TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 14:35
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wszystko przez Serce Maryi - Zgromadzenie Sióstr Felicjanek

Wszystko przez Serce Maryi

zgromadzenie

Bezgraniczna miłość Boga objawiająca się w wiernym pełnieniu Jego woli, służeniu potrzebującym z poświęceniem i gotowością oraz trosce o zbawienie wszystkich ludzi - to cele Zgromadzenia Sióstr Felicjanek.

Zgromadzenie Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo Trzeciego Zakonu Regularnego Świętego Franciszka Serafickiego choć zrodziło się w Warszawie, swój początek zawdzięcza Kaliszowi, a ściślej kaliszance. Otóż 16 maja 1825 roku na świat przyszła założycielka zgromadzenia Maria Angela Truszkowska. Dzisiaj trudno wskazać jej miejsce zamieszkania, ale musiało być ono na terenie parafii Wniebowzięcia NMP.  To właśnie w sanktuarium św. Józefa znajduje się chrzcielnica, przy której 1 styczna 1826 roku została ochrzczona, otrzymując imiona Zofia Kamila. Pierwsze lata dzieciństwa spędziła w Kaliszu. Jej ojciec pracował w sądzie przy Al. Wolności. Potem rodzina przeprowadziła się do Warszawy. I właśnie tam powstało zgromadzenie. 21 listopada tego roku minęło 160 lat jego istnienia. Nazwę „felicjanki” nadał siostrom lud Warszawy, widząc je modlące się z dziećmi w kościele kapucynów, przed ołtarzem św. Feliksa z Kantalicjo (1515-1587), pierwszego świętego kapucyńskiego, patrona dzieci i chorych.

Zaczęło się na poddaszu
Założycielka była wrażliwa na ludzką biedę. W pierwszej połowie XIX wieku nie było zorganizowanej opieki społecznej, a nędzy zarówno materialnej, jak i moralnej na ulicach Warszawy było dużo. Zofia będąc tercjarką franciszkańską była związana z Towarzystwem św. Wincentego a Paulo przy kościele Świętego Krzyża, które zajmowało się organizowaniem pomocy dla ubogich. Odwiedzając biednych w domach szybko zorientowała się, że nie wystarczy dać jeść, potrzeba stałej opieki. Dzięki temu, że ojciec chętnie jej pomagał, wynajęła dwa pokoiki na poddaszu. Zgromadziła tam sieroty i staruszki, kobiety z ulicy. Pomagała jej kuzynka Klotylda. 21 listopada 1855 roku Zofia Truszkowska i jej kuzynka oddały się Matce Bożej i Jezusowi na służbę. Dzień ten uznano za początek zgromadzenia. Zaczęły się do nich zgłaszać kobiety, które chciały pomagać. Z czasem otrzymały one w darze bibliotekę Załuskich, która stała się domem głównym zgromadzenia. Niestety, ponieważ siostry pomagały podczas Powstania Styczniowego, car nakazał kasatę zgromadzenia. Dzięki temu, że miały ochronkę w Krakowie zgromadzenie przetrwało.

