TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 03:03
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pij na zdrowie!

Pij na zdrowie!


Prawie 250 lat temu ks. Krzysztof Kluk napisał, że herbata osłabia nerwy, a ks. Jędrzej Kitowicz (polski historyk) twierdził, że może wywoływać gruźlicę i oziębianie żołądka. Jednak nie tylko dlatego na początku napój ten miał mało zwolenników. Dzisiaj wiadomo, że niemal wszystkie gatunki herbaty mają zbawienny wpływ na zdrowie, a w Polsce jej picie jest szalenie popularne.

Początki historii herbaty sięgają V wieku przed narodzeniem Chrystusa. Wówczas chiński cesarz Shen Nung, który z powodów zdrowotnych mógł pić tylko przegotowaną wodę, zauważył, że do jego czarki wpadło kilka listków. Lekko zabarwiły one napar, a cesarz zauważył, że napój ma bardzo dobry smak. To jedna z legend, jednak jak wiadomo, w każdej z nich jest ziarno prawdy. Natomiast w VIII wieku Lu Yu napisał trzytomową księgę o herbacie i jej właściwościach. Autor i jednocześnie kapłan buddyjski znał doskonale procedury parzenia i serwowania herbaty. Nieco później także japoński cesarz rozsmakował się w herbacie i nakazał jej uprawę w pięciu prowincjach. W kraju tym także dzisiaj z napojem tym wiąże się rytuał jego picia i podawania. Japończycy najchętniej sięgają po herbatę zieloną, w tym Sencha, Matcha czy Gyokuru. Pierwsza cieszy się największą popularnością, jej liście zbierane są na początku sezonu. Natomiast Matcha dostępna jest wyłącznie w proszku. Od początku mieszkańcy Chin i Japonii wierzyli, że napar taki pomaga skoncentrować się, oczyścić umysł i odpędza senność.

Zamiast miodu i piwa
Polscy konsumenci przyzwyczajeni byli do innych trunków. Na stołach królowały różne rodzaje miodu, piwa, a także wina lub nalewki. Dopiero w XVII wieku zaczęła pojawiać się herbata. Pierwszą filiżankę prawdopodobnie zaparzyła żona króla Jana Kazimierza - Maria Ludwika Gonzaga (1611-1667). Nie znalazła jednak wielu naśladowców, herbata miała inny smak i „nie pasowała” do polskiej kuchni oraz kultury. Nie brakowało poważnych autorytetów, którzy podejrzewali nowinkę z Chin o szkodliwy wpływ na zdrowie. Ks. Krzysztof Kluk i ks. Jędrzej Kitowicz twierdzili, że ma ona negatywny wpływ na nerwy, żołądek i płuca. Po jej wypiciu miał się źle czuć także Ignacy Krasicki (poeta, pisarz, biskup). Żeby poprawić smak herbaty zaczęto ją słodzić miodem, a potem cukrem, co w jej ojczyźnie zostałoby uznane za „profanację”. Przez ostatnie 100 lat herbata stała się w Polsce napojem tak popularnym, jak niemal w żadnym innym kraju europejskim. Napojem dominującym stała się ona także w Rosji, na Ukrainie, Białorusi oraz w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Biała czy czarna?
W Europie jest wciąż mało popularna, a uchodzi przecież za jedną z najbardziej korzystnych dla zdrowia. Biała herbata przyrządzana jest z pąków liściowych i młodych liści chińskiej odmiany herbaty. Liście herbaty białej są zbierane wczesną wiosną i suszone na słońcu. Dzięki temu fermentacja jest minimalna, a listki i pąki liściowe zachowują swój naturalny kształt. Taki proces przygotowania suszu sprawia też, że w filiżance naparu znaleźć można mnóstwo składników odżywczych i witamin. Ważne jest, żeby zaparzyć ją tak, by zachowała swoje właściwości. Trzeba to robić tylko przez dwie minuty w wodzie o temperaturze nie wyższej niż 85 stopni. Można ją, podobnie jak zieloną, parzyć kilka razy. Biały napar (w rzeczywistości jasno żółty) posiada dużo witaminy C, ale również sporą zawartość kofeiny. Znakomicie może więc zastąpić kawę. Badacze podkreślają, że jej regularne spożywanie poleca się osobom pracującym umysłowo (zwiększa koncentrację) i obciążonym genetycznie chorobami nowotworowymi, bo zawiera liczne związki antyoksydacyjne i antymutagenne. Niektórzy białą herbatę nazywają eliksirem młodości. To dlatego, że zawiera ona polifenole, które chronią organizm przed wolnymi rodnikami i spowalniają proces starzenia się. Ponadto wspomaga system odpornościowy organizmu, zwalcza bakterie i wirusy, które mogą wywoływać zakażenia. Fluorek zawarty w białej herbacie zapobiega wzrostowi płytki nazębnej, która jest główną przyczyną powstawania próchnicy. Warto zatem wzbogacić swoją dietę o ten składnik. 
Przeciwieństwem białej herbaty (pod względem procesu powstawania) jest ta czarna.  W tym przypadku produkcja obejmuje cztery etapy: więdnięcie, skręcanie, fermentację i suszenie liści. Pierwszy z nich przeprowadzany w warunkach naturalnych, może trwać nawet 20 godzin, a wykonywany mechanicznie nie przekracza trzech godzin. Więdnięcie przygotowuje liście do procesu zwijania, zmiękcza i zwiększa przepuszczalność liścia dla soków, które pozyskuje się w dalszych etapach. Potem liście zostają przesiane. Fermentacja rozpoczyna się w fazie skręcania. Jej celem jest zapoczątkowanie reakcji chemicznych przyczyniających się do zmiany właściwości herbaty. Gdy proces ten zostanie zakończony, natychmiast suszy się herbatę, by zatrzymać przebiegające procesy w odpowiednim momencie. W czarnej herbacie znaleźć można wszystko, co powinna zawierać dobra herbata: kofeinę (nie wypłukuje magnezu), taniny, antyoksydanty. Połączenie tych składników sprawia, że napar pozytywnie działa na trawienie, opóźnia procesy starzenia, pomaga w chorobach skóry, czy przy przemęczeniu. Należy ją parzyć we wrzątku (najlepiej 98 stopni C) przez maksymalnie cztery minuty. Warto pić ją z umiarem, by uniknąć kołatania serca, bezsenności, wrzodów żołądka, bólu i zawrotów głowy. Należy też pamiętać, by do parzącej się herbaty nie dodawać cytryny. Po pierwsze wysoka temperatura zabija witaminę C, a po drugie kwas w niej zawarty uwalnia z liści aluminium tworząc cytrynian glinu, szkodliwą substancję odkładającą się w tkankach, m.in. mózgu. Trwają badania, czy ta substancja przyczynia się do powstawania Alzheimera. Najpierw trzeba więc wyjąć torebkę lub odcedzić fusy, a kiedy napar ostygnie - dodać cytryny.

