TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 14:53
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Poszukiwacze zaginionej Arki (1)

POSZUKIWACZE ZAGINIONEJ ARKI (1)

Arka Przymierza – jedna z najświętszych relikwii chrześcijaństwa i judaizmu figuruje na pierwszym miejscu listy najbardziej poszukiwanych artefaktów. Od dawna próbują ją odnaleźć wybitni naukowcy, poszukiwacze skarbów, nielegalni handlarze zabytkami i niebezpieczni szaleńcy. Jednym z tych ostatnich był choćby Adolf Hitler. Arki Przymierza szuka ponoć sam Mossad – czyli wywiad izraelski oraz członkowie organizacji Hamas – Islamskiego Ruchu Oporu. Historia poszukiwań tej niezwykłej relikwii jest nie mniej fascynująca niż ona sama. Oczywiście nie da się jej – nawet w wielkim skrócie – przedstawić w jednym artykule, o najciekawszych jej aspektach opowiem w czterech kolejnych tekstach.

Arka Przymierza (czyli skrzynia zawierająca tablice z Dekalogiem i kości Józefa z Egiptu) zniknęła z Jerozolimskiej Świątyni w czasie najazdu babilońskiego króla Nabuchodonozora II w roku 586 przed Chrystusem. Od tego czasu słuch o niej zaginął. Według  biblijnej Drugiej Księgi Machabejskiej, prorok Jeremiasz osobiście wywiózł ją z miasta i ukrył w zboczu góry Nebo, położonej w dzisiejszej zachodniej Jordanii. Jednak trwające tam od lat wykopaliska archeologiczne nie potwierdziły jak dotąd tego zapisu. Czy oznacza to, że jest on błędny? Nie. I to z wielu powodów. Pierwszy z nich to taki, że nikt nie ma pewności, iż góra, którą dziś nazywamy górą Nebo, jest tym samym wzgórzem, które nazywano tak za czasów najazdu babilońskiego. Poza tym Druga Księga Machabejska mówi też, że miejsce ukrycia Arki pozostanie nieznane, aż Bóg na powrót zgromadzi swój lud i okaże mu miłosierdzie (2, 7). Tak czy inaczej, jak już wspomniałam, zacytowany zapis biblijny nie zniechęca pasjonatów do poszukiwań. Dziś opowiem o jednym z nich, którego w dodatku miałam niekłamaną przyjemność poznać osobiście.

Tudor Parfitt – wykładowca z Oxfordu
Na początku 2008 roku prestiżowe tytuły prasowe, jak choćby Wall Street Journal, zakomunikowały światu, iż odnaleziono Arkę Przymierza, zaś kanał Discovery Channel zrealizował film dokumentalny poświęcony temu spektakularnemu wydarzeniu. Odkrywcę słynnego artefaktu okrzyknięto z dnia na dzień prawdziwym Indianą Jones’ em. Okazał się nim brytyjski profesor hebraistyki Tudor Parfitt, światowej sławy badacz judaizmu, wykładowca Oxfordu i amerykańskiego uniwersytetu Harvarda. Historia odkryć Parfitta to temat nie tylko na dokument dla Discovery Channel, ale przede wszystkim na hollywoodzką superprodukcję. Profesor w poszukiwaniu skarbu objechał cały świat. Szukał wskazówek w zaszyfrowanych starożytnych tekstach i wśród najnowszych osiągnięć genetyki. Strzelano do niego, był aresztowany, grożono mu porwaniem. Miał go na oku Hamas i Mossad. A wszystko po to, by znaleźć zagubiony skarb w zakurzonym magazynie w Harare, w Zimbabwe.

Ngoma Lungundu
Przygoda rozpoczęła się w latach 80. minionego wieku, kiedy to prof. Parfitt gościł z wykładami w Południowej Afryce. Wśród audytorium dostrzegł czarnoskórych Żydów w jarmułkach. Ów widok tak go zaintrygował, że zapytał, skąd pochodzą. Wtedy po raz pierwszy usłyszał historię o plemieniu Lembda. Po upadku świątyni jerozolimskiej przodkowie Lembda opuścili Izrael i osiedlili się w tajemniczym mieście Sena, skąd przybyli później do Południowej Afryki. Do dziś nie wiadomo, gdzie znajdowała się Sena, jednak istnieje uzasadnione podejrzenie, że leżała w granicach dzisiejszego Jemenu. To właśnie od przedstawicieli Lembda Parfitt dowiedział się o przedmiocie nazywanym Ngoma Lungundu. Plemienna tradycja związana z Ngoma przypominała wyraźnie przekazy żydowskie. Był to obiekt ściśle związany z ogniem, w którym przechowywano święte przedmioty. Nikt, z wyjątkiem kapłanów, nie mógł dotknąć Ngoma, nie można było go również postawić na ziemi. Lembda nosili go na specjalnych drążkach wetkniętych w pierścienie. Opis ten do złudzenia przypominał sposób, w jaki Izraelici obchodzili się z Arką w Starym Testamencie. Badania genetyczne, którym poddali się członkowie plemienia, dowiodły, że faktycznie wywodzą się oni od starożytnych Izraelitów. W obliczu tego faktu profesor Parfitt postanowił bliżej przyjrzeć się Ngoma. Okazało się, że plemię Lembda miało intrygujący przedmiot w swym posiadaniu przez całe wieki. Spoczywał on ukryty w jaskini.

