TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 23:02
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Oddany czciciel Maryi

Oddany czciciel Maryi

ks. mrozowski

Sierpień to miesiąc, który szczególnie obfituje w pielgrzymki na Jasną Górę - do tronu Pani Jasnogórskiej. Jednym z wielkich czcicieli Maryi jest ks. kanonik Alfons Mrozowski, który jest najstarszym kapłanem diecezji kaliskiej. Ks. Kanonik urodził się 20 października 1921 r. w Radomsku, niegdyś diecezji częstochowskiej i 1 sierpnia obchodził swoje imieniny.

Dzieciństwo i młodość w domu rodzinnym upływały w trudnym historycznie okresie, np. w 1939 roku miał Ksiądz 18 lat i już bardzo świadomie przeżywał czas II wojny światowej. Jaki obraz tego czasu zapisał się w pamięci Ks. Kanonika?

Ks. kanonik Alfons Mrozowski: To, że jeszcze żyję zawdzięczam przede wszystkim Matce Bożej. W pierwszy dzień II wojny światowej lotnictwo niemieckie zaatakowało  z powietrza moje miasto rodzinne - Radomsko. W okolicy naszego domu, prawie wszystkie domy zostały zbombardowane, oprócz tego, w którym schroniliśmy się z rodziną w piwnicy - schronie. Uratował nas Różaniec, który odmawiałem prawie pół doby, klęcząc na piasku. Taka jest potęga Różańca Świętego, wierzę w to święcie. Obraz tego zdarzenia noszę zawsze z sobą.

Ukończył Ksiądz studia z mariologii i zakończył je pracą licencjacką „Współczesne pieśni kościelne, jako wyraz maryjnej religijności”. Do rzadkości należy, aby kapłan studiował i był jednocześnie proboszczem. Wymagało to sporej mobilizacji, wyrzeczeń, umiejętności pogodzenia obowiązków proboszcza z dojazdami na studia na KUL-u w Lublinie. Warto było podjąć ten trud? Jaka przyświecała myśl tych studiów?

Od dziecka kocham Matkę Bożą, dlatego zostawszy kapłanem chciałem pogłębić moje nabożeństwo maryjne doktrynalnie, stąd te moje studia specjalistyczne z mariologii. Zaznaczam, że nigdy nie miałem wygórowanych  ambicji naukowych.

Ożywiony kult św. Wojciecha w diecezji zawdzięczamy osobie Ks. Kanonika, który niewątpliwie przyczynił się do jego rozpowszechnienia. Jakimi modlitwami posługiwał się Ksiądz wprowadzając to nabożeństwo pośród ludu, najpierw w parafii w Cieszęcinie?

Znając kult św. Wojciecha od dziecka (moja dalsza rodzina pochodziła z okolic Gniezna), gdy w roku 1980 zostałem proboszczem w parafii świętowojciechowej w Cieszęcinie - postanowiłem kult św. Wojciecha jakby „odgrzebać” i prosić pasterza diecezji bp. Stanisława Napierałę o ustanowienie kościoła w Cieszęcinie sanktuarium diecezjalnym św. Wojciecha. Ks. Biskup odniósł się przychylnie do mojej inicjatywy. Postawił jednak pewne warunki (natury historycznej, kultowej i inne) do spełnienia, po spełnieniu których Ks. Biskup spełnił moją prośbę i sanktuarium diecezjalne św. Wojciecha erygował w roku 1995. Kult św. Wojciecha jest taki słaby, powiedziałabym w powijakach. Jeśli chodzi o pieśni to niektóre otrzymałem z Gniezna, a pozostałe napisałem sam, np. ułożyłem nabożeństwo na wzór Drogi krzyżowej, składające się z 7 stacji na temat życia św. Wojciecha i odprawiałem je co tydzień z wiernymi.

Widać Księdza oddanie kapłańskie i wielki szacunek dla ks. bp. Stanisława Napierały. Co ujęło Ks. Kanonika w osobie naszego Pierwszego Budowniczego diecezji kaliskiej?

Jest to człowiek pełen szlachetności i dobroci, o nieprzeciętnej inteligencji, oddany całkowicie Kościołowi, dla którego nie istnieje życie prywatne, tylko praca kapłańska i apostolska. Kochany i szanowany przez całą diecezję. Stąd mój ogromny szacunek dla ks. bp. Stanisława. Ujęło mnie jego wspaniałe człowieczeństwo. Mówiąc o osobie ks. bp. Stanisława Napierały nie można nie wspomnieć o jego wielkim wkładzie w budowaniu diecezji we wszystkich aspektach, o scalaniu diecezji powstałej z sześciu części; o budowaniu Seminarium, Kurii Biskupiej, Domu Księży Emerytów, zorganizowaniu struktur diecezjalnych i wykształceniu kadry naukowej. Po ludzku sądząc - aż prosi się samo, aby został uhonorowany tytułem honorowego arcybiskupa, bo to Wielki Polak, który całym sercem kocha Boga, Kościół i Polskę.

Szczególną troską i modlitwą otacza Ks. Kanonik młody zastęp kleryków tutejszego Seminarium. Towarzyszy im modlitwą i swoją postawą przez szereg lat… Współpraca ta zapisała się piękną kartą w życiu Księdza Kanonika i Seminarium. Jak Ks. Kanonik patrzy na tych młodych, którzy dopiero uczą się życia kapłańskiego?

Bardzo optymistycznie patrzę na wszystkich kleryków. W każdym z nich widzę pewne dobro, które przy pomocy Księży Moderatorów zaowocuje w piękny, ludzki charakter.

Proszę sobie teraz wyobrazić, że stoi Ks. Kanonik przed wszystkimi klerykami Seminarium i ma możliwość przemówić do nich, złożyć im życzenia… Co by im Ksiądz powiedział?

Kocham kleryków - to moje kochanie oznacza tutaj, że chcę ich dobra. Życzenia składam w formie mojego testamentu dla kleryków. Starajcie się zachować cnotę czystości, bądźcie posłuszni biskupowi, miejcie gorące nabożeństwo do Matki Bożej. Jeśli to zachowacie, to będziecie nie tylko wykształconymi ludźmi, ale i świętymi kapłanami. Szczęść wam Boże.

Pragniemy przekazać serdeczne życzenia dla Ks. Kanonika z okazji jego imienin, aby nadal doświadczał namacalnie opieki Matki Najświętszej i by obietnica Maryi kierowana do wielu świętych - mówiąca, że miłość do Maryi i kroczenie jej śladami są najkrótszą drogą do świętości - wypełniała się w życiu Ks. Kanonika.

Rozmawiała: s. M. Izabela Welik ZMBM

Wywiad został wyemitowany przez Radio „Rodzina” diecezji kaliskiej 1 sierpnia

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!