Dwa płuca Zgromadzenia
W 1874 roku felicjanki pojechały do Stanów Zjednoczonych do pracy wśród Polonii. Do dzisiaj można powiedzieć, że Zgromadzenie Sióstr Felicjanek, chociaż powstało w Warszawie, ma jakby dwa płuca: Polskę i Stany Zjednoczone. Przez długie lata sióstr było więcej w Stanach, niż w Polsce, dziś jest prawie po równo. W USA było siedem prowincji oraz po jednej w Kanadzie i Brazylii. Kilka lat temu siostry w Ameryce północnej połączyły się w jedną prowincję. W Polsce są trzy prowincje: warszawska, krakowska i przemyska. Kaliska wspólnota należy do prowincji warszawskiej.
Tutaj warto przytoczyć historię, jak siostry trafiły do Kalisza. Kiedy w 1922 roku ks. Stefan Martuzalski objął parafię św. Gotarda chciał, żeby była ona nie tylko centrum religijnym, ale także społecznym i  kulturowym. Myślał o zbudowaniu szkoły. W celu zdobycia funduszy udał się do USA na kwestę wśród Polonii. Tam spotkał się z felicjankami i ich ofiarną pracą w szkołach. Wtedy zrodziła się myśl, że kiedy uda się zbudować szkołę w Kaliszu do jej prowadzenia poprosi właśnie felicjanki. W sierpniu 1929 roku przybyły one do Kalisza. Zebrane fundusze nie wystarczyły jednak i zgromadzenie przejęło ukończenie budowy i szkołę. Już w 1930 roku szkoła rozpoczęła działalność. Lata wojny przerwały ją, ale po wojnie szybko ją wznowiono. Trwało to jednak krótko, gdyż państwo przejęło szkołę i przedszkole. Siostry zaangażowały się w działalność parafii. Po latach znów zbudowano przedszkole, które od prawie 16 lat prowadzą siostry. Ofiarodawca terenu zastrzegł, że ma być on wykorzystany dla edukacji. Ponieważ w Kaliszu było tylko jedno przedszkole z oddziałami integracyjnymi zrodziła się myśl, żeby zbudować przedszkole, do którego będą uczęszczały dzieci zdrowe i chore. Dziś uczęszcza do niego 113 dzieci, w tym 35 z autyzmem, niepełnosprawnością umysłową i ruchową. W przedszkolu maluchy mają możliwość rehabilitacji i terapii. Jest zatrudnionych ponad 40 osób, w tym cztery siostry - to wyspecjalizowana kadra. Pozostałe dwie siostry apostołują poza przedszkolem. Jedna w zakrystii w kościele parafialnym, druga jako katechetka.

Tajemnica powołania
- Powołanie jest tajemnicą i żadna z nas do głębi nie zrozumie, jak wielką łaską została obdarzona. I każda z sióstr w swym powołaniu i swojej pracy oddaje siebie całą, poświęca się w pełni temu, co zostało jej powierzone - podsumowuje  jedna z felicjanek. Życie codzienne sióstr, osobiste i wspólnotowe, przeniknięte jest kultem maryjnym prowadzącym do naśladowania Maryi.?Na znak przynależności do niej każda prowincja nosi jej tytuł. Każda siostra przyjmuje też imię Maria jako część swego zakonnego imienia.
Choć liczba powołań zmalała, to charyzmat zgromadzenia jest ciągle żywy i rośnie na chwałę Bożą. W Polsce w tej chwili jest 8 postulantek i 5 nowicjuszek. Każda prowincja ma swoją formację. Droga do ślubów wieczystych w Zgromadzeniu Sióstr Felicjanek jest długa. Postulat trwa od pół roku do dwóch lat, w zależności od potrzeby danej kandydatki. Później 2 lata nowicjatu, potem 6 lat czasowej profesji. Po nowicjacie siostra składa śluby na rok i ponawia je co roku przez 6 lat. Od wstąpienia do ślubów wieczystych jest 9 -10 lat. W obecnym postulacie jest duża rozpiętość wiekowa od 19 do 42 lat.  Każda z sióstr będąc w zgromadzeniu ma możliwość zdobywania wykształcenia, które przydaje się w dalszej pracy. Większość z sióstr, zwłaszcza tych, które wstąpiły zaraz po maturze, kończy studia z ukierunkowaniem na apostolat. Felicjanki starają się być otwarte na potrzeby i znaki czasu, pragnąc czynić żywymi słowami Założycielki: „Żadna nędza tak moralna, jak i materialna nie może być nam obojętna. Wszystkim bez wyjątku nieśmy pomoc, bo każdy jest bliźnim naszym!” Pracy apostolskiej sióstr towarzyszy hasło: „Aby przez wszystko i od wszystkich Bóg był znany, kochany i wielbiony”.

