TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 14:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Miasto Dawida

Miasto Dawida

Postępowanie Dawida szybko odniosło skutek. Ci, którzy do tej pory mieli obawy czy wątpliwości co do jego osoby wyzbyli się ich. Wszystkie pokolenia Izraela zgromadziły się w Hebronie i obwołano go królem.

Dawid zobaczył, że obietnice jakie Bóg dał mu przez proroka Saula nie były tylko złudnym słowem, a namaszczenie w Betlejem jedynie pustym gestem. Zebrany wokół niego lud potwierdzał je nazywając go swym władcą. Pamiętali wyprawy przeciw Filistynom, gdy skutecznie bronił ich życia i dobytku. Znali go jako dobrego pasterza. Teraz wypowiedzieli swe pragnienie, aby zatroszczył się o naród. Bronił go jak wojownik i prowadził jak pasterz.

Nowy etap w dziejach narodu
Te słowa Dawid wziął sobie do serca. W nich usłyszał głos Boga wskazujący mu, w jaki sposób ma sprawować swe rządy. To wskazanie uczynił fundamentem swojego postępowania. Jak pasterz zgromadził rozproszonych i skłóconych Izraelitów. Pogodził i zjednoczył zwaśnionych. Teraz pozostało mu jedno - skutecznie bronić ich przed wrogami i kierować budowaniem wspólnego domu na danej przez Boga ziemi Abrahama, Izaaka i Jakuba Bóg, który przez Mojżesza wyzwolił ich z niewoli, dziś chce ich bronić i prowadzić przez Dawida, jaki niegdyś czynił to przez sędziów.
Przejmując władzę nad wszystkimi pokoleniami Dawid zdawał sobie sprawę, że tym samym otwiera nowy etap w dziejach jego narodu. Do tej pory każde z plemion żyło swoim własnym życiem. Wprawdzie Izraelici zbierali się razem podczas świąt, by oddawać cześć Bogu, wspominać Jego dobroć i łaskawość, jakiej doświadczyły poprzednie pokolenia, jednoczyli się, by walczyć z wrogami, ale nie stanowili w pełni jednego narodu. Teraz stali przed szansą zbudowania jednego i silnego państwa. Czy ono przypieczętuje Boże obietnice, czy będzie ukoronowaniem okazanej łaski? Na to pytanie odpowiedzieć było bardzo trudno. Odpowiedź osłaniała mgła tajemnicy. Jednak w sercu swym Dawid przeczuwał, że plany i zamiary Boga są o wiele większe i przerastają jedno czy kilka pokoleń. On nie był w stanie tych planów zgłębić. Nawet nie próbował. Postanowił podjąć się tego zadania, które zostało mu dane. Resztę zostawił w ręku Boga. Miał przejąć władzę nad ziemią, jaką Bóg dał Izraelitom. Wprawdzie Jozue wprowadził ich do tej ziemi, pokierował jej podbojem i podzielił pomiędzy poszczególne pokolenia, ale nie udało się zdobyć wszystkiego. Wiele twierdz pozostało w rękach pogan. Z czasem pojawili się wrogowie, którzy starali się odebrać Hebrajczykom ziemię obiecaną im przez Boga. Temu wszystkiemu trzeba było zaradzić.

Walka o Jerozolimę
Pierwszym miastem o jakie przyszło walczyć była Jerozolima. Zbudowano ją na wzniesieniu. i ufortyfikowano. Stanowiła niezdobytą twierdzę. Od wieków znajdowała się w rękach ludu Jebuzytów. Życie mieszkańców tego miasta chroniły nie tylko grube mury i wysokie skarpy wzniesień. Przetrwanie w czasie oblężenia gwarantowało źródło wody, do którego prowadził podziemny tunel. Mając zgromadzoną żywność i dostęp do wody, Jebuzyci mogli bronić się przez długi czas. Teraz widząc wojska Dawida Jebuzyci byli pewni zwycięstwa. Stojąc na murach szydzili z Dawida i jego ludzi. Krzyczeli, iż wystarczy dla obrony miasta zebrać ślepych, oni odeprą najeźdźców. Zgromadzili również na murach wróżbitów przeklinających żołnierzy Dawida, jak i króla Izraelitów. Byli pewni swego i ta pewność ich zgubiła.
Wprawdzie mury miasta były potężne, a brama solidnie zamknięta i obwarowana, ale jedno stanowiło zagrożenie. Był to podziemny tunel prowadzący do źródła. Prawdopodobnie ktoś doniósł o nim Dawidowi, a może odkrył go któryś z żołnierzy? Poznawszy słaby punkt twierdzy Dawid złożył obietnicę iż tego, kto poprowadzi żołnierzy do wnętrza miasta uczyni wodzem. Nie zabrakło odważnego. Za nim poszli następni. Wykorzystali zaskoczenie obrońców. Nikt nie spodziewał się uderzenia z tej strony. Miasto nie tylko zostało opanowane, ale nie uległo zniszczeniu. Zwycięstwo odczytano jako znak od Boga. Dawid zaś dostrzegł walory obronne miasta. Było położone na wzgórzach, otoczone dolinami i zaopatrzone w wodę. Do tego znajdowało się w centrum kraju. Co więcej nie należało do żadnego rodu Izraelitów. Dlatego postanowił uczynić je stolicą. Tak nie wyróżni żadnego pokolenia. Nikt nie będzie miał pretensji, że odbiera mu jego dziedzictwo, ani nie będzie się chełpił tym, iż to on ofiarował swe miasto Dawidowi. Dawid bowiem sam zdobył miasto, które ustanowił stolicą. Nazwał je więc miastem Dawidowym. By zapobiec próbom zdobycia miasta nakazał zbudowanie mocniejszych murów.

Pomoc ze wzgórz Libanu
Wszystko to było dla Dawida i jego ludu znakiem błogosławieństwa płynącego od Boga i potwierdzeniem, że decyzja podjęta w Hebronie była zgodna z Jego wolą. Owo potwierdzenie podkreśliło wydarzenie jakie rozegrało się po pewnym czasie, gdy prace budowlane były już mocno zaawansowane. Planowano budowę pałacu królewskiego.
Zadanie to wydawało się przekraczać możliwości Izraelitów. Potrzeba było wykształconych rzemieślników i drewna cerowego. Oliwki i sosny rosnące dookoła Jerozolimy nie nadawały się na materiał do wznoszenia potężnych budowli. Hebrajczycy mieli też zbyt małe doświadczenie w pracach murarskich. Drewno zazwyczaj sprowadzano z północy ze wzgórz Libanu. Tam też żyło wielu ludzi biegłych w sztuce kamieniarskiej i rzemiośle ciesielskim. I właśnie stamtąd przyszła pomoc. Król Tyru, Hiram wysłał posłów oferując pracowników i budulec. Słyszał o wzrastającej potędze Dawida. Wolał mieć w nim sojusznika. Ponadto nadarzała się doskonała okazja do handlu. Przecież jeśli nawet na początku wszystko zaoferuje jako dar, to z czasem potrzebne będą kolejne materiały, następni ludzie do pracy. Dawidowi zaś nie będzie wypadało odesłać posłów, jak i przysłanych do pracy ludzi z pustą ręką. To poselstwo Dawid odczytał jako kolejny znak dany od Boga. Był teraz pewien, że Bóg wybrał go na władcę nad Izraelem. Uczynił to dla dobra tego ludu. W niedługim czasie zbudowano pałac. Dawid sprowadził do niego swe żony, nałożnice i potomstwo. Jego panowanie nad Izraelem stało się faktem.

Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!