TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 16:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Powołani do szczęścia - u Świętego Józefa

Powołani do szczęścia

czwartek

Z gromnicami w ręku, jak nasi ojcowie, przychodzimy w to dzisiejsze święto, aby prosić Boga o światło. Potrzebują tego światła nasze rodziny, tak bardzo zranione różnymi bolesnymi sytuacjami: brakiem dzieci, chorobami, rozwodami i zazdrością.

Potrzebują go nasze szkoły, zwłaszcza katolickie, w dobie reorganizacji, by były miejscem wychowania i zdobywania wiedzy - podkreślił ks. bp Milewski, który przewodniczył pierwszoczwartkowej Mszy św. u św. Józefa.
Święto Ofiarowania Pańskiego, Dzień Życia Konsekrowanego oraz comiesięczna modlitwa w obronie życia skupiła w czwartkowy wieczór przed cudownym obrazem Świętej Rodziny rzesze wiernych oraz, a może przede wszystkim osoby konsekrowane. Temat spotkania związany był właśnie z tymi osobami: „Powołani do szczęścia - o doświadczeniu miłości w życiu osób konsekrowanych będącym fundamentem każdego powołania i źródłem szczęścia”.
Mszy św. przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Mirosław Milewski, biskup pomocniczy diecezji płockiej wraz z księżmi biskupami kaliskimi - ordynariuszem Edwardem Janiakiem, pomocniczym - Łukaszem Buzunem oraz seniorami Stanisławem Napierałą i Teofilem Wilskim. Ponadto obecny był o. Tadeusz Rydzyk i kilkudziesięciu kapłanów.

W cichości serca
- Chcemy ci Święty Józefie powierzyć wszystkie dzieła prowadzone przez osoby konsekrowane, które mają na celu obronę poczętego życia, pielęgnowania i wychowywania młodego pokolenia. Polecamy ci św. Józefie „Okna życia”, Domy samotnych matek, Domy dla dzieci niepełnosprawnych, hospicja, świetlice socjoterapeutyczne i przedszkola. I wiele innych dzieł, które często w cichości serca prowadzą osoby konsekrowane. Zawierzamy te wszystkie dzieła prosząc, abyś opiekował się tymi osobami, umacniał wiarę i strzegł ich od złego - modlił się u stóp św. Józefa ks. Michał Świgoniak, któremu towarzyszyły siostry, przedstawicielki zgromadzeń naszej diecezji. To one zaniosły gorące prośby do tego wielkiego Orędownika w imieniu wiernych.

Rozwój miłości
Św. Jan Pawel II w Adhortacji apostolskiej Vita consecrata wskazując na szczególne miejsce miłości oblubieńczej w życiu konsekrowanym. - Jednocześnie podkreśla fakt, iż rzeczywistość oblubieńczości wywiera dzisiaj mały wpływ na kandydatów do życia zakonnego. Jednak należy pamiętać, że fundamentem miłości oblubieńczej jest fakt miłości Chrystusa skierowanej do konkretnej osoby, przez to staje się ona też miłością wybrania. Otrzymujemy od Chrystusa podwójną podstawową pewność, że jesteśmy nieskończenie kochani i zdolni do miłości bez granic - mówił o. Jerzy Kielech, paulin, który jest duszpasterzem w parafii MB Jasnogórskiej na Bachledówce. Zauważył, że po pierwsze trzeba zwrócić uwagę na fakt, że jako chrześcijanie wierzymy w jedyną miłość, tę pisaną dużą literą, z której to wynika powołanie każdego człowieka. Benedykt XVI ukazał powołanie jako bezinteresowną odpowiedź na dar miłości Boga.

Jesteśmy uczniami miłości
Ojciec Kielech podkreślił, że bardzo ważne jest w rozeznaniu powołania i trwaniu w nim uświadomienie sobie prawdy o godności osobowej człowieka. Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, stąd nasza tożsamość powinna być odkrywana na poziomie duszy. Praktycznie rzecz ujmując jesteśmy stworzeni do budowania głębokich i trwałych relacji. Wskazał, że w Ewangelii odnajdujemy trzy istotne wezwania Chrystusa do miłości. Jest to miłość bliźniego, miłość nieprzyjaciół i miłość wzajemna. Zapraszają one do pójścia jedyną słuszną drogą rozwoju miłości. Przykazanie miłości bliźniego zawiera prawdę o konieczności miłości siebie. Miłość siebie jest warunkiem i miarą miłości innych. - Człowiek nie jest twórcą miłości, jest jedynie uczniem i powinien ją poznawać z kart Ewangelii. Nikt z nas nie jest w stanie kochać tak, jak Jezus, jeśli żyje daleko od Niego. Potrzebujemy bliskości z Nim przez modlitwę, adorację i ciszę. Wówczas zostaniemy napełnieni jego miłością, która pozwala nam odczytywać, odpowiedzieć i podjąć drogę życiowego powołania - zaznaczył Prelegent. - Kulminacyjnym wyrazem miłości ewangelicznej jest nowe przykazanie Chrystusa wypowiedziane podczas Ostatniej Wieczerzy. Jezus mówił: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali” - dodał. Na zakończenie podkreślił, że gdyby jeszcze raz miał wybierać, wybrał by tę samą drogę - drogę powołania.

