TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 22:12
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Odkryte tajemnice - kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Ostrzeszowie

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Ostrzeszowie

Odkryte tajemnice

ostrzeszow

Ostrzeszowska fara jest jednym z najstarszych kościołów w diecezji kaliskiej. Przez wiele stuleci setki pokoleń modliły się w tym miejscu i przyjmowały sakramenty. Potrzeba było wiele pracy, by odkryć jego pierwotne piękno i nie jedną tajemnicę.

- Kiedy zostałem tu proboszczem, wszystkie ołtarze, te drzwi do zakrystii, a nawet ściana w prezbiterium do połowy były pomalowane na biało olejną farbą. Trzeba było to wszystko dopiero powoli odkrywać. Na ścianach była boazeria, a pod nią straszna wilgoć, na posadzce natomiast zastałem mocno zużyte deski. Wielu namawiało mnie nawet na wymianę drzwi w prezbiterium. Tymczasem okazało się, że pod warstwą białej farby jest obraz przedstawiający św. Piotra w Okowach. Kratę więzienną stanowią metalowe okucia drzwi - ks. prałat Stefan Szkaradkiewicz, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP wskazuje wiekowe drzwi. Oprowadzając nas po kościele, który przez ostatnie 30 lat przeszedł niezliczoną ilość prac renowacyjnych, opowiada jego historię.

Z czasów Kazimierza Wielkiego
W połowie XIV wieku Kazimierz Wielki miejscowość Ostrzeszów otoczył murami obronnymi i wzniósł w niej zamek. Zniszczony on został w czasie Potopu szwedzkiego, ale później częściowo go odbudowano. Do dzisiaj pozostała z niego jedynie baszta zamkowa (w 1960 roku zaadaptowana na cele muzealne). Co najmniej do 1360 roku część gruntów w Ostrzeszowie należała do biskupów wrocławskich, którym przypisuje się założenie już w XI wieku najdawniejszego miejscowego kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, patrona katedry wrocławskiej. Drugą świątynię wzniesiono - z fundacji książęcej - wkrótce po lokacji miasta, pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pełniła ona funkcję parafialną, ale niestety nie wiemy, jaki obszar obejmowała ówczesna parafia. Kościół ten był drewniany, a około 1353 roku na jego miejscu stanęła świątynia murowana z cegieł w stylu gotyckim. Później kilka razy była niszczona przez pożar, czy wrogie wojska podczas Potopu, a następnie odbudowywana. Gotyk można dzisiaj dostrzec w prezbiterium, gdzie znajduje się typowe dla tego stylu sklepienie. Ksiądz Proboszcz wskazuje na zabytkowe „medaliony” w miejscach, z których „wychodzą” żebra sklepienia. Kolejne najstarsze elementy pochodzą z XVI wieku i są to freski na ścianach głównej nawy. Zostały one odsłonięte w latach 50. XX wieku podczas prac konserwatorskich. Część z nich pochodzi z 1554 roku i przedstawia sceny męki Pana Jezusa, nieco późniejsze są malowidła obok – mają one inskrypcję: „Roku Pańskiego 1584, siódmego dnia października, sławny Sebastian Garncarz, mieszczanin z Ostrzeszowa te figury dał wymalować kosztem swoim” (pisownia współczesna). Jest tu kilkumetrowa postać św. Krzysztofa przechodzącego przez wodę pełną ryb. Kolejne freski okalające prezbiterium przedstawiają Sąd Ostateczny. Podczas kolejnych prac odsłonięte zostały malowidła stacji Drogi krzyżowej.

Powiększona Święta Rodzina
Główny ołtarz, jak i boczne powstały w stylu późnobarokowym i pochodzą z XVIII wieku. W lewym bocznym ołtarzu znajduje się obraz św. Kryspina i Kryspiniana, patronów szewców i tkaczy. Z kolei w prawym ołtarzu bocznym widzimy scenę ukoronowania Matki Bożej, a powyżej bardzo ciekawy obraz Świętej Rodziny. Nie ma na nim widocznego Boga Ojca, wszystkie postacie mają na głowach królewskie korony. Ponadto, oprócz św. Józefa, Maryi i Jezusa, znaleźli się tu jeszcze Joachim i Anna. Nieopodal swoje miejsce znalazła niedawno niezwykła figura Matki Bożej Fatimskiej. Dlaczego niezwykła? - Pojechaliśmy z pielgrzymką, między innymi do Fatimy. Jechałem z myślą o tym, żeby przywieźć figurę Matki Bożej do naszej świątyni. Mijaliśmy po drodze wiele sklepów, ale wiedziałem, że to nie tam mam szukać odpowiedniej figury. Jechaliśmy spod sanktuarium do domów, w których urodzili się Franciszek, Hiacynta i Łucja. Sądziłem, że może tam po drodze znajdzie się Matka Boża dla nas. Tak się jednak nie stało. W końcu dowiedzieliśmy się, że za budynkami sanktuarium znajduje się także takie miejsce, gdzie można nabyć figurę Pani Fatimskiej. Weszliśmy tam i zobaczyliśmy rząd figur. Jednak od razu zorientowałem się, że nie ma wśród nich tej właściwej. Sprzedawca poprowadził nas więc do drugiego pomieszczenia, gdzie stało może z osiem kolejnych figur, ale prosiłem kierowcę, żeby przetłumaczył, że żadna z nich się nie nadaje. Człowiek ten zabrał nas do jeszcze jednego pomieszczenia, z którego wydobył jedną tylko skrzynię z figurą Matki Bożej. Sprzedawca, w drodze wyjątku, osobiście dostarczył nam ją do hotelu, a pracownicy znaleźli dla niej osobny pokój na parterze, żeby nie targać Maryi na szóste piętro, gdzie mieliśmy pokoje – opowiada Ksiądz Prałat. Matka Boża nie miała jednak różańca, więc Pasterz parafii postarał się o perły i poprosił siostry klauzurowe z naszej diecezji o wykonanie różańca dla Matki Bożej. Siostry pierwszy raz spotkały się z taką prośbą, którą chętnie wykonały. Niedługo później przybył do nich proboszcz aż ze Szczecina z prośbą o zrobienie trzech tysięcy różańców dla wszystkich swoich parafian. - Tyle pracy przyniósł siostrom ten jeden różaniec dla Maryi – dodaje Ksiądz Proboszcz.

