TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 20:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Reanimacja więdnącej tradycji

Reanimacja więdnącej tradycji

procesja

Tradycja robienia bukietów na święto Matki Boskiej Zielnej więdnie - stwierdziła Liliana Sonik, prezes Instytutu Dziedzictwa, a mnie owo stwierdzenie bardzo się spodobało. Oczywiście wyłącznie z punktu widzenia urody gry słów. Nie przekazu. Następne zdanie również przypadło mi do gustu. Lecz tym razem również z powodu zawartej w nim informacji: A ja, od kilku lat, próbuję obchody tego święta reanimować.

„Każdego, kto chce słuchać, przekonuję od lat, że zwyczaj święcenia bukietów w dniu Wniebowzięcia Maryi Panny trzeba pielęgnować i kontynuować, ponieważ jest mądry i jakby skrojony na potrzeby człowieka XXI wieku. Nasza Matka Boska Zielna avant la lettre opowiadała o bioróżnorodności i ekologii” - czytam w jednym z felietonów Liliany Sonik zamieszczonym na stronie internetowej projektu „Cudowna moc bukietów”. (Swoją drogą jest to strona tak smakowita i kojąca jak pyszny napar z mięty. Albo lipy. Albo dzikiej róży.) Panią Sonik przez całe lata kojarzyłam niemal wyłącznie z historią Staszka Pyjasa, Studenckimi Komitetami Solidarności, tzw. „Czarnymi Juwenaliami” w Krakowie w 1977 roku i rzecz jasna, z samym Grodem Kraka. Toteż kiedy zaczęła mi mówić o swej pasji związanej ze wspomnianą „reanimacją” tradycji bukietów zielnych słuchałam ogromnie zaciekawiona i zaintrygowana.

Botanicznie wykluczeni
Zwyczaj robienia ziołowych kompozycji wywodzi się od starochrześcijańskiego podania mówiącego, że kiedy po zaśnięciu Najświętszej Maryi Panny, apostołowie przyszli do jej grobu i go otworzyli, w miejscu jej ciała znaleźli tylko kwiaty i zioła. Od X wieku z uroczystością Wniebowzięcia Maryi, łączy się błogosławieństwo ziół leczniczych. Tradycja święcenia bukietów zielnych, przez długie stulecia kultywowana i żywa, przy tym znajdująca swoje miejsce w dziełach mistrzów malarstwa i wierszach wybitnych poetów, jak już było powiedziane, więdnie ostatnimi czasy. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Jedną z nich to ta, że współcześni ludzie, zwłaszcza mieszkańcy miast, mają coraz mniej kontaktu z naturą. Liliana Sonik mówi wręcz o tym, że stajemy się wykluczeni botanicznie. „Wykluczenie botaniczne, czyli fatalne zjawisko kompletnej nieznajomości otaczającej nas przyrody osiągnęło apogeum - pisze w internetowym felietonie Liliana Sonik. - Teraz, na szczęście, mamy powrót wahadła - Prezes Instytutu Dziedzictwa dodaje też, że choć utraciliśmy wiedzę o ziołach gromadzoną przez tysiąc lat, to pasjonaci ziół wertują księgi z notatkami średniowiecznych mnichów i mniszek, z których najsłynniejszą jest św. Hildegarda z Bingen, przypominając, że europejskie ziołolecznictwo powstało w klasztorach. Ale wróćmy do przyczyn „więdnięcia” tradycji bukietów zielnych. Kolejna przyczyna zaniku, to brak czasu zapracowanych, przemęczonych osób na zebranie ziół i stworzenia z nich bukietów. Następna, to coraz mniejszy kontakt z rodzinną tradycją. Poza tym, przestajemy też rozumieć ewangeliczne przypowieści, które niegdyś były bardzo bliskie ludzkim doświadczeniom, a dziś postrzegane są coraz częściej jako baśniowe albo abstrakcyjne. Tworzenie bukietów zielnych traktuje się coraz częściej tylko i wyłącznie jako element folkloru.

Cudowna Moc Bukietów
Pasja Liliany Sonik przybrała bardzo konkretne kształty organizacyjne, jak choćby postać projektu „Cudowna Moc Bukietów”.  Dewiza projektu to wspieranie rozwoju i ochrona dziedzictwa. Od 2010 roku, każdego 15 sierpnia, pani Sonik organizuje w Krakowie, na Małym Rynku, konkurs na najpiękniejszy bukiet zielny. Zachęca też proboszczów małopolskich parafii, by czynili to samo. Co ciekawe, w ślady restaurowanej krakowskiej tradycji poszły już odległe przecież znacząco od Grodu Kraka, Kaszuby. Liliana Sonik nie ukrywa zresztą, że ideą „reanimacji” tradycji święta Matki Bożej Zielnej pragnie zarazić całą Polskę. W konkursie na Małym Rynku,  może wziąć udział każdy, kto zechce. A kto bierze? Sonik w jednym z wywiadów ujęła to tak: „Jury przed podjęciem decyzji nie wie, kto stworzył bukiety. I proszę sobie wyobrazić, że często wygrywają te zrobione przez bardzo młodych ludzi, wręcz dzieciaki, niekoniecznie ze wsi. Nie brak też bukietów zrobionych przez mężczyzn. Jedną z nagród dostał pewien szacowny ginekolog-położnik. Potem opowiadał mi, że odebrał poród o szóstej rano i jeszcze zdążył dokończyć bukiet, bo są takie roślinki, które trzeba koniecznie zerwać rano. Inną nagrodę zdobyła sympatyczna dziewczyna, która miała wszędzie kolczyki i tatuaże.” Kraków nową konkursową tradycję  już polubił, ale konkurs to nie wszystko. Instytut Dziedzictwa prowadzi też we współpracy z Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego bardzo interesujące warsztaty zielarskie. Więcej o nich na stronie: http://cudownamocbukietow.pl/.