Ponowne zawierzenie
Po homilii osoby konsekrowane odnowiły śluby zakonne, a przed zakończeniem Mszy św. biskupi, kapłani i wierni zebrani w kaliskiej bazylice, zawierzyli św. Józefowi wspólnoty zakonne. W swoim przemówieniu Biskup kaliski podziękował osobom konsekrowanym za posługę w diecezji kaliskiej. - Bogu dziękuję za to, że mogę pracować w takim Kościele, gdzie tyle inicjatyw, tyle charyzmatów, tyle talentów i my na co dzień z tego korzystamy. Otrzymane talenty i zdolności wspólnoty zakonne wykorzystują do codziennej służby człowiekowi, a nie ma innej drogi do Pana Boga, jak poprzez drugiego człowieka - powiedział bp Edward Janiak.
W diecezji posługują 462 siostry zakonne w 25 zgromadzeniach żeńskich, w tym ok. 60 zakonnic w 4 klasztorach kontemplacyjnych. W 10 zgromadzeniach męskich pracuje 82 kapłanów zakonnych i 3 braci. W diecezji istnieje 21 parafii prowadzonych przez księży zakonnych. W diecezji są dwie dziewice konsekrowane i jedna wdowa. Delegatem biskupa kaliskiego ds. życia konsekrowanego jest ks. kanonik Michał Kieling.

 


 

Przeżywanie miłości w zakonie z męskiego punktu widzenia
Czy jestem szczęśliwy w zakonie, który wybrałem w 2000 roku? Śmiało i z uśmiechem odpowiadam - tak i wiem, że wybrałbym go ponownie. Franciszek uczy nas, że nie trzeba więcej niż czytać Ewangelię, zachowywać ją i wcielać w życie. Nie zawsze to wychodzi, ale dobrze, że jest Jezus, który obecny jest w sakramentach, bo z nim to staje się realne. Ilekroć człowiek zacznie z Nim iść przez życie zakonne, to ono ma sens i jest realne i ma odzwierciedlenie w codzienności. Ilekroć chce się realizować własną wolę popada się w nieszczęście. Ilekroć się człowiek otwiera na wolę Boga może odnaleźć szczęście. Jako osoby konsekrowane dostaliśmy piękną receptę w dniu naszej konsekracji, gdy składaliśmy śluby zakonne. Po wypowiedzeniu formuły ślubów słyszymy: „a ja w imieniu Kościoła obiecuję tobie, jeśli to zachowasz, dostaniesz życie wieczne...” I to jest to szczęście, które trzeba odkrywać w codzienności. Tu się go nie znajdzie, trzeba patrzeć w górę, w niebo.

Ojciec Izaak Kusion, franciszkanin z Chocza


Radość życia zakonnego
Ktoś, kto się wybiera do życia zakonnego, by podążać drogą rad ewangelicznych powinien zabrać ze sobą poświęcenie i ewangeliczne tracenie siebie lub gotowość na to. Jeśli nie, to nie musi tej walizki w ogóle otwierać, tylko może zakupić bilet na drogę powrotną. Z drugiej strony wystarczy kochać, kochać i jeszcze raz kochać. Pod warunkiem, że wszystkich ze względu na wszystko. Gdyby był tu z nami dzisiaj papież Franciszek jego wypowiedź byłaby jednoznaczna: „fundamentem życia zakonnego jest radość. Tam, gdzie są osoby konsekrowane, tam jest radość”. W tym momencie rodzi się też pytanie o źródło tej radości, skąd ją czerpiemy, gdzie ją kupujemy. W moim doświadczeniu ten fundament ma swoje źródło w wierze, ale w tej wierze, którą wyniosłam z domu rodzinnego, gdzie Bóg był zawsze na pierwszym miejscu. Zarówno w dzieciństwie, jak i w podejmowaniu trudnych decyzji. Kiedy ktoś mnie pyta, czy jestem w zakonie szczęśliwa, mówię: ja ci opowiem, jak wygląda moja codzienność, z kim lub czym muszę się zmierzyć, a ty sobie znajdź odpowiedź. Podaję przykład. Zbliża się I Komunia św. i na kilka dni przed tą uroczystością w drzwiach klasztoru staje dziewczynka i prosi o pożyczenie sukienki i butów, bo rodzice są w domu pijani. Inny przykład, zostaje w klasie chłopak i mówi, że chciałby sobie odebrać życie albo dziewczyna, która po modlitewnym spotkaniu nie chce pójść do domu, bo rodzice myślą o rozwodzie. Kolejny przykład: przychodzi pewna matka, chora i prosi o kilogram cukru dla swoich dzieci. Jeśli choć jednej z tych osób uda się pomóc, przywrócić sens życia, dać nadzieję na lepsze jutro, to moja konsekracja ma ogromną wartość. Przy tym wszystkim jest potrzebna głęboka wiara i zaufanie, bo to jest gwarantem wierności bez względu na okoliczności życia. Jestem szczęśliwa, że to sanktuarium św. Józefa dzisiaj jest wypełnione sercami, które każdego dnia rano mówi „Fiat” miłości do Jezusa. W zakonie jestem 15 lat i wciąż noszę w sercu takie pragnienie, aby moje życie mogło powiedzieć choć trochę o wielkości i pięknie miłości Boga, wszak mistyki zakonnej nie ukażą żadne kamery.

Siostra salezjanka Anna Dębska z Grabowa nad Prosną

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!