TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 03:19
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jasność Pana naszego nad nami

Jasność Pana naszego nad nami

Można żyć bez tego światła. Można żyć w ciemności, w kraju mroków, mrocznej krainie. Można. Tylko po co?

Słowa o jasności Pana nad nami pochodzą z Psalmu 90., ale takie tłumaczenie znajdziemy tylko w Biblii Jakuba Wujka oraz w Biblii Brzeskiej, a także np. w anglojęzycznym przekładzie Douay-Rheims Catholic Bible. W innych przekładach w tym miejscu mamy „przyjemność”, „dobroć”, „słodycz”, „łaskę”. Hebrajskie słowo NoAM oznacza też m.in. coś rozkosznego. Przebywanie z Bogiem bywa dla człowieka źródłem przyjemności, rozkoszy, radości. Gdy Dawid tańczył i skakał przed Arką, nie miał doła, nie był udręczony i przywalony ciężarem życia (choć i takie momenty go nie ominęły). Jakie przebywanie z Bogiem było w przypadku Dawida jakościowo lepsze? Wtedy gdy tańczył, czy wówczas gdy darł na sobie ubranie z rozpaczy? Czy w ogóle da się i należy wartościować przebywanie z Bogiem, jeśli po prostu jest ono najlepszą opcją - bez względu na to, jakie emocje temu towarzyszą. Dawid był prawdziwy w tym, co przeżywał. I w pewien sposób niepowściągliwy. Tańczył i rozpaczał jak szalony. Jak uciekał, to konsekwentnie. Jak grzeszył, to też na całego. To ostatnie raczej nie stanowi pola godnego naśladowania, ale taki był Dawid. Właśnie niepowściągliwy. O niesamowitych porywach serca. Bóg tego w żaden sposób nie przekreślał. Kiedy Dawid w przypływie duchowego natchnienia postanowił wybudować Bogu dom, Bóg powiedział: nie, to ja okażę ci łaskę, błogosławieństwo na wieki (1 Krn 17, 1-12). Bóg pozostał wierny temu, co obiecał. W przypadku Dawida był to poryw serca, ale Bóg nie był na niego obojętny.

W życiu Dawida przeplatały się różne emocje. Podobnie było też w życiu Mojżesza, co widać w Psalmie 90. - jedynym, który przypisuje się właśnie jemu. Psalm ten kończy się pięknie - wspomnianym wołaniem, by jasność Boga była nad nami (czy też rozkosz, słodycz, dobroć…). Wcześniejsze wersy nie są jednak tak rozkoszne. „W proch każesz powracać śmiertelnym, i mówisz: «Synowie ludzcy, wracajcie!» (…) Porywasz ich jak fala, stają się jak sen poranny (…). Zaiste, Twój gniew nas niszczy, trwoży nas Twe oburzenie. Stawiasz przed sobą nasze winy, nasze skryte grzechy w świetle Twojego oblicza. Bo wszystkie dni nasze płyną pod Twoim gniewem; kończymy nasze lata jak westchnienie” (Ps 90, 3-8). To nie jest wołanie kogoś, kto właśnie kosztuje słodyczy Pana. Mojżesz wiedział, jak potężny jest Bóg. Jednocześnie jest w tym wiele skargi i udręczenia, które niekoniecznie są obrazem Boga.
C. S. Lewis pisze, że „Psalmy muszą być czytane jako poezja, jako liryka - z wszystkimi właściwymi dla poezji lirycznej licencjami i zabiegami formalnymi, hiperbolami i powiązaniami bazującymi bardziej na emocjach niż logice. (…) poezja jest także małą inkarnacją, gdyż daje ciało temu, co przedtem było niemożliwe do zobaczenia i usłyszenia”. Może właśnie dlatego Psalmy mogą być nam bliskie, kiedy odzywają się w nas silne emocje - zarówno te, które są dla nas przyjemne, jak i te przytłaczające. W pewien sposób pozwalają tym emocjom płynąć, nawet najtrudniejszym, by ostatecznie poprowadzić nas do uwielbienia, bo w taki sposób kończy się wiele z tych tekstów. Mojżesz czuł, że Boży gniew go niszczy, porywa jak powódź, zmiata z powierzchni ziemi. Słusznie czy nie? Miał prawo do takich uczuć czy nie? Trudno stwierdzić. Po prostu tak się czuł. Do tego Bóg położył przed sobą wszystkie winy Izraelitów, ich skryte grzechy w świetle swojego oblicza. Czy da się coś takiego przyjąć? Przeżyć? Biblia pokazuje, że tak. Co więcej, jest w tym uzdrowienie. Ale łatwo nie pójdzie. Izraelici przekonywali się o tym wielokrotnie.
Kiedy Mojżesz wylał z siebie cały żal, zaczął prosić Pana o pomoc - by dał mądrość serca, zlitował się, okazał miłosierdzie, choć pewne pretensje nie znikły od razu, co wyraźnie widać, gdy czytamy: „Daj radość według miary dni, w których nas przygniotłeś, i lat, w których zaznaliśmy niedoli”. Można posądzić Mojżesza, iż zamiast pragnienia zadośćuczynienia, do tego zadośćuczynienia zobowiązuje Boga. To nie my mamy oddać Bogu cokolwiek za Jego miłość, ale to On ma nam zrekompensować to, że wydał nas na pastwę losu. Jakie to prawdziwe i jakie bliskie. Jednak już w następnych wersach czytamy: „Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło, a chwała Twoja nad ich synami! A dobroć (jasność) Pana Boga naszego niech będzie nad nami!” (Ps 90, 16-17). Po co nam ta światłość? Odpowiedź znajdujemy w Księdze Izajasza: „W dawniejszych czasach upokorzył (Pan) krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez Jordan, krainę pogańską. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu” (Iz 8, 23b-9, 2). Bóg rozprasza ciemność, mroczna, cienista kraina śmierci widzi światło. I to jest źródłem radości. Radości nie przynosi to, iż Bóg „wynagrodzi”, że nam „zatruł” życie. Źródłem szczęścia jest przemiana tego, co pogańskie w miejsce pełne chwały. Ta zapowiedź zrealizowała się w Jezusie, który chodził po terenach pogardzanych przez Żydów, przywracając życie umarłym, niemal jak w wizji Ezechiela, gdzie prorok głosi słowo nad wyschniętymi kośćmi - to słowo ostatecznie przywraca życie nawet w dolinie tak bardzo wyniszczonej przez śmierć.
U Izajasza światło zabłysło nad mieszkańcami, a w Psalmie 90. jasność Pana ma być nad nami. To też jest ciekawe. Boże światło jaśnieje ponad nami. Jest ponad tym wszystkim, co wydaje się nam teraz tak bardzo ważne. Jest większe od naszych marzeń, pragnień, dążeń, myśli, słów, talentów, pracy. I jest też ważniejsze.

tekst Katarzyna Kędzierska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!