Zielone skarby
Liście najpierw więdną przez 2 - 4 godziny, tracąc ok. 30 proc. wilgotności. Są wówczas bardziej podatne na dalszą obróbkę. Potem ogrzewa się je na parze albo na wielkich patelniach. Dzięki temu nie podlegają fermentacji, utlenianiu czy innym procesom, które mogłyby zubożyć je o korzystne dla zdrowia składniki i wartości smakowe. Następnie liście się zwija, co nadaje im miękkości i sprawia, że podczas późniejszego zaparzania składniki szybciej przenikają do naparu. Kolejnym krokiem jest suszenie liści. W zależności od rodzaju herbat, mogą być zwijane w malutkie kuleczki (Gunpowder) albo mikroskopijne kwiatki (Snowflakes). Cały proces musi przebiegać ok. 8 do 14 godzin. Dlatego fabryki wyrabiające herbatę buduje się tuż przy jej plantacjach. Zdrowotne właściwości zielonej herbaty znane są od wieków, w Chinach i Japonii w zasadzie pije się tylko te zielone odmiany. Zielona herbata wspomaga pracę serca, pomaga leczyć rany, wspomaga koncentrację, kontroluje poziom cukru we krwi, a dzięki dużej obecności polifenoli - chroni przed rakiem, a ostatnio naukowcy udowodnili, że może mieć wpływ nawet na likwidowanie komórek nowotworowych. Ten cudowny napój może także wyleczyć przeziębienie, bo zwalcza wirusy i zwiększa odporność. Wspomaga trawienie i przemianę materii, dlatego jest naturalnym środkiem odchudzającym. Trzeba jednak pamiętać, że napar ten ma właściwości moczopędne i odwadniające, więc trzeba przy tym pić dużo wody. Zielona herbata leczy też objawy kaca i wyostrza wzrok. Ponadto neutralizuje nikotynę zawartą w papierosach, chroni zęby przed próchnicą i leczy alergie. Oczywiście także w jej przypadku trzeba pamiętać o odpowiednim parzeniu. Temperatura wody nie może przekraczać 60-70 stopni C. Czas parzenia to od 1 do 3 minut. Wtedy jest gwarancja zachowania cennych właściwości.

Czerwona bomba mineralna

Czerwona, „dojrzała” herbata jest uzyskiwana z dorosłych, dużych liści. Najpierw smaży się je na patelniach, potem zwija i suszy na słońcu. Kolejny krok można wykonać na dwa sposoby. Herbatę niegotowaną, zwaną także zieloną Pu-Erh, lepi się w różne kształty, a następnie poddaje procesowi fermentacji. To tradycyjny sposób, a najlepsze gatunki leżakują w specjalnych grotach od ponad 60 lat. Takie kostki herbaty służyły przed wiekami jako waluta w starożytnych Chinach i krajach ościennych. Spożywanie tego napoju było przez długi czas przywilejem cesarza. W Mongolii jeszcze w XVIII wieku. Gotowana Pu-Erh powstała pod koniec XX wieku dla przyspieszenia procesu fermentacji. Fabryka Herbaty Kunming opracowała technologię poddawania liści działaniu wysokiej temperatury i wilgoci przez miesiąc. Poza żelazem, potasem czy sodem, napar bogaty jest też w wapń, miedź, cynk, magnez czy fluor. Właśnie dlatego jest doceniania przez sportowców. Głównym jej składnikiem, którego pozbawione są liście innych herbat, jest aspalathin. Może on być wykorzystywany w leczeniu zaburzeń naczyń włosowatych czy schorzeń układu krążenia. Przeprowadzone przez japońskich naukowców badania wykazały, że herbata ta przynosi korzyści w walce z zaparciami, chorobami skóry czy nawet zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Ma też dużą zawartość witaminy C, a mało kofeiny, czy taniny. Doskonale wpływa na układ trawienny i wspomaga odchudzanie, nie odwadniając tak, jak zielona. Smakuje jednak gorzej, trudno przywyknąć do jej ziemisto-drzewnego smaku. Parzyć ją należy w temperaturze 90-96 stopni C zaledwie 1 do 3 minut. W przypadku każdej herbaty, dla zachowania jej właściwości, nie zaleca się słodzenia. Należy za to przestrzegać procesu jej zaparzania. Zadziwiające, ile darów Bóg dał człowiekowi w jednej roślinie. Wystarczy skorzystać. ?

Anika Nawrocka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!