Czas łaski i dziękczynienia
Rok Życia Konsekrowanego dla sióstr felicjanek jest rokiem szczególnym także ze względu na to, że w ten czas wpisały się ich wielkie jubileusze: 16O-lecie powstania zgromadzenia, 150 lat po kasacie, 500. rocznica urodzin św. Feliksa, patrona zgromadzenia. Jest to czas odkrywania na nowo charyzmatu, który opiera się na charyzmacie założycielki bł. Marii Angeli Truszkowskiej. - Powołanie to realizujemy przez łączenie kontemplacji i misji apostolskiej służąc Kościołowi, dzieciom, osobom starszym, opuszczonym, samotnym, chronicznie chorym oraz rodzinom potrzebującym pomocy - mówi Przełożona dodając, że jest to rok wielkiego dziękczynienia za zgromadzenie, ale także za osobiste powołanie. A rozpoczynający się Rok Miłosierdzia pięknie łączy się z tym, gdyż dzieło miłosierdzia od początku istnienia jest w duchowości i charyzmacie zgromadzenia - podkreśla Siostra. Warto podkreślić, że felicjanki czczą Maryję w tajemnicy jej Niepokalanego Serca, św. Franciszka z Asyżu jako Serafickiego Ojca, św. Feliksa z Kantalicjo, patrona zgromadzenia i św. Józefa, jako jego szczególnego opiekuna.

Tekst i foto Arleta Wencwel

 

Świadectwo Siostry Felicjanki
Każde powołanie ma swoją drogę i czas

Zaczęłam zastanawiać się nad drogą życia w drugiej klasie liceum. Wtedy pojawiły się pierwsze myśli, może życie zakonne?  W mojej parafii były siostry felicjanki, przypatrywałam się  zatem ich pracy, ich poświęceniu i zaangażowaniu.  Miałam z siostrami także kontakt osobisty, należałam bowiem do grupy modlitewnej, którą prowadziła jedna z nich. Jednak wyraźne ziarno powołania pojawiło się podczas spotkania z Janem Pawłem II.
To był rok 1979 i jego pierwsza - jako papieża - pielgrzymka do Ojczyzny. Wówczas byłam na spotkaniu z Ojcem Świętym w Gnieźnie. Nie pamiętam dokładnie, o czym wtedy mówił. Jednak utkwiła mi w pamięci atmosfera tamtych dni i słowa, które skierował do młodzieży: „Chrystus was młodych potrzebuje”. Słowa te pozostały w moim sercu i mojej głowie; można powiedzieć, że nawet zaczęły mnie „prześladować”. Kiedy próbowałam inaczej myśleć o mojej przyszłości, to głos ten wracał. Coraz bardziej dojrzewałam w powołaniu, w decyzji. Byłam trzy razy na rekolekcjach u sióstr felicjanek. W klasie maturalnej wiedziałam już, że wybiorę życie zakonne. Wstąpiłam po maturze mimo, że wiele osób bliskich odradzało mi tę decyzję mówiąc, bym najpierw skończyła studia, nabrała doświadczenia życiowego, itd. Nie chciałam czekać, wiedziałam, że teraz, nie później. Dostałam błogosławieństwo od rodziców i stało się. Jeśli nawet wcześniej pojawiały się chwile niepewności, to gdy przekroczyłam mury klasztoru, odeszły wszelkie wątpliwości. I mogę powiedzieć, że potem przez całe moje życie zakonne ani razu nie miałam wątpliwości, czy wybrałam dobrze. Gdybym miała dzisiaj, po 34 latach życia zakonnego, podejmować decyzję, to nigdy nie wybrałabym inaczej! Jestem szczęśliwa w moim powołaniu i dziękuję Bogu, że posłużył się Janem Pawłem II powołując mnie przez jego głos. Większość mojego życia zakonnego to była jego formacja, wpatrywanie się w niego, słuchanie jego głosu, uczenie się bycia uczniem Jezusa właśnie od niego. To jego zawołanie Totus tuus stało się programem mego życia i drogi zawierzenia Bogu przez Maryję.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!