TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 15:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nowy wspaniały świat

Nowy wspaniały świat
W naszej poświęconej mediom rubryce co jakiś czas odnotowujemy postępy „nowego wspaniałego świata”, jaki rodzi nam się w miarę wyzwalania poszczególnych części ludzkości spod „jarzma Kościoła katolickiego i jego opresyjnej patriarchalnej kultury”.

Zaczniemy od dwóch sytuacji, które niestety zupełnie nie śmieszą. Oto, jak poinformował portal internetowy „Rzeczpospolitej”, amerykańska organizacja broniąca praw kobiet Whole Woman’s Health, w ramach pomocy dla osób poszkodowanych przez przechodzące ostatnio przez Stany Zjednoczone huragany, proponuje kobietom... bezpłatne usunięcie ciąży. Jak podał cytowany materiał już „co najmniej 74 kobiety z Teksasu skorzystały lub zadeklarowały chęć skorzystania z oferowanej przez Whole Woman’s Health pomocy”. Dowiadujemy się, że wsparcie dla kobiet, które decydują się na aborcję, „obejmuje opłacenie transportu i opieki w klinice, a także ewentualną opiekę nad dziećmi pacjentek”. Na swoje działania „pomocowe” organizacja zbiera środki, podobnie jak zresztą czyniła po poprzednich huraganach. Oczywiście ta kampania wywołała ostre sprzeciwy organizacji pro life w USA, ale „nowy wspaniały świat” nie widzi żadnego problemu w radzeniu sobie ze skutkami katastrofy poprzez fundowanie kobietom kolejnej, jaką jest zabicie własnego dziecka, które jak słusznie podkreślają prolajferzy nie jest nigdy „za darmo”, ale okupione życiem ludzkim i gromem cierpienia.

Pozostajemy w temacie ochrony życia poczętego, bo Parlament Europejski już we wrześniu wezwał w swoim okresowym sprawozdaniu wszystkie kraje UE do ratyfikowania Konwencji Stambulskiej. Kiedy jest mowa o różnych konwencjach, do których przyjęcia wzywa Parlament Europejski trzeba się mieć zawsze na baczności, bo nigdy nie wiadomo, co tam chcą przemycić. Może się okazać, że pojawi się na przykład postulat uznania zakazu aborcji za formę przemocy wobec kobiet jak w Konwencji Stambulskiej. W tym samym dokumencie wymaga się od członków UE przeznaczenia odpowiednich środków na walkę z przemocą wobec kobiet, oczywiście zgodnie z tym co Konwencja uważa za taką przemoc. Sprawozdanie zapowiada również systematyczne szkolenia i procedury pozwalające w pełni wdrożyć koncepcję gender based violence, czyli dotyczące przemocy wobec kobiet dlatego, że są kobietami. W dokumencie zapowiedziano zwalczanie seksizmu i stereotypowych ról genderowych oraz forsowanie w mediach języka „neutralnego genderowo”. Podpisując taką konwencję Polska narażałaby się na jeszcze silniejszą presję o liberalizację aborcji, mało tego, musiałaby przeznaczać środki na walkę z przemocą wobec kobiet i dziewcząt, której jedną z form - według Konwencji - jest m.in. ochrona prawna dziecka przed urodzeniem, czyli zakaz aborcji. Póki co, w naszym kraju, poprzez akcję „Zatrzymaj aborcję” próbujemy iść dokładnie w przeciwnym kierunku. Ale miejmy oczy otwarte na różne konwencje.

Trzeci temat dzisiaj to coparenting. To angielskie słowo można przetłumaczyć jako spółkę w wychowaniu dzieci. Forma coparentingu jest powszechnie znana, jeśli chodzi o pary po rozwodzie, dzielące się obowiązkami związanymi z opieką nad dzieckiem. Jednak „nowy wspaniały świat” proponuje jej twórcze rozwinięcie.

Oto fragment artykułu z portalu WP: „To naturalne, że masz dosyć. Przestałaś wierzyć w wyidealizowaną miłość aż po grób, a twój instynkt macierzyński jest silniejszy niż kiedykolwiek? To może być twój czas - czas na zostanie mamą. Jest tylko jeden problem. Gdzie znaleźć potencjalnego ojca dla dziecka? Podpowiemy ci!”. Okazuje się, że nawet w naszym, jakby nie było jednak konserwatywnym i chrześcijańskim kraju, coraz więcej ludzi decyduje się na taki „projekt”. Na coparenting decydują się najczęściej kobiety między 30. a 40. rokiem życia, które przyznają, że czują tykający zegar biologiczny i nie chcą stracić szansy na urodzenie dziecka. Nie mają stałego partnera. Większość z nich jest niezależna finansowo. To ostatnie jest dość istotne, bo jakby jednak nie znalazły „wspólnika” to „nowy wspaniały świat” może im jeszcze zaoferować za ciężkie pieniądze zamrożenie i przechowanie jajeczek. Na lepsze czasy! Kiedy dziecko nie będzie przeszkadzać w karierze...

I już na koniec jako ciekawostka. „Tygodnik Solidarność” poinformował za BBS, że pojawił się trend na... „solożeństwo”. Niejaka Laura Mesi, jako pierwsza Włoszka, po rozpadzie długoletniego związku stwierdziła, że jej szczęście nie musi zależeć od mężczyzny (co skądinąd jest prawdą) i wyszła za samą siebie. W ten sposób wpisała się w pewien obecny zwłaszcza w Ameryce trend „solożeństwa”. Ceremonia nie ma mocy prawnej. W USA istnieje strona o nazwie „Poślubiłem siebie”, która oferuje zestawy do samodzielnego ślubu, a w Kanadzie działa podobna agencja, więc sytuacja jest jak najbardziej rozwojowa.

I już tylko dziwi, czemu nasz stary, dobry celibat pozostaje solą w oku „nowego wspaniałego świata”?

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!