Procesja zielna
„Każdy region w Europie, każde szanujące się miasto chce mieć swoje święto. Nowych, wymyślonych świąt, nikt poważny nie produkuje, bo takie zabiegi rzadko się udają. Święta zakorzenione, utrwalone w zbiorowej podświadomości są wyznacznikiem tożsamości - pisze Liliana Sonik w innym, zamieszczonym na stronie Cudowna Moc Bukietów, felietonie. W nużąco płynnej rzeczywistości naszych czasów stanowią jakiś punkt stały, cyklicznie powracający. Dlatego miasta podtrzymują zwyczaje istniejące od wieków, czasem przez prostą kontynuację, czasem poddając je pewnej reinterpretacji. Kolejny raz patrzę na obraz Pruszkowskiego zatytułowany „Niedziela zielna”. Przedstawia orszak kobiet, dzieci i mężczyzn w strojach krakowskich z feretronem. Niosą do kościoła naręcza kwiatów i ziół. Podobnych przedstawień sprzed wieku jest sporo. Zwyczaj święcenia kwiatów i ziół w dniu Wniebowzięcia, był tak malowniczy, że pobudzał wyobraźnię malarzy, rzeźbiarzy i poetów. Uzasadnieniem religijnym dla święcenia ziół była stara legenda, wedle której w miejsce Maryi uczniowie znaleźli kwiaty i zioła. Na tej bazie pojawiło się trochę magiczne, a trochę pragmatyczne przekonanie o cudownej mocy poświęconych w dniu Wniebowzięcia ziół. Przecież przez całe wieki medycyna oparta na ziołach była jedyną dostępną. Dopiero w drugiej połowie XX wieku, została zepchnięta w cień przez farmakologię chemiczną. Ale teraz ziołolecznictwo wsparte twardą nauką wraca w glorii. A my, zniechęceni do antybiotyków, wiemy już, że drobniejsze dolegliwości lepiej kurować za pomocą herbatek, syropów i naparów. Zapomniana wiedza powraca. A ja wracam do starego zwyczaju. W „Roku Pańskim” Zygmunt Gloger pisał: W Krakowskiem niosą do poświęcenia 12 roślin: warkocz Najświętszej Panienki, obieżyświat (żółto kwitnący), trojeść, żabie skrzeki, Boże drzewko, wrotycz, lubczyk, leszczynę z orzechami, żyto, konopie, len, miętę… Choć część tych nazw niewiele nam dzisiaj mówi, to samo ich brzmienie wyzwala jakieś archetypiczne pozytywne emocje. Warto wrócić do idei tworzenia zielnych bukietów. Zebranie ziół i kwiatów nic nie kosztuje, można się wybrać na botaniczne safari samemu lub z grupą znajomych, albo rodzinnie, z dziećmi. Zapach świeżo zebranej mięty, uroda dziewanny czy znalezienie kiedyś popularnych, a dziś rzadkich bławatków to przyjemność dla ducha i zmysłów. Feeria barw i zapachów to tylko najbardziej spektakularny aspekt starego zwyczaju. Ale są wymiary inne: metafizyczny, botaniczny, społeczny. Mamy w zasobach tradycji święto cudowne, mądre i niesłychanie piękne. Jeszcze żywe i gotowe odsłonić cały wachlarz znaczeń, całą swoją misterną i złożoną pedagogikę. To nasze święto i tylko od nas zależy, czy będziemy umieli je wykorzystać. Jednego jestem pewna - Francuzi, Hiszpanie czy Włosi uczyniliby zeń wielkie wydarzenie. Dla siebie i… turystów z całego świata.”

Pantofelki Najświętszej Panienki
Na koniec ciekawostka. W związku z tradycjami bukietowymi na święto Matki Bożej Zielnej, wiele dawnych ludowych nazw roślin nawiązuje do jej osoby. I tak mamy Pantofelki Najświętszej Panienki, Warkocz Najświętszej Panienki, jej Włosy, Łzy i Dzwoneczki. Co się pod nimi kryje? Zachęcam do samodzielnego rozwiązania tych zagadek. Zachęcam też do zarażenia się chęcią do reanimacji tej pięknej tradycji.

Tekst Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!