Medal dla Świętego Józefa
20 marca w Katowicach zostały rozegrane II Mistrzostwa Polski Wyższych Seminariów Duchownych w piłce nożnej halowej. Do pojedynku o miano najlepszego w kraju zgłosiło się 10 seminariów, w tym nasze - kaliskie, reprezentowane przez: Łukasza Ciesielskiego, Szymona Rybaka, Adama Kraskę, Rafała Grzędę, Tomasza Dutkowiaka, Karola Karpowicza, Piotra Kocińskiego, Marcina Świeściaka. Drużyny zostały losowo podzielone na dwie grupy. Nasze seminarium, które było jednym z najmniejszych pod względem liczby kleryków, znalazło się w pierwszej grupie, obok Częstochowy, Świdnicy, Łodzi i Krakowa.
Faza grupowa zakończyła się dla nas pomyślnie, gdyż pokonaliśmy wszystkie drużyny, nie tracąc żadnej bramki. Takim wynikiem nie mógł się pochwalić żaden inny zespół. Po fazie grupowej nastąpiły od razu półfinały, gdzie Kalisz zmierzył się z seminarium sandomierskim. Walka półfinałowa była zacięta od pierwszych do ostatnich sekund spotkania, jednakże świetna dyspozycja „naszych”, szczególnie w defensywie dała ostateczne zwycięstwo 2:1 po bramkach Piotra Kocińskiego oraz Adama Kraski i co za tym idzie, finał mistrzostw polski. Tam czekało na nich już seminarium z Radomia. Finał był bardzo emocjonujący, nasi chłopcy ze Świętym Józefem na piersi walczyli do granic ludzkich wytrzymałości. Uznać musieli jednak wyższość zespołu z Radomia, który w pierwszych minutach meczu strzelił dwie bramki i umiejętnie bronił wyniku. Na nic się już zdał kontaktowy gol Tomasza Dutkowiaka (jak się potem okazało króla strzelców tych mistrzostw) i słupek po strzale jednego z naszych zawodników, bo wynik ostateczny wyniósł 2:1 na naszą niekorzyść. Wicemistrzostwo polski, jednak to i tak ogromny sukces oraz najlepszy rezultat, jaki kiedykolwiek zdobyła nasza drużyna w krajowych rozgrywkach, więc nikt z Kalisza na katowickiej hali nie rozpaczał z powodu przegranego finału. Słowa wdzięczności i gratulacje należą się naszej drużynie oraz ich trenerowi panu Piotrowi Morawskiemu.
Warta podkreślenia jest idea turnieju, która urzeczywistniała się na hali. Zawodnicy, mimo że walczyli ze sobą nieugięcie, to jednak nie było między nimi jakieś złośliwości, zagrań nieuczciwych, a po meczu każdego stać było na szczere podziękowania. To piękne, szczególnie w roku kapłańskim, że ważniejsze od zwycięstwa za wszelką cenę jest honor: godność bycia klerykiem także na sportowym boisku.
Nasi klerycy swój tryumf dedykują Świętemu Józefowi, który przez swoje święte życie i orędownictwo zachęca ich do walki z samym sobą i pokonywania siebie, który uczy, jak zwyciężać i nigdy się nie poddawać. Przyjmij zatem Święty Józefie srebrny medal od wicemistrzów Polski, a także dodawaj nam sił, abyśmy za rok w Radomiu zdobyli złoto.
Adam Kraska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!