TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 04:08
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Książka: "Kiki van Beethoven", film: "Erratum?

Beethoven na trudne doświadczenia

ksiazkaJak czuje się ktoś, dla kogo muzyka jest całym światem i sensem istnienia, a on traci słuch, aż w końcu nic już nie słyszy? Około 25. roku życia Ludwig van Beethoven zaczął tracić słuch, jednak nigdy nie zrezygnował z muzykowania i do dziś uznawany jest za jednego z najgenialniejszych kompozytorów i muzyków. Niewątpliwie potrzeba niezwykłej wrażliwości, żeby pokochać jego muzykę. Czy w dzisiejszym świecie jest to jeszcze możliwe? Próbujemy przecież nie zaglądać w głąb swoich serc i dusz, żyjemy coraz częściej bezrefleksyjnie skupiając się na materialnych stronach życia, na pracy, zakupach, codzienności. Chcemy szybko zapominać smutną przeszłość, nawet jeśli ona nas określa. Do takiego wniosku doszły także cztery bohaterki opowiadania ,,Kiki van Beethoven“ Erica Emmanuela-Schmitta, z przerażeniem stwierdzając, że ,,nie słyszą“ już muzyki Beethovena. Próbują odkryć, dlaczego tak się stało i czy da się ten proces odwrócić. Najpierw panie wybierają się na wycieczkę do obozu koncentracyjnego, w którym w czasie II wojny światowej wymordowano setki tysięcy niewinnych osób. Jedna z nich próbuje udawać, że nie rusza ją to, że tutaj także zginęła jej rodzina, ale w końcu dopuszcza do siebie wspomnienia i burzę myśli, żalu, smutku... i w końcu zaczyna słyszeć muzykę Beethovena. Znów żyje naprawdę, znów pozwala sobie na przeżywanie wielkiego smutku i wielkiej radości. Koleżanki zazdroszczą jej, one też chcą słyszeć muzykę Mistrza. Szczególnie Christine, która kupuje wielki magnetofon i próbuje ,,na siłę“ słuchać Beethovena, ale na początku bardzo ją przerażają te dźwięki. Słuchając tej muzyki poznaje młodego skata, zbuntowanego nastolatka, z którym niespodziewanie się zaprzyjaźnia. Okazuje się jednak, że wciąż nie może słuchać Beethovena. Wybiera się w odwiedziny do synowej i tutaj dowiadujemy się, że syn Christine popełnił samobójstwo, a dwie kobiety jego życia wciąż obwiniają się o to nawzajem. To właśnie okazuje się być tym bolesnym wspomnieniem, które kobieta chciała wyprzeć ze swojej świadomości. Synowa oświadcza jej, że syn zostawił swojej mamie list, ale jest warunek zanim będzie go mogła oddać starszej pani. Choć z oporami Christine postanawia spełnić warunek syna – wyrusza na Camino do Santiago de Compostella. Tak zaczyna się jej powrót do prawdziwego życia, w którym jest miejsce na wielki ból, ale i na wielką radość. W Santiago czeka na Christine jej synowa z listem. Niedaleko grobu św. Jakuba po przeczytaniu listu kobiety przebaczają sobie, choć jeszcze kilka tygodni wcześniej wydawałoby się to niemożliwe. 

Druga część książki to esej autora o roli Beethovena w jego życiu. Jego myślą przewodnią są słowa ekscentrycznej nauczycielki muzyki ,,Jak pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu kretynów żyje...“. Ta część książki jest już nie dla każdego, a moim zdaniem została mocno przegadana i jest mało przystępna, w przeciwieństwie do części pierwszej. 

Książkę można kupić za około 30 zł w każdej księgarni. Została do niej dołączona płyta z muzyką Beethovena.

 

Ile jest warte ludzkie życie?


filmFilm Marka Lechkiego ,,Erratum“ dostał wiele nagród na festiwalach filmowych na całym świecie i w Polsce. Dlaczego nie pojawił się w naszych kinach? Dlaczego nie był reklamowany przed innymi seansami? Nie mam pojęcia, bo to film wartościowy, dobrze zrobiony, dający do myślenia, niebanalny. Dużą rolę gra tutaj także muzyka.

Główny bohater Michał (w tej roli Tomasz Kot) na kilka dni przed I Komunią Świętą swojego syna wyjeżdża do Szczecina, swojego rodzinnego miasta, ,,tylko na jeden dzień“, jak tłumaczy żonie, żeby przyprowadzić samochód dla szefa. Czuć w powietrzu, że to powtarzane często ,,to tylko jeden dzień“ na jednym dniu się nie skończy. Już w Szczecinie powoli poznajemy tajemnice życia Michała; dlaczego nie rozmawia z ojcem, dlaczego wyjechał ze Szczecina zostawiając zespół, w którym grał, przyjaciół i wszystko, co było dla niego tak ważne. Trudne relacje głównego bohatera to jednak nie jedyny wątek tego filmu. Mając już jechać do domu, Michał potrąca mężczyznę, który wtargnął na jezdnię. Na dodatek rozładowuje mu się telefon i nie może zadzwonić po pomoc, a ponieważ jest noc, nikogo nie ma w pobliżu. Już na komisariacie okazuje się, że mężczyzna w wyniku wypadku zmarł, a Michałowi udaje się uniknąć konsekwencji tylko dlatego, że był to bezdomny, bez żadnych dokumentów i bez rodziny. W Szczecinie bohatera zatrzymuje naprawa samochodu szefa, a to daje mu czas na dopuszczenie do siebie wyrzutów sumienia, bo przecież pozbawił człowieka życia. Wraca na miejsce wypadku, znajduje kilka rzeczy bezdomnego, zanosi je na policję, ale tam są już niepotrzebne, kilka więc zabiera i wyrusza na poszukiwanie jakiegoś śladu po tym człowieku. Nikt tego w filmie nie mówi, w ogóle niewiele jest tam zbędnego gadania, ale pytania pojawiają się same: ile znaczy ludzkie życie, co decyduje o jego wartości, czy życie bezdomnego bez rodziny jest warte mniej niż życie zwykłego człowieka, jak przedmioty określają człowieka i czy można im wierzyć, dlaczego tak łatwo umniejszamy znaczenie istnienia człowieka, o którego nikt się nie upomina? W rzeczach bezdomnego Michał znajduje krzyżyk i wnioskuje, że był on wierzącym, postanawia postarać się dla niego o katolicki pogrzeb. Udaje mu się też znaleźć jego syna, który jednak odciął się od ojca i nie chce nawet przyjść na pogrzeb, tutaj także Michał postanawia go zastąpić. Już po ceremonii widzi syna, który jednak przyszedł pomodlić się za duszę ojca. 

Dużo można by też mówić o życiu Michała i jego relacjach z najbliższymi, jednak najważniejszy jest tu związek z ojcem, wzajemne przebaczenie. Film właściwie cały jest taki, jak stosunek ojca do Michała i Michała do ojca. Minimum słów, maksimum treści. Niewiele gadania, wiele pytań, wiele do myślenia i otwarte zakończenie. Ostatnia scena filmu jest zresztą świetna, ale nie będę zdradzać. Mogę tylko powiedzieć, że jest to scena bardzo symboliczna. 

Film można dostać na dvd – w dobrej księgarni za 37 zł lub w wypożyczalni.

Anika Djoniziak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!