Niemiecki misjonarz
Na początku wieku niemiecki misjonarz Harald von Sicard, który przebywał wśród członków Lembda, poznał historię Ngoma, a ponieważ jemu również skojarzyła się ona z Arką, postanowił sprawdzić, co to za obiekt. W tamtych czasach nawet kapłani nie wchodzili już do groty, której miały pilnować mityczne potwory. Misjonarz znalazł w niej Ngoma, a w jej pobliżu zwłoki kapłana, który był jej ostatnim strażnikiem. Ngoma została przewieziona do muzeum w ówczesnej Południowej Rodezji w Bulawayo. W latach 20. zbiory muzealne trafiły do muzeum w Harare, stolicy Zimbabwe, a Ngoma jako niezidentyfikowana skrzynka znalazła się w muzealnych magazynach. Dziś nie wiemy, gdzie znajduje się jaskinia, w której członkowie plemienia Lembda przechowywali Ngoma. Parfitt nie zdołał odpowiedzieć na wszystkie pytania jej dotyczące. Uczony podejrzewa, że niektóre z odpowiedzi tkwią wciąż w tajemniczej jaskini będącej przez wieki kryjówką niezwykłego znaleziska. Ngoma zrobiona jest z bardzo twardego, akacjowego drewna, ma ślady po pierścieniach, w których umieszczano drążki. Na jego dnie Parfitt znalazł wypaloną dziurę, jakby ślad po wystrzale armatnim. Przy Ngoma nie znaleziono jednak ozdób ze złota, o których mowa w Starym Testamencie.
Badania specjalistyczne wykazały…
Znalezisko poddano oczywiście serii specjalistycznych badań, które wykazały, iż Ngoma nie tylko nie pochodzi z czasów antycznych, ale wykonano ją prawdopodobnie około XIV wieku. Jednak wynik ten nie zaskoczył ani trochę profesora. Parfitt wyjaśnił, że tradycja Lembda mówi, o tym, iż Ngoma uległa zniszczeniu, a potem została odbudowana przez kapłanów z elementów dawnej Arki. Możliwe, iż wielokrotnie ją niszczono i rekonstruowano z ocalałych elementów. Przekazy jednak o tym nie wspominają. Zdaniem naukowca Ngoma można wiązać z upadkiem Wielkiego Zimbabwe, którego cywilizacja kwitła od X do XV wieku naszej ery. Mieszkańcy kraju opanowali budownictwo i metalurgię na poziomie niespotykanym wcześniej na Czarnym Lądzie. Lembda przybyli do Afryki w X wieku po Chrystusie, Ngoma zaś uległa zniszczeniu jakieś 400 lat później. Według uczonego może istnieć zależność między zniszczeniem Ngoma a upadkiem tamtej cywilizacji. Parfitt jest przekonany, iż odnaleziona przez niego akacjowa skrzynia może być ostatnim istniejącym elementem łączącym nas z prawdziwą Arką Przymierza. Parfitt rzucił na szalę cały swój autorytet naukowy ogłaszając światu, iż odnalazł zaginioną Arkę Przymierza. Nawet najwięksi sceptycy przyznają, iż trudno dostrzec lukę w jego logicznej argumentacji. Nie pierwszy raz zresztą ten brytyjski naukowiec zaskakuje świat kontrowersyjną teorią. Gdy kilka lat temu opublikował badania dotyczące Lembda jako zaginionego plemienia Izraelitów, wzbudził w środowisku naukowym co najmniej konsternację. Badania genetyczne potwierdziły jednak jego tezy, a niedowiarkowie pochylili przed nim czoła. Czy będzie tak i tym razem? Czas pokaże.

Aleksandra Polewska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!