Trudna kwestia miłości
Ta książeczka jest bardzo mała, można powiedzieć, że to wydanie kieszonkowe, co sprawia, że można ją zabrać z sobą praktycznie wszędzie. Dlaczego warto? Bo opublikowana w wydawnictwie księży marianów pozycja Johna Powella ,,Dlaczego boję się kochać?” trafnie wyjaśnia trudną kwestię prawdziwej miłości. Wielu z nas zastanawia się czasem, dlaczego nikt (z wyboru) nas nie pokocha, dlaczego nikt z nami nie chce się przyjaźnić. Odpowiedzieć jest zarazem prosta i trudna. Dlatego, że spodziewamy się lub wręcz oczekujemy, że osoba, którą chcemy kochać czy lubić odwzajemni nasze uczucia i będzie dla nas robiła tak wiele jak my dla niej. Wtedy zwykle bardzo się rozczarowujemy, kiedy ktoś nie spełnia naszych oczekiwań, nie odpowiada na przyjaźń. Tymczasem prawdziwa miłość polega właśnie na tym, żeby zapomnieć o sobie i niczego w zamian nie oczekiwać, co w naszych czasach jest wyjątkowo trudne. Książka świetnie demaskuje wszelkie formy, w których przejawia się nasz egoizm i wskazuje, jak z nim walczyć. Jednocześnie autor zaznacza, że miłość jest pewnym paradoksem, bo żeby móc nauczyć się kochać, trzeba w życiu doznać miłości, choćby w domu rodzinnym. Boża miłość znajduje swoje odbicie tutaj, na ziemi, w ludziach. Kiedy ktoś nas kocha, nabieramy też pewności, że kocha nas Bóg. Kiedy tej miłości, szczególnie w początkach naszego życia zabraknie, trudno nam zaufać zarówno drugiemu człowiekowi, jak i uwierzyć w miłość Bożą do nas. Czasem to, czego doświadczamy w dzieciństwie jest kochaniem skrzywionym albo nieprawdziwym, wtedy wiele wysiłku trzeba włożyć w to, by, szczególnie będąc chrześcijaninem, kochać bezinteresownie, nie spodziewając się nagrody w postaci wzajemności, nie obliczając zysków i strat. Warto zaznaczyć, że mottem do książki stały się słowa z św. Jana o Bożej miłości. Autor odnosi się też do słów Jezusa, że ,,nie ma większej miłości, niż ta, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół swoich”.
Odrobina nieba na ziemi
10 lutego br. wszedł na ekrany kin film ,,Odrobina nieba” z Kate Hudson i Gabrielem Garcią Bernal. Zanim odstraszą nas nazwiska aktorów typowe dla głupawych amerykańskich pseudokomedii, warto przyjrzeć się filmowi bliżej, a najlepiej go obejrzeć, bo nawet ja nie spodziewałabym się po hollywoodzkiej produkcji czegoś tak wartościowego, choć z dużą dawką dobrego poczucia humoru. Bohaterka, młoda singielka dowiaduje się, że ma raka, na dodatek nie operacyjnego, takiego, który nie reaguje na chemię. Na dodatek po raz pierwszy w życiu spotyka mężczyznę godnego zaufania, który chce otoczyć ją opieką. Nie jest to film smutny, ani przygnębiający, ale refleksyjny, piękny i szalenie wzruszający. Pojawiają się tutaj także pytania o Boga, duchowość człowieka i życie wieczne, także z taktowym humorem i szacunkiem do tematu.
STRONA REDAGOWANA PRZEZ ANIKĘ ANNĘ DJONIZIAK
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!