wtedy mieszkańcy miasta zgromadzili się w bramie miejskiej i postanowili zabić go o świcie, gdy będzie opuszczał ich miasto. Mocno zasunęli rygle bramy i byli pewni, że Samson znajdzie się w pułapce. On jednak wyrwał bramę, a następnie wziął na swe barki i zabrał na szczyt góry nieopodal Hebronu. Owo złączenie słabości z bohaterstwem przyczyniły się do klęski Samsona, choć Bóg z niej wyprowadził zwycięstwo.

Nowa miłość i sekret
Oto serce Samsona po raz kolejny wypełniła miłość. Wybranką byłą kobieta imieniem Dalila. Miał nadzieję, że u jej boku zbuduje upragniony rodzinny dom. Zamiast tego znalazł się w pułapce. Bowiem serce owej kobiety przepełniała chciwość. Wrogowie Samsona obiecali jej tysiąc srebrników, jeśli dowie się w czym tkwi źródło jego siły i wyjawi im tę tajemnicę. Zapytała o to Samsona. On wymyślił historyjkę o związaniu go siedmioma nie wyschniętymi jeszcze linami. Gdy Filistyni próbowali go pojmać, on rozerwał owe liny. Na ponowne zadane pytanie opowiedział, że jest bezsilny wobec nieużywanych powrozów. Ale i te rozerwał. Może czynił tak, by zaimponować ukochanej? Jednak Dalili nie imponowała jego siła. Jej chodziło o pieniądze. Dlatego nieustannie powtarzała swe pytanie. Po jeszcze jednej nieudanej próbie wreszcie wymogła odpowiedź. Samson ujawnił sekret: wierność ślubowi nazireatu, czego znakiem było nie strzyżenie głowy. Mówiąc to nie spodziewał się, że zostanie podle zdradzony. Dalila uśpiła go, a następnie zawołała człowieka, który ogolił jego głowę. Wtedy wrogowie związali go, oślepili, po czym skuli łańcuchami. Potem odesłali go do Gazy, gdzie obracał kamienie młyńskie.Od tego wydarzenia upłynęło wiele dni. Odrosły włosy Samsona. Wróciła doń dawna siła. Zobaczył swój błąd niewierności Bożym poleceniom i odpokutował go. Filistyni natomiast świętowali zwycięstwo, które przypisywali bożkowi zboża Dagonowi. Podczas uczty sprowadzili Samsona, by go wykpić. Samson poprosił wtedy prowadzącego go chłopca, by doprowadził go do kolumny wspierającej sklepienie domu. Mówił, że jest słaby i chce się na niej wesprzeć. Gdy tam się znalazł poprosił Boga o siłę, by pomścił się na swych wrogach. Następnie opierając się o kolumny, wywrócił je. Wtedy dach domu spadł przygniatając Samsona i zgromadzonych w nim ludzi. Tak Samson poświecił swe życie, by pokonać wrogów Hebrajczyków. Jego rodacy zabrali jego ciało i pochowali je. I choć był sędzią nad Izraelem tylko dwadzieścia lat - o połowę krócej niż inni -  to jego czyny i niezwykły charakter zapamiętano jako przedziwny sposób Bożego działania prowadzącego do  wyzwolenia Izraela.

 ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!