Miłość nigdy nie ustaje
czyli o Piśmie Świętym jako Księdze Miłości
To mi się trafiło. Redakcja „Opiekuna” poprosiła, aby napisać krótki artykuł o miłości w Piśmie Świętym. Niby nic nadzwyczajnego – artykuł jak artykuł. Napisałem ich już wiele (w samym „Opiekunie” ponad 500). Cóż zatem jest odmiennego w odniesieniu do tego artykułu? Trudność sprawia sam tytuł i ograniczenie ilościowe. Chcąc pisać o miłości w Biblii najlepiej byłoby przepisać ją od początku do końca, gdyż cała jej zawartość – od pierwszego zdania Księgi Rodzaju do ostatniego zdania w Księdze Apokalipsy jest wielkim poematem o miłości.
By jednak zrozumieć powyższe stwierdzenie, trzeba oczyścić swój sposób myślenia na temat miłości i odkryć jej najgłębsze znaczenie. O miłości napisano niezliczoną ilość powieści, poezji i piosenek. Słowo to pojawia się niemal codziennie w naszych rozmowach. Miłości pragniemy, szukamy jej i chcemy ją dawać innym. Pod tym słowem rozumiemy mnóstwo różnych rzeczywistości: cielesnych, duchowych, spontanicznych, mniej czy bardziej przemyślanych, poważnych lub błahych, pozytywnych lub destrukcyjnych. Można kochać człowieka, przedmioty, zwierzęta, przyjaciela, rodziców czy dzieci.
Te wszystkie formy i przejawy miłości pojawiają się także w Piśmie Świętym. Jednak ta Święta Księga daje nam jeszcze głębsze zrozumienie miłości. Trzeba najpierw wyjść od miłości Boga do człowieka. Św. Jan Apostoł, umiłowany uczeń Jezusa, w swoim Pierwszym Liście podał nam najpiękniejszą i chyba najkrótszą „definicję” Boga. Św. Jan z całą prostotą i pewnością powie, że „Bóg jest miłością”. Być może takie stwierdzenie nas zaskakuje i dziwi. Chyba współczesnemu człowiekowi łatwiej uwierzyć we wszechmoc Boga, Jego potęgę i mądrość, niż w to, że jest On miłością. Dla wielu ludzi Bóg jest surowym i wymagającym sędzią, który tylko czyha, aby człowieka ukarać za każde, nawet najdrobniejsze przewinienie. Tymczasem św. Jan w krótkim fragmencie swojego Listu aż trzy razy mówi, że Bóg jest miłością.
Wczytując się w poszczególne księgi biblijne z łatwością odkryjemy, że są one zapisem cudownego dialogu miłości pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Miłością Boga do człowieka należy tłumaczyć stworzenie świata, stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga, wyzwolenie z niewoli egipskiej i zawarcie przymierza z narodem wybranym, nadanie Dekalogu jako drogowskazu prowadzącego do odziedziczenia Ziemi Obiecanej. Losy Izraela przeniknięte są troskliwą i wrażliwą miłością Boga, który opiekuje się swoim ludem i troszczy się o jego bezpieczeństwo.
Pełnia Bożej miłości objawiła się w Jezusie Chrystusie. I znów odwołamy się do św. Jana. W jego Ewangelii czytamy: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 16-17). Całe ziemskie życie Jezusa było przeniknięte miłością do człowieka: uzdrowienia, odpuszczanie grzechów, wskrzeszenia zmarłych, wypędzanie złych duchów, karmienie głodnych i głoszenie dobrej nowiny o Bogu, który jest miłosierny i dobry. Jego miłość w pełni objawiła się w śmierci i zmartwychwstaniu. Te wydarzenia pojednały nas z Bogiem Ojcem i dały nam zbawienie. Jednocześnie Chrystus pokazał, że istotą miłości jest ofiarowanie własnego życia za braci: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
Naszą odpowiedzią na miłość Boga ma być również miłość. Najpierw miłość do Boga, a potem miłość do człowieka. Są to dwie rzeczywistości, które zawsze idą w parze, ponieważ nie można jednocześnie kochać Boga i nienawidzić człowieka. Miłość do Boga realizuje się poprzez miłość do konkretnego człowieka. I odwrotnie, miłość do bliźniego jest znakiem prawdziwej miłości Boga. Jezus, udzielając odpowiedzi faryzeuszowi na pytanie: które z przykazań jest najważniejsze, połączył w jedno oba te przykazania. Jest to miłość, która domaga się zaangażowania całego człowieka. Mamy miłować Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. A bliźniego mamy miłować tak, jak siebie samego.
Prawdziwa miłość przewyższa wszystko. Wobec potęgi miłości niczym jest znajomość języków ludzi, aniołów, dar prorokowania i znajomość wszelkich tajemnic oraz wiedza. Nawet wiara bez miłości jest niczym. Miłość przewyższa wszystko. Miłość jest cierpliwa, to znaczy zdolna do przetrwania wszystkiego, nawet zniewag i wszelkich przeciwności. Ona nie zna zazdrości i nie szuka swego. Jest zawsze otwarta na dobro drugiego człowieka. Jakakolwiek forma egoizmu, czynienie z siebie i swoich spraw ośrodka wszystkiego, dążenie do samozadowolenia i czerpania korzyści tylko dla siebie są sprzeczne z naturą miłości. Prawdziwa miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma. Ona szuka tylko i wyłącznie zwycięstwa dobra. Taka miłość zawsze zwycięża – wszystko się skończy i przeminie, ale „miłość nigdy nie ustaje” (1Kor 13, 1-8).
Prawdziwa miłość jest darem pochodzącym od Boga. Ten dar zostanie nam dany, jeśli tylko będzie w nas takie pragnienie i będziemy go nieustannie poszukiwać i troszczyć się o niego. I trzeba skończyć ze świadomością, że to największy skrót o miłości zaświadczonej w „Księdze Miłości”.
ks. Dariusz Kwiatkowski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!