Dwie Matki Boskie
Na belce tęczowej znajduje się późnogotycka grupa pasyjna (z początku XVI wieku). W głównym ołtarzu znajduje się na co dzień obraz Wniebowzięcia Matki Bożej, patronki parafii. Pod nim natomiast umieszczony jest od ponad stu lat wizerunek Pani Jasnogórskiej w sukienkach. Bez względu na rodzaj wizerunku Matka Boża wyprasza miejscowym wiernym liczne łaski, których świadectwem są wota umieszczone po prawej stronie ołtarza. Z lewej natomiast można zauważyć złotą różę, którą wierni ze swoim Proboszczem podarowali Pani Jasnogórskiej z okazji stulecia obecności obrazu w parafii. - Prawdopodobnie kult Matki Bożej Częstochowskiej był tu od dawna, a że w czasach zaborów podróżowanie było trudne, a Jasna Góra dosyć daleko, postanowiono przywieźć obraz namalowany i poświęcony w Częstochowie. Na granicy zaborów musieli oczywiście wtedy zapłacić cło - opowiada Ksiądz Proboszcz. Dlatego ks. Szkaradkiewicz zastanawia się, czy wierni nie są bardziej przywiązani do Pani Jasnogórskiej, niż do wizerunku patronki kościoła.
Wewnątrz - w tylnej części kościoła - ulokowana jest empora muzyczna z prospektem organowym, wsparta na ośmiu filarach. Jej balustradę zdobią złocone ornamenty. Patrząc od strony głównego wejścia do kościoła, z prawej znajduje się kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu z przepięknym, unikatowym tabernakulum. Choć jest bardzo mała, wierni często do niej zaglądają, prosząc o różne łaski. Wychodząc z niej można się natknąć na napis ułożony z kostki brukowej 1623, w tym roku bowiem farę konsekrował ks. bp Henryk Fullenstein, sufragan wrocławski. Można stąd swoje kroki skierować w lewo. Tam znajduje się Dom katechetyczny im. ojca Maksymiliana Kolbe, wybudowany w latach 1987-1991. W roku 1992 został poświęcony przez ówczesnego orynariusza ks. bpa Stanisława Napierałę. - Chcieliśmy jakoś uczcić pobyt ojca Maksymiliana w Ostrzeszowie. W latach II wojny światowej funkcjonował tu hitlerowski obóz jeniecki, w którym przebywało około 125 tysięcy jeńców polskich i alianckich. Wśród nich - od 11 listopada do 8 grudnia 1939 roku - 47 zakonników franciszkańskich z Niepokalanowa, także o. Maksymiliana - mówi Ksiądz Prałat. Natomiast z lewej strony świątyni, patrząc od głównego wejścia znajdują się kamienie z tablicami upamiętniającymi ofiary „Golgoty Wschodu”. Przede wszystkim tych pomordowanych w Katyniu, ale także tych, którzy zginęli tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem. Obok tablic znajdują się kamienne słupy z ziemią z Katynia i Smoleńska.

Trzy zabytki
Do parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Ostrzeszowie, czyli parafii farnej, należą jeszcze dwa zabytkowe kościoły filialne. Jeden, św. Mikołaja, wykonany jest z drewna i w ostatnim czasie przeszedł gruntowny remont. Drugi, w Olszynie, nosi wezwanie św. Wawrzyńca. Warto zaznaczyć, że ks. prałat Stefan Szkaradkiewicz w tym roku świętował 50-lecie kapłaństwa. W ostrzeszowskiej farze posługuje od 33 lat, prowadząc intensywne prace remontowe, renowacyjne, jak i posługę duszpasterską.

Tekst Anika Nawrocka
Zdjęcia Monika Rubas

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!